Większość schroniskowych psiaków jest ogłaszana na stronach łódzkiego schroniska - czy jeszcze gdzieś - nie wiem.
Byłam dziś na chwilkę w schronisku, bo dostałam telefon od P. Marioli, że czarny kociak z chorymi oczami nie je sam, a one już nie mają ani jednego conva ani nic, czym mogłyby go nakarmić.
Kupiłam po drodze saszetkę Convalescenta w proszku, wzięłam trochę gotowanego kurczaka i pojechałam.
Przed sekundą dosłownie wróciłam.
Czarny szkrab na kurczaczku załapał
Kiepsko mu to idzie, ale wyraźnie gotowany kurak to jest to, co czarnemu bardzo smakuje - zjadł całkiem sporo
Jego bura mała koleżanka jest trochę bardziej samodzielna, ale niestety woli fast foody i bardziej ją interesowała jakaś stara kiełbasa pokrojona w kostkę
Super są te kociaki, naprawdę przekochane
Skarpetka dziś miała lepszy apetyt - p. Mariola kupiła jej dziś shebę - i tą zjadła, ja dałam jej całą miskę gotowanego kurczaka i wszamała wszyściutko, co do ostatniego kąska
Podobnie Krysia, która ostatnio schudła i chyba nie czuje się najlepiej.
Fuxi też się na kurczaczka załapała - troszkę się zaczyna dziewczynka podnosić na tych tylnych łapkach - mam nadzieję, że ten niedowład jest odwracalny
Wczoraj do domu pojechał Groszek - choć wydawało mi się, że on już wcześniej dom znalazł
