Przyszło mi prosić a nawet błagać o pomoc dla moich i schroniskowych kotów. Kocie Konto osiągnęło zero a nawet niezły debet, co jest jednoznaczne z debetem na moim koncie życiowym. Dzięki akcji Siódmaków koty mają zapas puszek a dzięki deklaracjom na pomoc comiesięczną przynajmniej w tym temacie jestem nieco spokojniejsza.
Niestety jedzenie to tylko jedna z naszych bolączek. W schronisku skończyły się testy FIV/FeLV i na panleukopenię. Moja nowa podopieczna Burasia, na tymczasie u koleżanki, natłukła już rachunek w lecznicy na około 400zł a to jeszcze nie koniec. Przez ten rachunek nie mogę w tej chwili zrobić kontrolnych badań Wojtusi-Zołzie. Schronisko prosi też o zbiórkę RC Weaning lub Baby Cat bo jak pojawią się pierwsze kocięta nie będzie co im dać do misek

Zbliża się też czas zakupu środków odrobaczających, odpornościowych i suplementów wspierających kocie zdrowie.
Na Kocim Bazarku są już pierwsze trzy licytacje:
Kocie kolczyki z białym złotem i kryształkami Svarowskiego:
viewtopic.php?f=20&t=153111Trzy różne spojrzenia na kota czyli srebrne zawieszki z kotami:
viewtopic.php?f=20&t=153156Wszystko z kotem - śliniaczek, portfel-kopertówka Hello Kitty i etui na komórkę z kotem Animobem:
viewtopic.php?f=20&t=153113Fantów na bazarki mam jeszcze sporo, głównie biżuterię i książki, także nowiuśkie, pachnące jeszcze drukarnią. Jednak mam jakieś takie wrażenie, że moje bazarki nie cieszą się zbytnim powodzeniem

Wiem, że Opole nie ma teraz żadnego wątku, że strona Kociarni jest podupadła ale naprawdę ciężko jest jednej osobie ogarnąć tak szeroki i wieloaspektowy zakres pomocy kotom schroniskowym. Dlatego chciałam się zupełnie wycofać. Ale jak się już wdepło w to raz to nie da się już od tego uwolnić. Przynajmniej ja nie umiem. A mam wrażenie, że robi się coraz ciężej...

Jeśli ktoś by mógł jakkolwiek wspomóc "moje" koty będę ogromnie wdzięczna!
Przy okazji zareklamuje Wam mój nowy tekst dotyczący żywienia kotów. Powstawał bardzo, bardzo długo. Przeczytałam bardzo dużo, przeróżnych tekstów i źródeł informacji, starałam się jakoś to wszystko przesiać i połączyć z własnymi doświadczeniami. Głównym motywem były "choroby" moich kotów. Po pierwsze naszego Toffika, który po 10 miesiącach jedzenia RC Renal dosłownie zrujnował się i po drugie schroniskowej Wojtusi z podejrzeniem PNN, gdzie wbrew zaleceniom wetów nie podałam ipakitiny i Renala a futrowałam kota mięsem. Może się Wam do czegoś przyda
http://kociarnia.opole.pl/iok/112-instr ... enie-kotow