Kasieńko , tak mi przykro Nienawidzę PNN, mój Jerzyk z nią przegrał i do dziś pamiętam tę walkę, te emocje i tę bezradność. Cieszcie się każdą wspólną chwilą, nic innego nie potrafię napisać Oby udało się pokonać ten kryzys Kasieńko, ściskam Cię i przytulam mooocno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I Mamie życzę dużo siły...
Kotek Mamy dzisisiaj został uspiony-juz nic nie mozna było zrobić, juz nie jadł, tylko wymiotował-to jedyne, co mozna było zrobić-nerki całkiem zatrzymały się Spij kotenku, kiedyś tam się spotkamy-Arielek, Antosia i Pyniutek Cię przywitają za Teczowym Mostem Śpij wielki kocie, śpij Niuniu-odszedłeś kochany-bedziemy za Tobą tęsknić
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz "Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok, wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to, trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens, znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"
Kaś, no co mam Ci powiedzieć? Że to ostatni akt miłości jaki mogłaś mu dać? Sama to wiesz najlepiej. Że on jest już w tym lepszym świecie, gdzie nic nie boli? To też wiesz przecież. Żadne słowa nie ukoją bólu. Trzeba się wypłakać. Tak do końca. Przytulam mocno
Eluś-nawet sie z nim nie pożegnałam-siostra z mamą pojechały do wetki, gdy ja byłam w pracy-juz nie można było czekać-za bardzo cierpiał A dzisiaj miał miec jeszcze raz pobieraną krew , ale juz było za późno! To był wielki burasek-ok 8 kg-piekny, o jedwabistej -takiej sliskiej , gęstej sierści-głaskanie go to była naprawdę przyjemność-jak u Belli. Mama juz nie chce żadnego kota, wcale się jej nie dziwię-ma juz 74 lata.
Danuśku-na szczęscie skończyło sie juz cierpienie-innych pozytywów nie ma
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz "Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"