Mój mały prywatny zwierzyniec..puszatkowo

iwoo1 pisze:Coś mi się zdaje, że jedynym słoneczkiem w Warszawie jest Basia
U nas również zimno i brzydko

to wszyscy wiedzą ,że Basia rozpędza chmury i złe nastroje

ha ha ha następna dowciapna :mrgreen:

puszatek pisze:ha ha ha następna dowciapna

bo taka jest prawda i tu nie słodzę
sprawdziłam kilka razy "działanie " puszatka

popacz na to, na poprawę nastroju :1luvu:

no widzisz Basiu ja na takie coś jakoś odporna jestem ,na mnie ludzie działają a nie widoki
a dzisiaj to jakoś słaby dzień

zaczęłam czytać wątek o kotach które wychodzą na łowy a odchodzą do krainy wiecznych łowów...
normalnie nóż się w kieszeni otwiera gdy ktoś taki jeszcze pisze, że te koty.....kocha

puszatku, nie czytaj tych okropieństw. W niczym to nie pomoże.

MalgWroclaw pisze:puszatku, nie czytaj tych okropieństw. W niczym to nie pomoże.

wiem Małgosiu, szkoda, że niektórzy są absolutnie niereformowalni..............

puszatek pisze:zaczęłam czytać wątek o kotach które wychodzą na łowy a odchodzą do krainy wiecznych łowów...
normalnie nóż się w kieszeni otwiera gdy ktoś taki jeszcze pisze, że te koty.....kocha

puszatek pisze: szkoda, że niektórzy są absolutnie niereformowalni..............

Tak , Basiu , ja moje koty bardzo kocham. I - dopóki mieszkam tu , koty będą wychodziły, bo inaczej się nie da. Nie zbuduję woliery, nie ogrodzę ogrodu w sposób super bezpieczny, - bo ja to wynajmuję. I nie mam na to kasy. Myślisz , że nie umieram ze strachu, jak któryś kot się spóżnia :?:

Więc - mam je oddać :?:

Izuniu, nawet nie pomyślałam o Tobie (wstydź się), że Ty mogłaś pomyśleć, że pomyślałam o Tobie :mrgreen:

czytałaś tamten wątek :?:

to chyba wiesz co mam na myśli :evil:

też nie zdążę z Tulinką, niech sobie rodzi...

Basiu - jako pierwsze przepraszam, ze nie odpowiedziałam od razu , ze nie odbierałam telefonu - nie mogłam.
Jako drugie przepraszam za tę prowokację. :oops:

puszatek pisze:nawet nie pomyślałam o Tobie (

puszatek pisze:czytałaś tamten wątek

Basiu , nawet przez myśl mi nie przyszło, że to o mnie. Znam Cię przecież , jesteś tak szczerą i prostolinijną osobą, że wyrąbałabys mi to prosto w oczy.
Ale widzisz - ja tego wątku nie czytałam , nie podlinkowałaś go. Mogłam np mieć gorszy dzień , może wszystko przyjmowałam do siebie. Mam koty wychodzące, nie jest mi z tym dobrze. I czytam coś takiego. Dzwoni np jakaś forumowa koleżanka, ja jestem rozżalona na zasadzie uderz w stół a nożyce się odezwą i żalę się , że ta taka niby miła Basia mnie obsmarowała.
Albo w drugą stronę - ja tego nawet nie czytałam , ale czytał ktos inny, kto tez tamtego wątku nie zna , ale wie , ze moje koty wychodzą. I dzwoni tyyy, Baśka to o Tobie chyba napisała , że niereformowalna jesteś, a tak niby się o Ciebie martwi.... A ja robię dym dalej....

Basiu , chciałam pokazać , jak można nieświadomie nawet i niechcący ferment zasiać zupełnie niewinnym wpisem , płynącym z głębi serca.
Pokazałam moją reakcję , gdym wpis przyjęła do siebie - odpisałabym jawnie.

Jeszcze raz Cię przepraszam, że wykorzystałam sytuację.

Aaaaa -

iwoo1 pisze:Coś mi się zdaje, że jedynym słoneczkiem w Warszawie jest Basia

Na pewno nie jedynym , znam jeszcze kilka :1luvu:

, ale na pewno jednym z najjaśniejszych i najcieplejszych. Kocham Cię , Basiu :1luvu:

dziękuję Izuniu :1luvu:

też uważam, że każde nieporozumienie można i należy wyjaśnić :ok:

czasem wystarczy tylko odrobina dobrej woli.....

kiedyś babcia u której mieszkałam dawała jeden przykład na ploty...rozedrzyj poduszkę z pierzem, to przecież takie proste ale pozbierać te pierze do końca to raczej niemożliwe..........................

Witam . Piękny obrazek i bardzo dobre porównanie .

Basiu, od Ciebie bije takie ciepło, masz tyle uroku, potrafisz przebić się przez ciemne chmury i pocieszać drugiego człowieka w trudnej dla niego sytuacji mimo swoich własnych problemów jak mało kto :1luvu:

Nie to złoto co się świeci.......

Mój mały prywatny zwierzyniec..puszatkowo

Kto przegląda forum