Tymczasy u horacy7-Basia patronką nowej kociarni w Szczytnie

Petka - jeśli chłopcy nie wiedzą jak się opiekować kotem w stresie lepiej chyba żeby Zosia poszła do DT. A co jak przestanie jeść? Czy chłopcy potrafią karmić i podać kroplówkę? Pytanie jakie są możliwości tam gdzie teraz jest.
Obróżka fakt - od razu do założenia. Można zobaczyć jak zadziała, może przeprowadzka nie będzie konieczna.

Jeśli Zosia je chociaż trochę, może spróbować karmy CALM.
U mnie nieźle się sprawdza przy Partycji, która się wylizywała z powodu zatykających się gruczołów.

Kochani, rozliczenie pozwolę sobie wstawić jutro, najpóźniej pojutrze rano. Dzisiaj kolejne wpłaty wpłynęły na konto i uzbierała się już naprawdę ładna kwota.
Dziękuję :1luvu:

Kasiu (po_prostu_kaska) dziękuję za dzisiejsze odwiedziny, po Waszym pożegnaniu się z Basią na cmentarzu.
Miło było Was poznać.
No i miałaś okazję zobaczyć miejsce, które Was z Basią nijako połączyło. Zobaczyć te same (jak zauważyłaś) sznurki i "drapaki", które widziałaś na wszystkich Basi zdjęciach ze schroniska

Mi również było miło poznać i dziękuję za oprowadzenie nas po schronisku. Smutno, że takie okoliczności.

A czarny Puma cudny. Skradł mi serce :oops:

Prawdopodobnie będę miała DS dla Zosi, w Pruszkowie, u osoby która ma dwa koty, mieszka w domku jednorodzinnym, opowiedziałam o Zosi wszystko co wiedziałam, również o tym, że to musi być bardzo, bardzo bardzo przemyślana decyzja,

sonata pisze:Prawdopodobnie będę miała DS dla Zosi, w Pruszkowie, u osoby która ma dwa koty, mieszka w domku jednorodzinnym, opowiedziałam o Zosi wszystko co wiedziałam, również o tym, że to musi być bardzo, bardzo bardzo przemyślana decyzja,

to trzymamy :ok:

dana.b pisze:Kochani.
Jako, że ja prosiłam o wstrzymanie się ze wstawianiem zdjęć Basi do czasu, zanim nie ukaże się album poświęcony jej pamięci, pragnę was poinformować, że Kasia obiecała wstawić zdjęcie Basi na pierwszej stronie tego wątku.
Kasiu- dziękuję.

edit: Zdjęcie już jest.

I ja wracam do tematu wspomnień o Basi. Jak już pisałam wcześniej, również w naszej lokalnej gazecie, kolega chce napisać takie o Basi wspomnienie i czym się zajmowała. Czy mogę skorzystać z Waszych opisanych tu wspomnień? Oczywiście bez podawania nazwisk czy nicków, jedynie cytaty co niektórych zdań. Chyba, że ktoś chciałby jeszcze swój obraz Basi opisać, to będzie bardzo miło.

Jeśli o mnie chodzi żaden problem.

Cieszę się ogromnie z perspektywy domu stałego dla Zosi. Jeśli ta Pani się zdecyduje, to będzie wspaniała wiadomość!!!

Na wszelki wypadek wklejam propozycję tekstu do ogłoszeń, który powstał na podstawie sugestii Asi ze Szczytna.

Zosia to śliczna szylkretowa koteczka, która w swym pięcioletnim życiu zdążyła już wiele złego doświadczyć.
Dwa lata mieszkała w schronisku, gdzie dawała się głaskać, ale to Ona czekała aż się do niej podejdzie, nigdy sama nie podbiegała do człowieka.
W 2011 roku trafiła do domu tymczasowego, a po krótkim czasie do adopcji, z której po dwóch tygodniach wróciła zupełnie odmieniona, wręcz agresywna. Pod troskliwą opieką wolontariuszki, otoczona miłością i poczuciem bezpieczeństwa w domu tymczasowym doszła do siebie. Ale od tego czasu kochała całą sobą tylko swoją opiekunkę, mówiła do niej na powitanie, nie opuszczała ani na chwilę. Jednak wobec obcych była zdystansowana, wycofana.
Niestety ukochana opiekunka Zosi przegrała walkę z ciężką chorobą i kotka znowu straciła cały swój świat. Koteńka nie może się z tym pogodzić, mocno płacze, wspina się na każdego chłowieka domagając się głaskania... Jest potwornie zestresowana nową sytuacją. Straciła umiłowaną Panią i koty, które znała, z którymi mieszkała (zwierzaki znajdują się w różnych domach tymczasowych). Dojmujące poczucie straty nie pozwala jej nawet jeść:(
Koteńka powinna jak najszybciej trafić do domu stałego, który otoczy ją bezwzględną miłością, pomoże przeżyć tę traumę otaczając poczuciem bezpieczeństwa, tolerancją i nie wymagając pierwszego dnia beztroskiego wskakiwania na kolanka. Jednak jeśli odpowiedzialny, mądry Człowiek z wielkim sercem zdecyduje się przygarnąć śliczną Zosię na pewno zyska prawdziwego przyjaciela, a więź jaka ich połączy będzie naprawdę magiczna i rzadko spotykana. Bo taka jest Zosieńka, bo tak ją wychowała, ukształtowała cudowna osoba, która dotąd była jej ukochaną Panią!
Koteńka jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona i w pełni kuwetkowa.
Kontakt: tel. 500383928, jerzykowka@gmail.com , umowa adopcyjna, zabezpieczenie okna etc.....

Pozostając przy kotach: Białe wczoraj miały wizytę w lecznicy. Atomek niestety mocno się rozłożył i musi dostawać antybiotyki, środek przeciwzapalny niesterydowy oraz immunostymulator w iniekcji. (klasyk - stres, spadek odporności, uspokojenie i choroba) Dajemy tabletki, robię zastrzyki i w czwartek wybieramy się na wizytę kontrolną. Tuptuś ma tylko minimalnie powiększone węzły chłonne, więc profilaktycznie łyka Immunodol Cat. Już wkrótce chłopcy będą w pełni zdrowi i gotowi do nowego życia. Są cudowni!!!
Przypominam, że opiekę weterynaryjną Tuptusia I atomka wzięła na siebie Fundacja Agapeanimali, za co przegorąco dziękuję!

Dziś postaram się napisać ogłoszenie białym, by jak najwcześniej rozpocząć akcję ogłoszeniową.
Dziękuję bardzo CatAngel, która zaoferowała się ogłaszać biały dwupak. Dziękuję!!!

Wczoraj Marzenia11 przywiozła mi pakiecik od Zosi meksykanki, a w nim między innymi 100zł od wolontariuszek schroniska w Szczytnie oraz 100zł z forumowej zbiórki. Gorąco dziękuję!!! Przeznaczenie tych pieniążków to: 2 razy 57zł czyli 114zł za dwie obróżki feromonowe kupione w lecznicy pod wieżami w Poznaniu (wkleję foto paragonu i opakowań) oraz 79,99 za 120 kapsułek po 100g 5HTP zaleconego dla kotów Basi przez behawiorystkę. Niestety preparat nadal nie doszedł:(, wczoraj dzwoniłam do sprzedawcy i powiedział, że jeszcze nie wysłał... Jak tylko przesyłka dojdzie roześlę kapsułki dla Bąbla i dla Zosi.
Wkleję zrzut z aukcji internetowej (sama nie umiem, Pecia mi zrobi i wówczas pokażę w wątku).

Bardzo dziękuję dziewczynom ze Szczytna za wyciągnięcie z lecznicy olsztyńskiej dokumentacji leczenia białasków. To bardzo ważne.
Za wszystko!!!

Wybaczcie, że nie wspominam tu naszej Basieńki :1luvu:

, nie mogę.....................

wiem czego Basia oczekiwała od każdego potencjalnego DS, być może się trafił dla Zosi, a być może nie; nie chodzi o to tylko żeby Zosię oddać, Pani z którą rozmawiałam ma się zastanowić ale tylko z powodu ew, stresu dla Zosi, co będzie jeżeli jej dwa kocury Zosi nie zaakceptują; zgadza się na wizytę przedadopcyjną i podpisanie umowy; więc czekam a później zobaczę warunki;

to trzymamy aby okazał się TYM domkiem :ok:

Równolegle do rozmów z potencjalnym ds przez sonatę, poprosiłam CatAngel o pakiet ogłoszeń dla Zosi. Wykupię jej pakiet 130.
Gdyby ktoś miał chwilę/możliwość ogłosić ją dodatkowo, bo pamiętam, że proponowaliście, to również proszę. Wydaje mi się, że im więcej ogłoszeń tym lepiej i zwiększa to jej szanse.

Jerzykowa wzięła na siebie pierwszy kontakt i zgodziła się na udostępnienie Jej danych kontaktowych.
Kontakt: tel. 500383928, jerzykowka@gmail.com

Zosia to śliczna szylkretowa koteczka, która w swym pięcioletnim życiu zdążyła już wiele złego doświadczyć.
Dwa lata mieszkała w schronisku, gdzie dawała się głaskać, ale to Ona czekała aż się do niej podejdzie, nigdy sama nie podbiegała do człowieka.
W 2011 roku trafiła do domu tymczasowego, a po krótkim czasie do adopcji, z której po dwóch tygodniach wróciła zupełnie odmieniona, wręcz agresywna. Pod troskliwą opieką wolontariuszki, otoczona miłością i poczuciem bezpieczeństwa w domu tymczasowym doszła do siebie. Ale od tego czasu kochała całą sobą tylko swoją opiekunkę, mówiła do niej na powitanie, nie opuszczała ani na chwilę. Jednak wobec obcych była zdystansowana, wycofana.
Niestety ukochana opiekunka Zosi przegrała walkę z ciężką chorobą i kotka znowu straciła cały swój świat. Koteńka nie może się z tym pogodzić, mocno płacze, wspina się na każdego chłowieka domagając się głaskania... Jest potwornie zestresowana nową sytuacją. Straciła umiłowaną Panią i koty, które znała, z którymi mieszkała (zwierzaki znajdują się w różnych domach tymczasowych). Dojmujące poczucie straty nie pozwala jej nawet jeść:(
Koteńka powinna jak najszybciej trafić do domu stałego, który otoczy ją bezwzględną miłością, pomoże przeżyć tę traumę otaczając poczuciem bezpieczeństwa, tolerancją i nie wymagając pierwszego dnia beztroskiego wskakiwania na kolanka. Jednak jeśli odpowiedzialny, mądry Człowiek z wielkim sercem zdecyduje się przygarnąć śliczną Zosię na pewno zyska prawdziwego przyjaciela, a więź jaka ich połączy będzie naprawdę magiczna i rzadko spotykana. Bo taka jest Zosieńka, bo tak ją wychowała, ukształtowała cudowna osoba, która dotąd była jej ukochaną Panią!
Koteńka jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona i w pełni kuwetkowa.

Wstawiam również zdjęcia gdyby ktoś chciał pobrać, jeżeli potrzebne byłyby większe prześlę na mail.

Ale cudna kocina. Kciuki za Zosię.

po_prostu_kaska pisze:Równolegle do rozmów z potencjalnym ds przez sonatę, poprosiłam CatAngel o pakiet ogłoszeń dla Zosi. Wykupię jej pakiet 130.

Kasiu, opłaćmy ten pakiet z Basiowego funduszu :ok:

Poniżej będę aktualizować rozliczenie. Są tu wszystkie wpłaty.
Proszę sprawdźcie, czy nikogo nie pominęłam, bo wpłat było bardzo, bardzo dużo.
Jeszcze raz dziękuję! :1luvu:

Na wieniec dla Basi:
MAMAGINY - 10
KUSSAD - 15
EWAR - 10
ISSEY32 - 30
DANA.B - 10
RASTANJA - 20
MIRACLLE - 20
agusialublin - 15
ewa_mrau - 5
AgaPap - 25
jerzykowka- 20
ewexoxo - 10
Alienor - 10
Katia80 - 10
dzikak - 20
N/K - 50
nelka83 - 15
Femka - 30
puszatek - 10
ANNA61 - 20
KATARZYNA1207 - 10
ILGATTO - 10
ALAB108 - 10
VILLEMO5 - 10
GOYKA - 15
MEG11. BOŻENAZWIŚNIEWA - 20
MONIKAST - 20
SIHAJA - 10
KROPKAXL - 10
Nowa-Sztno - 20
EVA2406 - 50
MAJENCJA - 20
ASK@ - 10
IZABELA JOLANTA W. z Poznania- 10
LIDKA02 - 10
izydorka - 10
raiya - 30
mb - 50
zaiks - 20
Moha - 30
Astaroth86 - 15
Iwonami - 40
DORCIA44 - 20
Dorota W. Sosnowiec - 10
CASICA - 100
meggi2 - 20
Prakseda - 30
sebow - 30
MARIVEL - 30
MAŁGORZATA G., Rybnik - 50
PETKA - 10
DOROTA D. Świdnik - 50

Łącznie 1135zł

Do tego 170zł wpłacone od pracowników i wolontariuszy w schronisku.

3.06.2013r. doszła również wpłata 100zł od EVY2406, którą Ewa dała jako zwrot na paliwo za przyjazd na pogrzeb Basi Meksykance, a Meksykanka z Reniferem przekazali te pieniądze na Basikowy fundusz.

7.06.2013r. Na Bąbla lub schroniskowe, saintpaulia wpłaciła 10zł.

1.07.2013r. na Fundusz Horacy, MARCELIBU wpłaciła 25zł.

Dziękuję :1luvu:

Na Fundusz Basiowy Meksykanka przekazała również nowy drapak, za który Sebow wpłacił 190zł- Zarówno Zosi jak i Sebastianowi bardzo dziękuję :1luvu:

Wydatki:

Wieniec kosztował 250zł

3.06.2013r. przelałam 300zł na rachunek Meksykanki, na badania, leczenie i testy Bąbla, którego Zosia wzięła pod opiekę.

21.06.2013r. zapłaciłam 412zł za badania kotów schroniskowych (Arka i Pumy)

11.07.2013r. zapłaciłam 116zł za karmę dla kotów nerkowych w schronisku (Arka i Ronalda)

05.08.2013r. przelałam symboliczną kwotę 50zł na pomoc kotom Zofia.Sasza:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=156181&start=45

Mamy zatem 502zł

Ogromnie dziękuję! :1luvu:

Basieńka byłaby przeszczęśliwa. Teraz ustalcie proszę kto będzie zarządzał funduszem i komu przesłać pieniądze. Ponieważ ja jestem tu na miejscu, ze schroniskiem związana również zawodowo, uważam, że to nie ja powinnam dysponować tymi pieniędzmi. Moim zdaniem najlepiej, żeby zajmował się tym ktoś spoza naszego miasta - z moim cichym wskazaniem na Kasię (po_prostu_kaska) :wink:

Rysio-16-02-2013 [*]

Jeśli pieniądze maja być dane na chore zwierzęta to właśnie Ty jako ta, która miała do czynienia z Basią najwięcej powinnaś zająć się z pomocą Kasi dyspozycją pieniędzmi. Znałyście Basię i jej marzenia to komu chciała pomagać. Uważam że Wasza dwójka będzie najlepsza.

Tymczasy u horacy7-Basia patronką nowej kociarni w Szczytnie

Kto przegląda forum