MOI CHŁOPCY LESIU ,MIŁEK ,MIRON I JA CZ III

Cześć Monika,ale wielki balkon! Zazdroszczę nie dla siebie tylko dla kotów.Ja bym się obyła...a widok cudowny,kwitna kwiaty i tak zielono

Lesio lubi słoneczko. Mój to nocny kot nie lubi na słońcu siedzieć :roll:

ale Bejbi owszem. Jak ona to wytrzymuje bo mi aż skórę paliło. Dziś poszłam na miasto po zakupy i było oberwanie chmury! Nie wiem jakim cudem mnie ominęło. Byłam w Kauflandzie i gdy wyszłam już ucichło tylko pełno wody wszędzie i rześko

Witamy w poniedziałek !Sprawdzam i ok TV jest , wszystkie programy .Duszno tylko okropnie , ide do Galerii.Musze coś kupic sobie do tego sanatorium ,jakis kostium kąpielowy ,bo będe miała gimnastykę w wodzie !!!!! Tylko czy taki duzy rozmiar dostanę ???? :lol:

Cześć Monika no co Ty jakaś olbrzymka jesteś :lol:

spokojnie znajdziesz rozmiar :ok:

Nie widzę byś była jakaś otyła. U nas był mocny deszcz,mnie boli głowa. Pewnie ciśnienie, to już taki wiek,tylko rozum został mi jaki był :ryk:

Wczoraj robiliśmy w lesie fotki

Nic szczególnego to tylko ja :mrgreen:

Jeszcze nie mam na kompie. Księżyc zfociłam i kaczki przed Carfurem :!:

w nocy o 22.

Dawaj Viola zdecia !!!!! Może i nie jestem jakas kolumbryna ale mam tych KG troche za duzo !!!!!
Kostiumu oczywiście nie kupiłam,(tak jak przewidziałam nie było rozmiaru i jak ładny to bikini .No jak ja bym wygladała w bikini

Potrzebuje jednoczęsciowy i najlepiej czarny!!!!!!
Ledwo do domu doszłam to lunęło !!! Miałam szczęście ze nie zmokłam !!!
:1luvu:

Już widziałaś Monika :lol:

tyle tylko zrobiłam. Nie wrzucam wszystkich bo są podobne

Leje i zimno teraz. Nigdzie dziś nie idę bo źle jakoś się czuję. Może to pogoda...

Widziałam na FB. A u nas teraz sieci słoneczko !!!! A co tam i Tosi ? Masz z nia kontakt
? :kotek:

Monika53 pisze:Widziałam na FB. A u nas teraz sieci słoneczko !!!! A co tam i Tosi ? Masz z nia kontakt
?

Na razie nie, nie pisałyśmy od kilku dni nic.

Ale dzisiaj zimno ! Koty od rana śpią jak zabite . A rano przeżyłam szok podchodze do klatki Maćka ,a tam wszystko we krwi ,papug glosno skrzeczy ,no wpadłam w popłoch,ubrałam sie lotem błyskawicy !!!!Wystraszyłam sie okropnie , myslałam ze przez nie uwagę któryś z kotów go zahaczył !!!Już szykowałam sie do weta ,ale najpierw zadzwoniłam czy jest w lecznicy ,był i kazał mi zajrzeć papudze pod skrzydełko skąd leciała krew !!!! Wyrwał sobie pióro z dośc grubą dutką !!Wet uspokoił mnie ,kazał spryskać porządnie letnią wodą a ranę zasypać mąką kukurydzianą

.Pierwszy raz coś takiego mi sie zdarzyło !!! Zrobiłam jak kazał !!! Już jest wszystko ok Macius gubi piórka , co jest normalne i na ich miejsce rosna nowe,dziś rano na dole klatki znalazłam dośc duże pióro które sobie wyskubał ,ale sie zdenerwowałam !!!!
A juz posądzałam koty :1luvu:

A którz to wie, czy któryś z kotow za piorko nie złapał Maćka ;-)

Nie nie złapał , klatka ma pręty dość gęste ,kot łapy nie wsadzi bo ma za grube łapska ,a po za tym byliśmy wszyscy w pokoju ja czytałam gazetę ,Tż też a koty były w innym pokoju, nagle Maciek zacząl głosno i nerwowo skrzeczeć, no skubał się ! Nie zwróciłam na poczatku na to uwagi dopiero jak podeszłam bliżej , no ...umarłam i twoga !!!

To nazywa sie tak zwane krwawe pióro , młode piórko z grubą dutką jest wypełnione naczynkiem krwionośnym i Maciek jego sobie wyrwał !!!
Ale przyznam ze strachu mi napędził :ok:

Jestem!!

no nie dziwię się, że Ci strachu napędził, bo jak czytałam posta, to aż struchlałam :strach:

kiche_wilczyca pisze:no nie dziwię się, że Ci strachu napędził, bo jak czytałam posta, to aż struchlałam

Ja też jakbym horror czytała,ale to tylko piórko :ok:

Dobry wieczór , Tz na meczu ,ja upiekłam szarlotkę .....w niedzielę Dzień Matki!!!!!! Mam na obiedzie synusia , nie przyjedzie moja córcia , rozchorowała sie :cry:

Też te wstrętne pogody , w chałupie zimno, jeszcze dzis zaczęlo padać !!!!! Koty senne , i mnie dopada jakaś chandra !!!Oj będa biedne jak mnie nie będzie !!!!!!
I chce jechać i nie chce jechać .......najchętniej zabrała bym koty ze soba

Dziwna dzis pogoda , od rana słoneczko ,nawet sie opalałam ,kolo obiadu nadciągnęły czarne chmury i padało po obiedzie Tż wyciągnął mnie na spacer do parku ,tu znowu duszno i upalnie a za razem pięknie ,po przyjsciu do domu znowu chmury i zaraz spadnie deszcz !!!!
W obiedzie dzielnie jak zawsze pomagały mi koty !!!!
Park Poniatowskiego