U mnie też kwiatki i wszystko, oprócz tej nieszczęsnej siatki

. Muuuszę znaleźć jakiegoś siatkarza. Mam parę pomysłów, więc może w przyszłym tygodniu się uda. Wtedy też będę się wylegiwać na słoneczku w towarzystwie szczekających do "lataczy" footerek, kwitnącego pomidora i kiełkującej fasoli
A do łóżka Ofelia swego czasu też przynosiła różne skarby... Kiedyś pościeliłam łóżko i nie zauważyłam, że w prześcieradło zaplątana była myś-myś-myś, ukochana kocia zabawka. Co ja się jej naszukałam po całym domu!
A tak na marginesie, muszę wygrzebać spod łóżka i spod narożnika myś-myś-myś, kilka długopisów i ołówków i niewiemcojeszcze co się kryje w czeluściach podmeblowych
