Witam kochani ,myślałam że dostanę jakieś rady co do chorej kici ,jakieś pocieszenie

a tu nic ,ja nie miałam doczynienia z mocznikiem ,teoria ,a praktyka to co innego.
Idę teraz do weta ,Tija prawie nie pije ,nie wiem czy dobrze ale zaczęłam ją przepajać.
amms ,strasznie się cieszę że z Misiem ok,była to dla mnie ogromna trauma .
Zdzira nie ejst wychudzona ani zabiedzona ,gdyby tak było to znaczy że ja jako opiekun jej jestem do dupy

jest szczuplutka ,drobna i normalnie się rozwija .
nie na darmo to moje szaleństwo z karmieniem ,gdybym się poddała nie wiem co by z niej było
Na szczęście mamy wypracowany system karmienia na śpiocha zarówno za dnia jak i w nocy ,już nie rzucam suchym po chałupie
Ale noce mam przerąbane
Zdziroszka może mieć 6-7 miesięcy.
na dobry dzień
http://www.youtube.com/embed/PztO-OvzRyg?rel=0 ja się tak męczę sama ,a w domu 5 nierobów
