No to ufff...

Dzięki za kciuki

Rzężączka szczęśliwie po sterylce. Całkiem żywa i całkiem vqrv...
Ponoć sam zabieg odbył się bez najmniejszych komplikacji, gładko jak po masełku
A jak ją zawoziłam, to była ciut zdenerwowana

Bałam się, że nas pogonią obie
Teraz jest ciut bardziej, ale ja już zdecydowanie spokojniejsza
Czekamy aż się dziewczyna zagoi - to może potrwać nieco dłużej niż normalnie, ale mam się zacząć odzwyczajać od dziewczynki. Z przyjemnością
