Milusia wreszcie w swoim domku na Śląsku:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 30, 2013 16:13 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

My już po kontroli. Milusia nie wymiotuje, więc na razie mam podawać pastę profilaktycznie i powinno być ok. Była dzisiaj bardzo grzeczna, nie trzeba było zakładać kagańca. Po wczorajszej wizycie została ochrzczona Pershingiem :roll: To pozwala sobie wyobrazić, jaki był z nią ubaw.

Z łapką próbowałyśmy, to jeszcze trudniejsze niż wciśnięcie jej bezpośrednio do pysia. Ucieka, strząsa, pasta jest wszędzie, ale nie tam gdzie ma. Jakoś nam idzie, ale chciałam spróbować po dobroci najpierw, skoro podobno koty lubią. Jak zwykle Milusia musiała się wyłamać.

Dziękuję za miłe słowa, zaczerwieniłam się aż. Akurat Mila, rzadko wystawia moją cierpliwość na próbę, w tym względzie przodują faceci i ci na czterech łapach, i na dwóch również :twisted:
Milusia ma swój charakter, ale to sprawia, że jeszcze bardziej ją kocham. Ciągle uczę się czegoś nowego, nie zawsze jestem idealnym opiekunem i mam kilka grzechów na sumieniu, jak nie pomyślenie o pchłach, ale się staram. Ostatnio robiąc porządki w skrzynce mailowej, natknęłam się na opis Milusi i myślę, że ona była po prostu niezrozumiana. Czuła, że jest niechciana, że ludzie się jej boją. Mila jest dużo wrażliwsza niż pokazuje.

Alyss

 
Posty: 546
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Wto kwi 30, 2013 16:52 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Alyss pisze: myślę, że ona była po prostu niezrozumiana. Czuła, że jest niechciana, że ludzie się jej boją. Mila jest dużo wrażliwsza niż pokazuje.

Tak mi się od początku wydawało, szkoda mi jej było bardzo.
Tak się cieszę, że trafiłam z tymi gruczołami.Sądząc po zachowaniu psa przed i po zabiegu jest to nieprawdopodobna ulga.Za jakiś czas trzeba będzie sprawdzić.
Pasty Remover nie znam, ale Gimpeta już nie kupię :evil: , wszystko tym miałam zawsze wymazane, a tylko na Melę działała jak narkotyk.Jest pasta Miamor, tę lubią bardzo, ale skuteczna jest taka sobie, trzeba jej dużo dawać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56259
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 01, 2013 15:13 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Na pewno jest to dla niej wielka ulga. Chodzi teraz cały czas z antenką do góry, wcześniej rzadziej się to zdarzało. Kłaki w brzuszku nie przeszkadzają, gruczoły też nie, to dziewczyna zadowolona. Pozwoliła mi nawet wyczesać okolice ogonka i boczki, a wcześniej się awanturowała.
Będę z dziczką jutro u weta to zapytam co ile trzeba kontrolować te gruczoły. Ostatnio umknęło mi ;)

Alyss

 
Posty: 546
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Śro maja 01, 2013 17:12 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Alyss pisze: zapytam co ile trzeba kontrolować te gruczoły

To zależy.Pies znajomej wetki musi mieć czyszczone co miesiąc, ale to chyba trudny przypadek.Z pieskiem, o którym pisałam byłam po dwóch miesiącach i nie było dramatu.Samemu można też wyciskać, ale ja bym się bała.Tak się o tym rozpisuję, bo zmianę zachowania u psa widziałam, efekt był natychmiastowy.Kochana, grzeczna psina nie pozwoliła się dotknąć, nawet próbowała gryźć.Teraz na mój widok kładzie się kołami do góry, mogę ją głaskać, czesać, po prostu nic jej nie boli.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56259
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 07, 2013 11:24 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Dziewczyny, przepraszam za odrobinę prywaty, ale niestety złapana przeze mnie dziczka, okazała się dużo bardziej chora niż wszyscy myśleli:

https://www.facebook.com/events/447617021995846/

Także bardzo Was proszę o udostępnienie.


Z Milusią wszystko w porządku, nawet ostatnio jej kontakty z chłopakami mają się lepiej. Obserwują się każdy ze swojego terenu, a korytarz robi za bufor bezpieczeństwa dla obu stron. Już coraz mniej wygrażania i syków :D Jeszcze jakiś rok i w końcu się zaprzyjaźnią :D

Alyss

 
Posty: 546
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Wto maja 07, 2013 21:02 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Z gruczołami jest tak, że niekiedy zapychają się bardzo często i trzeba je czyścić nawet co tydzień, ale przeważnie wystarczy raz na długi czas. Nie martw się Alyss, dacie radę. Ja też myślę, że Mila czuła się niezrozumiana, odrzucona. Teraz jest u siebie i wie, że ma swoją rodzinę.:)

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Wto maja 07, 2013 21:23 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Mamy co miesiąc kontrolować. Może z czasem sama się nauczę, jednak na razie niech to robi wet :lol: Milusia złagodniała jeszcze bardziej, jak już pupka nie boli. Dała się wygłaskać sąsiadowi, któremu już kiedyś upuściła trochę krwi :twisted:

Alyss

 
Posty: 546
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Śro maja 08, 2013 5:40 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Nie wierzę, że kot jest agresywny bez powodu.Milusia cierpiała i fizycznie i psychicznie.Teraz już jest na dobrej drodze, wszystko jest tak jak trzeba :ok: W zdrowym ciele zdrowy duch..Pamiętacie, że kotka, która wylegiwała się w pościeli i zdawała się być szczęśliwa, została raptem kotem mieszkającym w budzie.Wciąż o tym myślę, kiedy wchodzę na wątek Milusi.Co ona wtedy musiała czuć? W dodatku ją bolało, broniła się przed dotykiem, a odczytywano to jako agresję.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56259
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 15, 2013 19:50 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Nie zgadniecie gdzie Milusia dziś była. Na spacerku! Jak już udało się dopiąć na niej szelki (trzeba zainwestować w większe :oops: ), i oczywiście jak już nabluzgała mi, że chyba nienormalna jestem, ona się nigdzie nie rusza w takim czymś, wzięłam kotę pod pachę i wyniosłam za drzwi. Po początkowym szoku i proteście, jednak postanowiła obejść podwórko, obwąchać krzaki. Dobrze radzi sobie na smyczy, jednak dosyć szybko stwierdziła, że wraca do domu :D Jak na pierwszy raz całkiem udany spacer.

Muszę się poskarżyć, że ona mnie wykorzystuje, ciągle tylko tu mnie głaszcz, tu mnie drap, siadaj, przecież chcę na kolana. Zamęczy mnie... :twisted:

Alyss

 
Posty: 546
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Czw maja 16, 2013 5:24 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

A dlaczego ją zabierasz na spacery? Domaga się tego?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56259
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw maja 16, 2013 6:46 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Nie domaga się w sposób jednoznaczny, nie siedzi i nie wyje pod drzwiami, ani nie pcha się między nogami. Żal mi jej, taka piękna pogoda, a ja nawet balkonu nie mam, żeby koty miały się gdzie przewietrzyć. Wyprowadzałam dziadka na podwórko, a Mila chciała iść z nami, no to postanowiłam wziąć ją na smyczy. Protestowała głównie w sprawie szelek. Nie widzę przeszkód, żeby od czasu do czasu wyprowadzić ją na dwór, oczywiście gdy będzie chciała. Jej tłuszczykowi, ruch się z pewnością przyda. Drzwi do domu były cały czas otwarte i jak Mili się coś nie spodobało, to sama zakończyła spacer.

Alyss

 
Posty: 546
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Czw maja 16, 2013 7:32 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

No proszę, a gdzie jej instynkt łowcy i pęd do wolności - jednak Milusia to kot domowy nakolankowy :1luvu:
ale masz rację - jak będzie chciała sobie pooddychać świeżym powietrzem to niech wychodzi
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon maja 20, 2013 6:57 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Alyss- zaklinaczka krwiożerczych potworów:) Co to cierpliwość, klimat i odetkane gruczoły okołoodbytowe robią z kotem :twisted:

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Pon maja 27, 2013 20:21 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Milusia jak na mój gust znów ma zatkane gruczoły. Nie zostaje nam nic innego jak pojechać się odetkać :twisted:

Zaskakuje mnie ostatnio. Dzisiaj nie zjadła Mikiego, choć wparował dziarsko na jej teren. Miarka się przebrała, kiedy chciał podwędzić coś z miseczki Mili, ale wszyscy żyją, trochę go przegoniła i tyle. Wcześniej ograniczyła się tylko do obserwowania, tego małego bezczelniaka. On się jej zupełnie nie boi. Za to Kuba panicznie przed nią zwiewa. Do odległości metra Milusi nie przeszkadzają :lol:

Alyss

 
Posty: 546
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pon maja 27, 2013 20:28 Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)

Alyss czy to możliwe że już się zatkały, nie sądziłam że tak często trzeba je oczyszczać.

Myślisz , że z charakter Milusi łagodnieje, czy tylko przyzwyczaiła się do obecności chłopaków?
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 213 gości