Jak dobrze, że jesteście. Cały czas. To strasznie trudne samemu..... a jak człowiek pomyśli, że gdzieś tam są inni, którzy ciepło myślą i dobrze życzą to... dużo łatwiej do klatki podchodzić i sprawdzać. I nawet jak czarne myśli przychodzą i strach oczy podnieść na malutkie futerko - rusza się, oddycha.... łatwiej jest.
Dzięki ....
Cosia jest bardzo malutka i leciutka. Ona wygląda na 4 miesięcznego kociaka a zdaniem weta ma 8-10 miesięcy.
Zobaczymy czy węzły znikną po antybiotyku.
Pomalutku kiełkuje mi w głowie imię dla dziewczynki.

Ale jeszcze muszę z nią pobyć, poobserwować.
