Vienno, niestety nie mogę podać swojego adresu, bo nie tylko mieszkam na terenie uzdrowiska, ale i pracuję

A interesowanie się kotami nie jest tutaj dobrze widziane (ikonka: "puk puk w czoło") i nawet trudno byłoby przewidzieć wszystkie skutki, jakie mogłoby wywołać upublicznienie mojego adresu (to mała miejscowość). Ale nowej fali podrzutków - i to znacznie przewyższającej ilość potencjalnyach narodzin u kotek zdrojowych - na pewno mogłabym się spodziewać. Tylko teraz jeszcze dodatkowo po drzwiami mojego mieszkania...
Jednak dziękuję za wszystkie inicjatywy, pomysły i oczywiście za wpłaty.
Rocco!
Lena - również dziękuję, ale wierzę, że uda się zebrać całą sumę wcześniej , a jeśli Tobie coś zostanie, to będziesz mogła przeznaczyć na sterylki czy leczenie następnych kotek, bo takie na pewno będą...
Jeśli ktoś jeszcze zdecyduje się pomóc, to chętnie służę nr konta i adresem na pw, a gdybym akurat nie miała dostępu do netu, to cały czas czuwa carmella!
--