Jeśli kotka ma bardzo silną anemię to pobranie krwi rzeczywiście może być dla niej zagrożeniem życia (szczególnie jeśli kotka tej krwi po dobroci nie odda - do utraty cennej krwi dołączy się ryzyko przeciążenia serca i po prostu zatrzymania krążenia) a w dodatku jest bardzo niemiarodajne bo w takim stanie organizm jedzie ogólnie na rezerwach, dochodzi do wielu zaburzeń metabolicznych i tak naprawdę np. zawyżone wyniki nerkowe nic ważnego nie powiedzą - bo nie będzie wiadomo czy to coś przewlekłego, czy wynik obecnego stanu.
A kotka jest w bardzo ciężkim stanie, kiepsko je, leci w dół - więc i tak leczenie musi być objawowe, podtrzymujące, dążące do ustabilizowania jej stanu.
Kotce nie można wprowadzać żadnej restrykcyjnej diety (a już szczególnie niskobiałkowej), ważne by jadła cokolwiek zechce, byleby zjadła - oczywiście zdroworozsądkowo, whiskas nie jest najlepszym wyborem, jeśli zechce zjeść coś bardziej wartościowego, trzeba ostrożnie z kroplówkami bo dodatkowo rozcieńczają krew

No ale zapewne są konieczne.
Jeśli malutka ma silną anemię to przede wszystkim powinna mieć transfuzję, to da czas na dalszą diagnostykę, organizm złapie oddech.
Ale nie wiem na ile przetoczenie krwi jest realne w tym wypadku

To mocno wygląda na niewydolność nerek

Tym bardziej że ta kotka to (chyba?) pers, więc szczególnie jest zagrożony torbielowatością nerek.
No ale to trzeba potwierdzić.
Tyle że, myślę, najważniejsze powinno być teraz ustabilizowanie stanu kotki - nawet za cenę poczekania kilku dni na badanie krwi.
Mam nadzieję że biedactwu się uda...
Gdybyście robili badania krwi - koniecznie muszą być z jonogramem.