Behemot VIII

[Villentretenmerth]

Określenie "pojawił się" nie wydaje mi się najcelniejsze w stosunku do kota-B.
On się "OBJAWIŁ"

[isabell36]

Przecież on Ci śpiewał, żeby droga szybciej minęła
a Ty niewdzięczna kobieto tego nie doceniasz

[psiama]

Wyobrażam sobie miny pasażerów autobusu

[JoasiaS]

Wyobrażam sobie miny pasażerów autobusu

No właśnie, spotkałaś się kiedyś z nerwowymi reakcjami pasażerów?
Przecież Behemot regularnie koncertuje w czasie podróży

[AYO]

Najbardziej nerwowa jestem ja
Zawsze mam wrażenie, że ktoś za chwilę zwróci mi uwagę, bo kocio jak już piłuje to PIŁUJE

Kiedyś kierowca na kolejnym przystanku wysiadł z budki i ruszył szukać kotka "który na pewno się tu zgubił i potrzebuje pomocy". Dłuuugo się śmiał jak mu pokazałam tego zgubionego kotka

Najczęściej jednak reakcje są życzliwe, z zachwytami włącznie

[psiama]

Pewnie, że same pozytywy pasażerów .
No bo co trzeba mieć zamiast serca, żeby olać takie cudo

Ale kierowca i tak przebił wszystkich

[AYO]

Przez pewien czas jeździł tą trasą ten sam kierowca, który mnie poznawał, bo kiedyś na pętli wypaliliśmy po fajeczce i od tego czasu mówił mi dzień dobry. Zawsze jak wsiadałam na pętli z plecaczkiem, to mówił "Widzę, że dziś pani z obstawą", a jak bez plecaczka "A gdzie przyjaciel?"

[isabell36]

Najbardziej nerwowa jestem ja
Zawsze mam wrażenie, że ktoś za chwilę zwróci mi uwagę, bo kocio jak już piłuje to PIŁUJE

Kiedyś kierowca na kolejnym przystanku wysiadł z budki i ruszył szukać kotka "który na pewno się tu zgubił i potrzebuje pomocy". Dłuuugo się śmiał jak mu pokazałam tego zgubionego kotka

Najczęściej jednak reakcje są życzliwe, z zachwytami włącznie

a Behemot pewnie z wielką łaskawością przyjmuje te zachwyty

[AYO]

On jest nerwus, a z upływem lat ewoluuje w stronę kota bojowego i w ubiegłym raku chlasnął pazurem przemiłą dziewczynę, która specjalnie się przesiadła, żeby zawrzeć bliższą znajomość
Jest tak szybki, że nie zdążyłam nic zrobić.
Na szczęście panienka, kociara zaprzysięgła, powiedziała tylko "AJ!" i całą drogę zapewniała mnie, że nic się nie stało i że ona to ma na codzień

Czasami zdarzy się ktoś z psem ale to porządni ludzie i tak manewrują, żeby nie być za blisko i nie dopuścić do tego, żeby się zwierzaki zetknęły. Raz tylko bardzo ciekawski pekińczyk na siedzeniu przed nami został spektakularnie opluty ale właściciele wykazali się zrozumieniem.

[shira3]

Paniątko gadatliwe i bojowe jest Jak pańcia

[AYO]

Ktoś mi kiedyś powiedział, jak narzekałam na trudny charakter obywatela - nie rozumiem, czemu sie tak dziwisz; jaki pan, taki kram

[jozefina1970]

Uhm, to samo można by powiedzieć o mojej Mru - introwertyczna i asocjalna do bólu
Wczoraj przyjechało moje dziecko do kotka a kotek... popylał, z szafy na lodówkę... Za krótko K. była, jak jest dłużej to Mrusielda czasami złazi

[AYO]

O to to

Ten sam typ.
Tylko ja już przestałam się przejmować. Poznaliśmy się na tyle, że potrafię przewidzieć w zasadzie każdą reakcję i tylko czasami jestem pozytywnie zaskoczona, że nie było aż tak źle

[jozefina1970]

Z tym, że moja pazurami jeszcze nikogo, oprócz mnie nie chlasła Bo ja pisałam raczej o podobieństwie zwierzaka do właściciela Pocieszam się tym, że ja też obcych nie chlastam raczej... Ale może zacznę

[AYO]

Ech Józiu ...
Ja już nawet nie mam siły się złościć. Wszystko w poprzek ostatnio

Jedyny jaśniejszy moment, to ten szalony kot