Busia opuściła swój kochający dom, teraz odpoczywa za TM [*]

[lula11]

Jestem po ponownej rozmowie telefonicznej z wetką (niestety też krótkiej, bo rozpoczynała zabieg).
To co napisała WeraW, Busia ma ostre zapalenie pęcherza (krew w moczu i ciemna barwa) , wykazało to też ponowne badanie krwi - stan zapalny. Dzisiaj też będzie miała powtórzoną biochemię w kierunku ewentualnych zmian w nerkach. Chcą sprawdzić czy nie nastąpiły w nich zmiany chorobowe.
Busia ostaje antybiotyk, immunodol, odpowiednią karmę i leki psychotropowe, ponieważ zamknięcie w klatce to znowu dla niej stres i w związku z tym wylizywanie się na brzuszku , w pachwinach, choć mogło to być spowodowane rozsianiem gronkowca właśnie poprzez wylizywanie. Ten lek jej nie zaszkodzi.
Zostanie ponownie wykąpana z użyciem tego preparatu bakteriobójczego.
Na razie nie będzie dostawała sterydów. Antybiotyk musi mieć czas , żeby zadziałać i wyleczyć gronkowca i zapalenie pęcherza.
Futerko miała posklejane i z rozległymi skupiskami strupów w miejscach gdzie nie mogła się wylizać, również brudne od moczu, co było widać po kąpieli i śladów na mojej bluzce jak ją wycierałam i przytuliła się do mnie.

Nie wiem jeszcze jak długo powinno trwać leczenie, ale nie może cały czas być w lecznicy, a odzewu na apel o domek Busi nie ma żadnego.
Nawet wetka zaangażowała się w szukanie jej domu wśród właścicieli swoich pacjentów i uważa, że Busia pomimo swojej ogromnej miłości do człowieka powinna być w domu wychodzącym , wtedy będzie czuła się najlepiej psychicznie.
Niestety ostatnie pół roku nie poprawiło jej stanu zdrowia, a wręcz wetka mówi że jak ją przywiozłam prosto z ulicy w październiku była w o wiele lepszej kondycji. Była przede wszystkim kotką wesołą.

[edii]

Matko, co to był za dom, w którym ona była tyle czasu?

[Alyss]

Aż ciarki przechodzą... Nie chcę nikogo oceniać, ale jak można było nie zauważyć, że kotka się wydrapuje, wylizuje i ma krew w moczu

[sil]

Pozwolę sobie zauważyć, że zbadanie kotce moczu zasugerowałam 28 grudnia, kiedy posikiwała po kątach, ale najwyraźniej vetka oceniąca stan zdrowia kota na oko i "troskliwa" opiekunka wiedziały lepiej
No to teraz zapalenie pęcherza jest ostre, więc nie pojawiło się wczoraj i krew w moczu.
Biedna kicia, mam nadzieję, że teraz już będzie prawidłowo leczona i wyzdrowieje. Z całego serca życzę tego Busi

[animalon]

PILNIE POTRZEBNY NOWY chociaż DT !!!

Proponuję nie powracać do przeszłości i nie rolowoć byłego DT - to nic nie da ... lepiej razem poszukajmy nowej przystani dla kotki .... zwłaszcza , że już się udomowiła i zaufała człowiekowi, więc na ulicę nie może wrócić ....

[marysienka]

PILNIE POTRZEBNY NOWY chociaż DT !!!

Proponuję nie powracać do przeszłości i nie rolowoć byłego DT - to nic nie da ... lepiej razem poszukajmy nowej przystani dla kotki .... zwłaszcza , że już się udomowiła i zaufała człowiekowi, więc na ulicę nie może wrócić ....

[ankacom]

Busieńko niech cię dojrzy dobry domek

[animalon]

... dla Busi

[Alyss]

Co słychać u Busi? Żadnego domku na horyzoncie?

[lula11]

Nic żadnego odzewu, nikt nie zadzwonił żeby zapytać chociaż, uruchomiłam ogłoszenie na miau, na tablicy są dwa , będą jeszcze na innych stronach i fb - dzisiaj dzwoniłam do weta, ale powiedział tylko że czuje się dobrze i skończył rozmowę bo miał pacjentów, zawsze tak jest, a ten gabinet jest dość daleko ode mnie i nie mogę codziennie być u Busi.
Jutro ją odwiedzę i może znajdą trochę czasu żeby porozmawiać ze mną.

[ankacom]

Podrzucę

[animalon]

po domek

[lula11]

Lula11 przyślij mi dane na PW, dołożę się do badań.
Biedna Busia

Dziękuję Ci serdecznie dopiero sprawdziłam konto, 17 maja wpłynęła od Ciebie kwota 50,-zł na leczenie Busi

Dzisiaj jadę do niej , zamówiłam też karmę dla niej specjalną - mam nadzieję że jej zasmakuje , chociaż Busia nie jest wybredna - ale najbardziej by nas ucieszyło jakby znalazł się domek dla niej.

[ankacom]

Niestety ale mogę tylko potrzymać kciuki za domek dla Busi

[lula11]

Widziałam Busię, spokojna, spała sobie w klatce, której nawet nie chce opuszczać. Wetka jak kończy pracę to otwiera klatki, żeby kociaki swobodnie mogły sobie chodzić po przychodni a Busia i tak woli klatkę.

Czuje się coraz lepiej, wczoraj znowu była wykąpana, dostaje antybiotyk na stan zapalny pęcherza i tego gronkowca. Psychotropów jednak wetka jej nie podaje, mówi że nie ma potrzeby. Stan skóry jeszcze wymaga leczenia są w niektórych miejscach strupki, i w pachwinach które jednak wylizuje, wetka nie wie kiedy to robi i dlaczego, nie zauważyli jak się liże. Nie wiadomo czy to tylko gronkowiec powoduje te wykwity na skórze, czy jeszcze jakaś inna alergia np. pokarmowa. W sobotę znowu będzie miała kąpiel antybakteryjną. Antybiotyk dostaje od soboty więc trzeba jeszcze trochę poczekać na efekty. Je tylko suchą RC. Wyniki badań nerkowych - w porządku, czyste.
I chyba najważniejsze : BUSIA ROBI SIUSIU I KUPKĘ DO KUWETY.
Chyba możemy powiedzieć, że leczenie przynosi efekty i że to najprawdopodobniej powracające i nasilające się bóle przy zapaleniu pęcherza powodowało to że Busia nie lubiła kuwety. Stres pewnie to potęgował.

Jest miziana ciągle jak mają tylko chwilę wolną, ona to uwielbia. Wczepia się pazurkami obejmuje za szyję i ramiona że nie można jej odkleić
A to kilka zdjęć z dzisiejszego dnia





Tak naprawdę kontynuacja leczenia powinna być już w domu - tylko nie ma tego domu...