Blue pisze:Środki przeciwbólowe są po to żeby znosić ból.
A to nie to samo, co komfort? Dla mnie tak.
Zilvana wiedziała, że kotka po narkozie będzie ospała, że będzie się zataczała, nawet pisałam o tym, że jedna z moich kotek poruszała się wyłącznie robiąc fikołki do tyłu.Pisałam również o Bogusi, która nie nosiła fartuszka, a po sterylce aborcyjnej śmigała po drabinie i trzeba ją było pilnować.Isia miała sterylkę w poniedziałek, miała prawo się źle czuć, ale kolejne dni? Słyszałam, że bardzo ważny przy stawianiu diagnozy jest wywiad z opiekunem.Kot, czy pies nie powie, co go boli, to opiekun zauważa zmiany w zachowaniu, reakcje na różne bodźce i powinien o tym weta poinformować.Tak było z sunią znajomej starszej pani.Sunia była u weta, ale pani jakoś nie poinformowała, że coś jest nie tak.Zaszczepiła ją i już.Przez przypadek zupełnie poszłam z nią do lecznicy po tabletki na robaki dla kotów, sunia była ze mną na spacerze, wstąpiłyśmy po drodze.Zaczęłam gadać z wetką, a ona "to weźmy ją na stół".No i był problem, który udało się rozwiązać.Nikt nie zna lepiej swojego zwierzaka niż opiekun.O jednej z moich kotek można powiedzieć, że nie ma apetytu, że nic nie chce jeść.Nic podobnego, ona po prostu nie chce jeść mokrej karmy i już, nie zmuszę jej do tego.Je wyłącznie suchą, co mnie martwi, ale tego nie przeskoczę.Pozostałe z kolei wsuwają najchętniej surowe mięso, sucha powodzeniem się nie cieszy.
To prawda, że koty mają bardzo wysoki próg bólu.Na działce był kotek z urwaną stopą, kość mu sterczała, zostawiał krwawe ślady.Nie dał się złapać, przychodził na jedzenie, znajoma była przerażona widokiem jego łapki.Przeżył, nóżka się zagoiła, chociaż kuleje oczywiście.
Florcia dostawała środki przeciwbólowe i widziałam zmiany w jej zachowaniu po podaniu środka, a przecież fartuszek nosiła cały czas.Wnioskuję, że ją bolało.