X część z życia Kociej Przystani :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 25, 2013 7:50 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Ala, zauważyłaś, że Sara zawsze wygląda na taką dużą kotkę na zdjęciach? A ona jest mała przecież. I groźna bardzo :mrgreen:
Mikołaj faktycznie miziak straszny, zawsze po przyjściu domaga się głaskania. Ostatnio jak go głaskałam na przedsionku to nawet Melisa wstała ze swojego posłania i podreptała zobaczyć co tam z Mikołajem na schodach robimy. Ale uznała że lepiej wrócić na swoje "miejsce dowodzenia" i czekać na mizianki :) Z tym że potem się przeniosła na mały drapak na pokojach, a jak na nią to już dużo :)
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob maja 25, 2013 12:33 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Dziś skompletowałam kocie rodzeństwo. W poniedziałek udało mi sie złapać tylko 2 ok, 8 tygodniowych kociaków z Legionów, po nieudanych próbach w koncu dzisiaj złapałam pozostałe 2 choć były waleczne i nie chciały się dać zabrać :wink:
Ich matkę za ok 2 tygodnie złapiemy i wysterylizujemy żeby więcej szkrabów nie płodziła
Teraz kociaki zostały odpchlone, dostały 1szą dawkę odrobaczenia i wyczyściłam im uszka i za 2 tygodnie pewnie beda gotowe do szczepienia i adopcji. Kociaki siedzą w klatkce u mnie na DT i są poddawane zabiegom oswajania takim jak smyranie, glaskanie, przytulanie :P
Dziś dołączyły te szkraby (płeć po wstępnych oględzinach, przy których drapały i gryzły więc na 100% nie jestem pewna czy dobrze wypatrzyłam co maja pod ogonkiem)
Timon- bardzo wystraszony, niesmiały
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us


Czika- waleczna z twardymi kłami :P
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

a wcześniej para Tofik (burasek) i Gaga- już przeszedł pierwszy stres i ganiaja po klatce jak małe lwy polując na zabawki i własne ogony
Obrazek

aange

 
Posty: 643
Od: Czw mar 08, 2012 21:12
Lokalizacja: sosno

Post » Sob maja 25, 2013 14:34 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Po dyżurku.

Przyjęłam FELIKSA od karmicielki - dorosły kocur, kastrowany, czarny z biała krawatką, strasznie zabiedzony. Przybłąkał sie do karmicielki w grudniu i podobno był wtedy pięknym kotem, mozliwe ze wyrzuconym z domu. Przez walki z innymi kotami stracił prawei cała sierść, straszna bieda z niego teraz. Kastrowany, odrobaczony, zaszczepiony - jest za wolierą. Na pożegnanie siknął mi na torebkę :/ mam nadzieję, że w końcu przestanie. Strasznie wyje...

SYLWEK - nie wiem czy było pisane, ale trzeba mu czyścic oko i zakrapiać gentymacyną.

WHITNEY - problem!!! Ma na brzuszku to samo co miała Tessa - gulę pod blizna posterylkową!!! Dzwoniłam już do martiki z informacją. //PS. gadałam z Mikuś i podobno nie ma się czego obawiać.//

Kotka z boksu 1 - ma tasiemca, byłysmy z anią świadkami jak jej wyszedł z pupci. Nie wiedziałyśmy co dać albo czy dostała coś??? Ania była też z nią u weta ale podobno wszystko ok, dostała tylko tabletki, sa przypięte na tablicy korkowej. Wiecie co ta kotka jest oswojona, bo normalnie ją głaskałyśmy! Może jest adopcyjna???

Boks 3 - bura z rudym, wszystko ok

Boks 5 - czarna, to jakaś wariatka. Albo ma ruję. Wyje cały czas, stara się przekopać pod wyjściem z boksu i koszmarnie denerwują ją inne koty, bo sie rzuca na nie z wrzaskiem przez siatkę :/ 5 min po sprzątnięciu miała już syf bo wszystyko wyrzuciła :( :(

Reszta dziczy ok.

Meliska i Mikołaj byli na szeleczkach na zdjęciach. Melisa się bała i uciekała do okienek piwnicznych. Za to Mikołaj pięknie chodzi na smyczy - jest na niego nastawiona ta smycz autoatyczna. Jadł sobie trawkę, każda źbło musiał spróbować, chodził, oglądał i nie chciał wracać :) Troche ciągnęło go w stronę ulicy tylko. Martika ma prosić wróbelka żeby z nim chodziła na spacerki.

Na wolierze nastroje bardzo nerwowe, podejrzewam że może przez awantury czarnej z 5-tki. A tak to wszyscy ok, Iwan i Tessa są chyba w separacji :P

Właśnie, nie przemyłam Tessie rany bo wlazła do tej malutkiej budki materiałowej i nie umiałam jej stamtąd wyciągnąć.
Ostatnio edytowano Sob maja 25, 2013 14:51 przez vaylei, łącznie edytowano 1 raz

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Sob maja 25, 2013 14:38 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Kasia89 pisze:Ala, zauważyłaś, że Sara zawsze wygląda na taką dużą kotkę na zdjęciach? A ona jest mała przecież. I groźna bardzo :mrgreen:
Mikołaj faktycznie miziak straszny, zawsze po przyjściu domaga się głaskania. Ostatnio jak go głaskałam na przedsionku to nawet Melisa wstała ze swojego posłania i podreptała zobaczyć co tam z Mikołajem na schodach robimy. Ale uznała że lepiej wrócić na swoje "miejsce dowodzenia" i czekać na mizianki :) Z tym że potem się przeniosła na mały drapak na pokojach, a jak na nią to już dużo :)



No bardzo nie chciała mieć czyszczonych uszu i biegała po pólkach pod sufitem - co przy moim wzroście praktycznie uniemożliwiało cokolwiek :D :D Całe szczęście Ania ją złapała :D A wtedy już jest grzeczna.

Angie gratki ;) Prosze o kolejne fotki na maila, zaraz idę robić album na fb.

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Sob maja 25, 2013 15:18 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

vaylei pisze:Kotka z boksu 1 - ma tasiemca, byłysmy z anią świadkami jak jej wyszedł z pupci. Nie wiedziałyśmy co dać albo czy dostała coś??? Ania była też z nią u weta ale podobno wszystko ok, dostała tylko tabletki, sa przypięte na tablicy korkowej. Wiecie co ta kotka jest oswojona, bo normalnie ją głaskałyśmy! Może jest adopcyjna???

Kurcze, cholerny tasiemiec.
Właśnie też zauważyłam, że nie jest bardzo dzika, choć i tak jak zawsze uważałam. I cicho pomiaukiwała aż się połapałam że chciała zjeść ale bała się wyjść z transporterka, więc jej go pod kątem ustawiłam i sobie zjadła. Potem też trochę pomiaukiwała i do jej boksu Marco doskakiwał- miłośnik dzikich kotek :D
Ostatnio edytowano Sob maja 25, 2013 17:01 przez Kasia89, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob maja 25, 2013 16:30 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Meliska była dziś na spacerku, żeby zrobić ładne fotki :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Sob maja 25, 2013 17:21 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Mikołaj :) Bardzo się cieszył ze spaceru, jadł trawkę, chciał spróbować każdego źdźbła.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Sob maja 25, 2013 17:30 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Śliczne te Nasze kociaki:)
Dzwoniłam do Angee kotce z b 1 poda dziś tabletę na tasiemkę. Rozmawiałam z p.Ewą będzie regularnie wychodziła na spacery z Mikołajem.

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Sob maja 25, 2013 20:38 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Sob maja 25, 2013 21:20 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Bercik jest cudowny :) Wrzucę linka na fb :)

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Sob maja 25, 2013 21:52 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Masz rację , Bercik bardzo się zmienił od kiedy zamieszkał z nami i zmienił się zdecydowanie na lepsze . Praktycznie cały czas chce być w pobliżu swych opiekunów , gdy tylko zostanie wypuszczony z pokoju po nocnej drzemce natychmiast idzie się z wszystkimi przywitać podstawiając do głaskania plecki i główkę , co lepsze także delikatne mizianie go po brzuszku nie kończy się jak kiedyś atakiem i podrapanymi dłoniami o ile nie robi się tego zbyt nachalnie . Przez cały dzień Bercik pragnie być blisko ludzi drzemiąc i bawiąc się w ich pobliżu , często wręcz domaga się podania mu jednej z fajniejszych zabaweczek - patyczków do czyszczenia uszu i nawet wie gdzie się one znajdują pojawiając się w tym celu przy odpowiedniej szafce .
Ujmę to tak - gdyby jego układy z Kropeczką przedstawiały się podobnie jak z Dorcią to kto wie czy nie zaczął bym się zastanawiać nad dołączeniem go na stałe do moich pannic - niestety najogólniej rzecz ujmując ani on za Kropeczką nie przepada ani ona nie darzy go nawet najmniejszym cieniem sympatii , na swój widok oboje zaczynają się denerwować a Kropeczka w takich chwilach salwuje się ucieczką , efekt jest taki że od czasu gdy mieszka z nami Bercik Kropeczka za dnia prawie nie opuszcza bezpiecznych dla siebie różnych zakamarków pokazując się dopiero wtedy gdy Bercikowski trafi na noc i zostanie zamknięty w jednym z pokoi . Reasumując - mimo całej sympatii dla Bercika dobro Kropeczki oraz Dorci zawsze były i są dla mnie najważniejsze co w przypadku braku jakichkolwiek postępow w relacjach Bercikowo - Kropeczkowych sprawia że chyba powinienem zacząć się zatanawiać czy przedkładanie dobra nawet najfajniejszego tymczasa nad dobrem rezydenta jest tym co powinno kierować moimi poczynaniami. :roll:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Nie maja 26, 2013 10:12 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Martuś, zmotywowałaś mnie do zapytań o naszego Munia. Dzwoniłam wczoraj wieczorem, ale nikt nie odbiera ani nie oddzwania. Spróbuję jeszcze przez kilka dni, a potem nie wiem co, może napisać? Adres mam. Babka miała kłopoty ze zdrowiem. Fajnie, jak adoptujący piszą sami o swoich kocich radościach. Mamy pewność, że kotkom dobrze się dzieje. A tak to co? Niewiadoma!

elape

 
Posty: 717
Od: Pon mar 21, 2011 17:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 26, 2013 18:10 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Już mam odzew z domku od Munia - Tofika. Kocio wykastrowany, zdrowy, odzywa się w nim dusza uciekiniera. W oknach są siatki, ale udało mu się czmychnąć przez okienko z łazienki. Znaleziono go przestraszonego w krzakach, może to go odstraszy od ucieczek, może nie. Kotek na pewno jest kochany przez państwa, dogaduje się też ze starszą siostrzyczką - Tosią. To chyba dobre wieści?

elape

 
Posty: 717
Od: Pon mar 21, 2011 17:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 26, 2013 19:33 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

elape pisze:Już mam odzew z domku od Munia - Tofika. Kocio wykastrowany, zdrowy, odzywa się w nim dusza uciekiniera. W oknach są siatki, ale udało mu się czmychnąć przez okienko z łazienki. Znaleziono go przestraszonego w krzakach, może to go odstraszy od ucieczek, może nie. Kotek na pewno jest kochany przez państwa, dogaduje się też ze starszą siostrzyczką - Tosią. To chyba dobre wieści?


Bardzo dobre :D A nie udałoby się wydębić jakiejś foteczki?Jestem strasznie ciekawa jak teraz Moon wygląda ,miał "zapędy"na kota z dłuższym włosem,ciekawe co z niego wyrosło :kotek:

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Nie maja 26, 2013 19:35 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Mają wysłać na maila foto 8)
MIKUŚ
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 304 gości