Przepraszam, że mnie trochę nie było ale wczoraj miałam taki dzień, że .......i do tego w pracy był jeden wielki cyrk. Wróciłam w nocy i padłam na pysk.
Ruru dzięki wielkie za banerek - jesteś niezawodna i zawsze baner jest piękny. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo Wszystkim za pomoc finansową dla Coś. Bardzo, bardzo dziękuję. Każda złotówka będzie bardzo ostrożnie wydana aby Coś miała to, co jest jej potrzebne. Dziękuję, że pomagacie ją ratować.Alienor dzięki. Coś dzisiaj znów do weta - zaraz idziemy.
Na teraz. Coś nie gorączkuje - hura, hura bo to znaczy, że dziewczynka zwycięża stan zapalny, osłabienia chyba nie ma, chociaż wczoraj w nocy wydawała mi się trochę chłodna

. Owinęłam, opatuliłam, podgrzałam i wydawało się dobrze ale pewności nie mam. Zaraz zobaczymy. Coś mniej jje w zasadzie tylko gdy "wciska" się jej jedzenie to samo z piciem. Kuweta jest na poziomie tego co zje.
Dzisiaj już przestała krwawić .... ufffff
Oby było już tylko lepiej ..... i bez niespodzianek....... poproszę.
Coś jest niesamowita, kładzie się na boczku i mruuuuczy, mruuuczy ugniata łapkami i mruczy. Wczoraj w nocy zmieniałam jej kubraczek na czysty - miałam zonk jak ubrać ciałko, które sie leje przez ręce i wyciąga łapki?
Coś jest malutka i drobniutka.
Wszystkich chętnych zapraszam do wzięcia banerkaRozliczenie będę kontynuować na pierwszej stronie wątku w pierwszym poście.
Reszta po wizycie u weta.