Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 19, 2013 17:00 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Mokate była u mnie krótko... ale zawsze jak patrzyłam w Jej oczy, to myślałam o mojej Babci - tak, jakby mi Ją zesłała, aby mnie pocieszyła w ciężkiej chwili, a później powiedziała, że już czas, aby przyszła do Niej... może rzeczywiście zmarli mają lepszy kontakt z kotami niż my? Mam jednak nadzieję, że Tygrysek jeszcze trochę nam zechce potowarzyszyć i Twoja Babcia poczeka jeszcze trochę... Mokate ostatnie 2 tygodnia miała zdjętą obręcz z kuwety (tę, która zabezpiecza przed aż takim rozsypywaniem żwirku przy kopaniu), ale niewiele to dało - przy białaczce pod koniec koty nie trzymają moczu i u Niej jeszcze chwilami był pomarańczowawy (krew / odwodnienie). Kciuki za Tygrynia - żeby choć jeszcze ten jeden raz zawrócił...


A tej malutkiej Rózi straszliwie żal... jak przyszłam z Magnolią do wetki, to spytała, dlaczego chce kompleksowo przebadać (morfologia, biochemia, rozmaz i jonogram w wersji full, a później konkretnie na wszystkie grzyby) i czy coś złego się dzieje - wtedy jej powiedziałam, że po pierwsze to kotek o nieznanej historii i może być wszystko nie tak, a tylko na razie nie daje objawów, a po drugie dobrze mieć jakiś punkt odniesienia w momencie, jak ma apetyt i wygląda, że ogólnie czuje się dobrze, bo nie oczekuję od lek. wet. wróżenia z fusów z powodu braku badań - powiedziała, że to bardzo dobry pomysł; teraz jak byłam z Magnolcią, to wet tylko w kompa spojrzał w kartotekę (Norbiego też tam jest :-( ) i od razu wiedział, czy i co można Jej podać (bo są leki ratujące życie, z którymi się ryzykuje i leki, które trochę poprawiają komfort, ale można się bez nich obejść u kotów z jakąś niewydolnością, żeby nie pogorszyć uszkodzenia danego narządu). Wiem, że taki komplet badań to wydatek, ale późniejsze leczenie w efekcie przeoczenia czegoś jest jeszcze droższe, a cierpienie kotka i stres jeszcze większe. Przy Mokate się nie uparłam na USG brzuszka choć czułam, że może jednak coś jest nie tak /pytałam, to było "nie ma takie potrzeby" - guzik, trzeba było zmienić weta jak nie chcieli robić badania/ - drugi raz takiego błędu nie popełnię: bez badań typu morfologia plus test FIV/FeLV żadnych szczepień, bez morfologii i biochemii - żadnej narkozy: choćby kotuś nie wiem jak świetnie wyglądał; jak wet nie będzie chciał robić badań, to zmiana weta, bo kotu później życia nikt nie wróci...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie maja 19, 2013 21:00 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:... Mokate ostatnie 2 tygodnia miała zdjętą obręcz z kuwety (tę, która zabezpiecza przed aż takim rozsypywaniem żwirku przy kopaniu), ale niewiele to dało - przy białaczce pod koniec koty nie trzymają moczu i u Niej jeszcze chwilami był pomarańczowawy (krew / odwodnienie).
Ja całą górę z krytej kuwety zdjęłam. No i efekt jest taki, że część za przeproszeniem sraczki ląduje na podłodze poza kuwetą, bo się dupinka kotusiowi wypina na różne strony. :lol:
Tygrysek jeszcze cały czas kontroluje wydalanie. A z siusianiem poza kuwetą próbuje mi coś powiedzieć, tylko ja durna nie rozumiem, co. Myślę, ze się jutro wyjaśni po badaniach. Poza tym zauważyłam, że duży poranny sik po nocy - na podkład w przedpokoju, a małe siczki w ciągu dnia - do kuwety. Może jak pęcherz bardzo pełny, to coś go boli i kuweta źle się kojarzy? No nic. Przynajmniej dzięki temu mogę sobie dokładnie kolor, gęstość i klarowność moczu obejrzeć, bo na tych białych podkładach higienicznych (mam duże 60x90 cm) wreszcie widać, a w drewnianym żwirku nie bardzo. :mrgreen:
Co do siusiania Tygryska poza kuwetą - teraz w jego chorobie, jak mu to komfort wydalania poprawi, to se może lać, gdzie mu wygodnie. Najwyżej będę wywalać, panele wymienię, ściany odmaluję. Co najwyżej sobie teraz soczyście klnę, bo mój kręgo-słupek nie lubi mycia podłogi w przygięciu.

Dziewczyny - jeszcze prośba do tych z Was, które zakupy robią z zooplusie: viewtopic.php?p=9836582#p9836582
Super, że się dziewczynom (tzn. fundacji) dogadać z zooplusem w ten sposób, więc jakby co, to pamiętajcie, proszę. :)
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 19, 2013 21:09 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupek pisze:Dziewczyny - jeszcze prośba do tych z Was, które zakupy robią z zooplusie: viewtopic.php?p=9836582#p9836582
Super, że się dziewczynom (tzn. fundacji) dogadać z zooplusem w ten sposób, więc jakby co, to pamiętajcie, proszę. :)

Teraz piszesz???? Dopiero zrobiłam zakupy na ponad miesiąc :evil:


A co do podkładów: przerabiałam, nawet sikanie i kupkę (super rzadką) na nasze duże wspólne legowisko... ale i tak tuliłam Maleńką mówiąc, żeby się nie martwiła, bo nic się nie stało /biedna jakby się wstydziła tego, że nie umie zdążyć - taką smutną minkę miała/ i modliłam się o każdy kolejny dzień - nawet z takim sprzątaniem.

Może Tygrysowi ciężko dojść z pełnym pęcherzem do kuwety? Albo traci orientację jak mu się włączy, że mu się bardzo chce? Kciuki za jutrzejsze badania :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie maja 19, 2013 21:13 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

weci przyjadą do domku Haniu?
O której będą wyniki?

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie maja 19, 2013 21:30 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Z wetami jestem umówiona jutro rano u mnie - koło 8-mej.
Jak krew biorą, to zawsze tak przyjeżdżają - przed otwarciem lecznicy (o 9-tej otwierają, więc na Tygryska jest prawie godzina, bo lecznica dwa rzuty beretem).
A wyniki w ciągu dnia będą (nie jestem pewna, czy wszystkie - morfologia z rozmazem i biochemia na pewno, ale nie wiem, jak z jonogramem laboratorium się wyrobi), więc jakby co, to już po południu będzie można coś wdrożyć.
I tak będą trochę "rozjechane", bo Tygrys prawie 4 miesiące na sterydzie. Aż się boję, co w wątrobie i nerkach wyjdzie.
No i trochę kroplówki kotusiowi od razu rano damy, bo mam wrażenie, że zaczyna być lekko odwodniony (kolor moczu jeszcze na to nie wskazuje, skóra wraca na miejsce po podniesieniu, dziąsła nie są suche ani lepkie, ale umówiłam się, ze na wszelki wypadek kroplówkę wezmą i jak zbadają, to zdecydują - ja bym podała podskórnie jakąś niedużą dawkę).

Iza - łazienka z kuwetą jest po drodze do podkładu, więc na pewno by zdążył. :mrgreen:
Skoro z biegunką zdąża ... a to jednak trudniej utrzymać (przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń).
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 19, 2013 21:32 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

aż sobie po cichutku z żalu westchnęłam :cry: :cry: Tygrysiu kochany :1luvu: zawalcz jeszcze......... :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 19, 2013 22:54 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupek pisze:Z wetami jestem umówiona jutro rano u mnie - koło 8-mej.
Jak krew biorą, to zawsze tak przyjeżdżają - przed otwarciem lecznicy (o 9-tej otwierają, więc na Tygryska jest prawie godzina, bo lecznica dwa rzuty beretem).
A wyniki w ciągu dnia będą (nie jestem pewna, czy wszystkie - morfologia z rozmazem i biochemia na pewno, ale nie wiem, jak z jonogramem laboratorium się wyrobi), więc jakby co, to już po południu będzie można coś wdrożyć.
I tak będą trochę "rozjechane", bo Tygrys prawie 4 miesiące na sterydzie. Aż się boję, co w wątrobie i nerkach wyjdzie.
No i trochę kroplówki kotusiowi od razu rano damy, bo mam wrażenie, że zaczyna być lekko odwodniony (kolor moczu jeszcze na to nie wskazuje, skóra wraca na miejsce po podniesieniu, dziąsła nie są suche ani lepkie, ale umówiłam się, ze na wszelki wypadek kroplówkę wezmą i jak zbadają, to zdecydują - ja bym podała podskórnie jakąś niedużą dawkę).

Iza - łazienka z kuwetą jest po drodze do podkładu, więc na pewno by zdążył. :mrgreen:
Skoro z biegunką zdąża ... a to jednak trudniej utrzymać (przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń).


Haniu jesteś wspaniała, kocham Tygryska

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon maja 20, 2013 6:01 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Oj tam, oj tam.
Wcale nie jestem wspaniała. :oops:
Na pewno trochę (co najmniej trochę) "walnięta" na punkcie braci mniejszych (tych naszych domowników, bo w wolnobytujące się w zasadzie nie angażuję), ale robię tylko to, co każda z nas - w miarę swojej wiedzy i możliwości (organizacyjnych, finansowych, itd.).

Poranny siczek w kuwecie - malutki i nie złapałam. To w sumie dobrze, bo Tygrysek nie ma pustego pęcherza, więc sobie weci mocz do badania wycisną. Ja wyciskać nie umiem. Tego się nie nauczyłam. Kilka razy próbowałam, ale się normalnie wyciskania obawiam. Że uszkodzę ścianki pęcherza. I mam nadzieję, że się wyciskania uczyć nie będę miała potrzeby.

Wczoraj poszłam z siostrą i Cookiem na spacer. I stwierdziłam, że po zimie pies jest upasiony. Normalnie taki kark-dresiarz. Szyi nie ma. :lol:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon maja 20, 2013 6:48 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Z niecierpliwością czekam na info o wynikach Tygryska - mam nadzieję, że będą dobre (jak na jego stan).

Magnolia póki co dobrze (jak na kota z naderwanym mięśniem): kuśtyka nadal trochę, nawet na biurko nie próbuje wskoczyć (krzesło to max) - dobrze, bo na lekach by skakała i nigdy by się to nie zagoiło do porządku i przy byle okazji wracało. Dostaje 4 posiłki dziennie, ale opornie idzie to jedzenie: połowę zjada, a drugą męczy godzinę czy dwie. Pewnie kiedyś się przestawi. Teraz wygrzewa się na parapecie w promieniach porannego słońca...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon maja 20, 2013 8:06 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Byli. Poszli.
Krew pobrali - mało pociekło, bo Tygrysek niskie ciśnienie miał.
W pęcherzu za mało, żeby wycisnęli, więc badań moczu nie zrobimy (krew też będzie niepełna).
Wymacali mały groszek - albo w jelicie albo węzeł chłonny.
Dali trochę kroplówki, więc kotuś ma kryzę - zanim się nie wchłonie.
Oczywiście Tygrysek musiał pokazać, jaki jest strasznie głodny i rzygnął ślinowo-głodowo przed badaniem. :D

To już nie kolejny kryzys, tylko faza spadkowa. Zobaczymy, co wyniki nam powiedzą. Ale jest kiepściutko.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon maja 20, 2013 8:17 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Na biegunkę bardzo skuteczny jest prebiotyk weterynaryjny diarsanyl. Polecam! Dawkowanie pół milimlitra do jednego, a skutek bardzo szybki.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon maja 20, 2013 8:32 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Zakocona - dzięki za zainteresowanie.
Moi weci zastanawiali się nad diarsanylem, ale on przy ostrych biegunkach jest świetny, a Tygrysek ma przewlekłą. :(
On jest trzustkowcem, z guzem w płacie czołowymi i (prawdopodobnie) rozsianymi przerzutami, od kilku (kilkunastu?) dni nie słyszy.
Po drodze wyszły lamblie, które się złapały (pewnie na butach) i uaktywniły w związku z osłabieniem posterydowym, który kotuś dostaje przeciwobrzękowo i na spowolnienie namnażania komórek nowotworowych. Ale ponieważ przy tłuczeniu lamblii (innych pasożytów i pierwotniaków nie ma, bakterii też - co ja się kocich kupek na najróżniejsze badania nakradłam ... :wink: ) kupka się nijak nie unormowała i kotuś dalej rozesrany, to nie one były przyczyną. Z probiotyków to na Multilac-u jedziemy.

Tygrys ma prawie 17 lat i zaczyna być zmęczony.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon maja 20, 2013 8:59 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tygrysku... :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 20, 2013 9:41 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tygrysiu kochany............. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu: trzymaj się, Słupku :ok: :ok: :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 20, 2013 10:02 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tygrysiu :( dzielny chłopak... trzymaj się Słupku - wiem, że twarda jesteś, ale synuś to synuś: na to nie ma odpornych... mam nadzieję, że uda mu się jeszcze choć trochę powalczyć - jeszcze nie jego czas do Mokate, Aniołka, Norbiego, Emilka, Antosia i innych... jeszcze niech da swojej Mamusi jakiś czas, a później pójdzie odpocząć do Babci, gdzie go jego rodzona mamusia przyniosła. Ale jeszcze nie teraz...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 16 gości