Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 15, 2013 10:04 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dorotko :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jestem tutaj codziennie chociaż ukradkiem :oops:
Jestem też codziennie u Basi-horacy7 i też wracają myśli o Moich Najbliższych, Znajomych i Innych, Którzy przegrali tą walkę albo dzielnie walczą!
Cudu też nigdy nie było ale ciągle tli się iskierka nadziei i pozostaje modlitwa ... :ok: :ok: :ok:
Zaczynam trzymać kciuki za Misia :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 15, 2013 10:29 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Zdążyłam jeszcze przed południem więc także życzę miłego dnia! :)
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 15, 2013 10:38 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Kciuki za ammsowego ślicznego Misia, którego parę lat temu udało mi się poznać osobiście :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro maja 15, 2013 10:54 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

dzięki ogromne :1luvu: ,mam nadzieje że amms nie będzie na mnie zła że o tym pisze ,ale strasznie przeżywam tą sytuację :oops:
cudze to cudze . :oops:
obiecałam jej za to w rewanżu zostawić swoje ..psy pod opieką :mrgreen:
kussad pisze:Dorotko :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jestem tutaj codziennie chociaż ukradkiem :oops:
Jestem też codziennie u Basi-horacy7 i też wracają myśli o Moich Najbliższych, Znajomych i Innych, Którzy przegrali tą walkę albo dzielnie walczą!
Cudu też nigdy nie było ale ciągle tli się iskierka nadziei i pozostaje modlitwa ... :ok: :ok: :ok:
Zaczynam trzymać kciuki za Misia :ok: :ok: :ok:


tak ,to prawda póki życia póty nadziei .
Wiele moich znajomych równiez odeszło na raka ,ale wielu wygrało i żyje :!:
ukradkiem u mnie bywa Wiola ,uważa że tam gdzie się pojawi coś zaraz odchodzi ,dlatego czyta ale nie pisze :twisted:
tłumaczę jej że to nie tak ,po postu gdzieś tam była taka zbieżność i tyle.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 15, 2013 11:57 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Fajny ten list dostałaś:)
I to taka satysfakcja jeśli komuś zdoła człowiek pomóc.

Ja starałam sie niemal 10 lat. Pomagaliśmy, przymykaliśmy oczy na zlodziejstwo, nierzetelność, pijaństwo.
Poległam niestety w tym majowym weekendzie. Nie dało się już tolerowac tego co robił. No i wyrzucilam go.
Miał za darmo mieszkanie z mediami. W zamian za to miał czasem skosic trawę i prace remontowe ciągnąć. Facet typu złota rączka. Pogubił się pomogliśmy ale od 2-3 lat nic mu się uż nie chciało.
Jak zobaczyłam pokój w któym niby miał mieszkać to oniemiałam. Wolał mieszkać w mieszkaniu gdzie kiedyś Rodzice mieszkali bez ogrzewania. A w tamtym mieszkaniu wystarczyło troszkę jeszcze rurek dociągnąć. Nie dało się od prawie dwóc lat. Za to na to konto chyba z 50 m rurek zapłaciliśmy:(
Dlugo by pisać, ale chyba nawet nie warto.
Ale strasznie mnie to uwiera, choc chyba niesłusznie.

Trzymam kciuki za chorowitków. Wielkie kciuki.
I dbaj choć trochę dziewczyno o siebie. No bo co te biedne potrzebujace istotki zrobią? No co?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 15, 2013 13:27 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Przepiekny list . Pani Dagmara napisala to , co wszyscy myslimy :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro maja 15, 2013 14:52 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Lidko ,współczuje sytuacji ,ale myślę że słusznie zrobiłaś .
Może to czegoś nauczy ? :roll:
ale miło nie jest ,wiem,. :cry:

nowo narodzone dziecko cztery i pół promila alkoholu ,koszmar :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 15, 2013 19:53 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Czytałam :(

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro maja 15, 2013 21:57 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Witam wszystkich
W radio podawali info że pani z fundacji miała w domu kilkadziesiąt psów
znaleźli też martwe ............... zgroza
http://www.fakt.pl/Prezes-fundacji-drec ... 582,1.html

A u mnie ktoś pomału dorasta do kota
dziś kot sąsiada zjadł mięso na mój obiad a tż ka się cieszy....
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Śro maja 15, 2013 22:04 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Po pracy pognałam do Misia ,schowałam żarełko ,ale pierw pozwoliłam najeść mu się do syta :wink:
Teraz zajmę się swoimi i odpocznę troszkę .
dobrej nocki.

koszmar ,koszmar nie do uwierzenia . :cry: :cry: :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 15, 2013 22:32 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

dorcia44 pisze:Nie wiem gdzie uciekliście ,ale wracajcie bo wyślę listy gończe . :twisted: albo puszczę swoje bestię waszym tropem ,a te jak dorwą to dopiero będzie się działo. :twisted:


a nie zamierzasz tym razem rodawać po kotecku ? ;)

3 x

 
Posty: 2878
Od: Pon maja 11, 2009 17:13

Post » Czw maja 16, 2013 7:20 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Witam .
3x ,Tobie nie dam , u ciebie 2 niedźwiedzie :smokin:
a inni muszą poczekać ,nie mam czym dzielić ,chociaż wystarczyło by aby każdy dostał Mambę na parę dni :ryk:
potrafi po człeku biegać jak po bieżni lub skakać jak po skałkach :lol: śpi przytulona co w obecnej tem. prowadzi do odparzeń :twisted: a już jeden plaster mam ..Tytka :wink:
Dzwonią o nią ,ale niestety żaden domek nie ma ochoty się siatkować ,dla kota 8O :twisted:
Czekamy więc cierpliwie .
Kończy mi się karma dla małej ,tz. suche mam ,mokre wyszło ,na szczęście ma apetyt i wszystko lubi .
Pierś kurzęcą też :wink:
Jest taka drobniutka ,no scurek :mrgreen:

Na g. 9 jestem umówiona z Ewą ,pojedzie ze mną po amsowego Misia ,żeby nie nosić biedaka ,on i tak się bardzo stresuje ,a wtedy ma atak padaczki :cry:
Trzymajcie za biedaka kciuki.

Wczoraj w pracy pan księgowy powiedział mi że dawno nie widział tak sympatycznej ,pogodnej osoby ,a obserwuje mnie od dawna no i chciał się ze mną umówić :ryk: nie przypomina ani psa ,ani kota :roll: :twisted: więc ja pięknie jak na sympatyczną osobę przystało ,panu podziękować :mrgreen:

Jutro 17 maj . :cry: minie 4 lata jak Grześ nie żyje . :cry:
Jak bardzo zmieniło mi się życie to jest nie do wyobrażenia.
Z pościelowego pączka zmieniłam się w brudnego robola.
ale żyje ,a mój Grześ który zapewnił mi wszystko co najlepsze ,harował dla mnie jak wół ,otoczył troską i miłością ,rozpaskudził jak dziecko :oops: nie żyje.
Był tak dobrym człowiekiem.....

ech życie :cry: :cry: :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 16, 2013 7:27 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dorcia, przytulam..
i dziękuję za Misia.. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Teraz idę do Taty, do szpitala i jestem tylko pod telefonem..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw maja 16, 2013 7:28 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

czym się Aniu :ok:
ja cała w nerwach. :oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 16, 2013 7:57 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dorciu, to może te osoby co dzwonią do Ciebie po Mambę, a nie spełniają wymogów dobrze byłoby pokierować do ochrony do moich blokowych kociaków, tam nie ma wymagań a kociaki są cudne - widziałam dzisiaj rano całą siódemkę wspinającą się po krzakach pod okiem dwóch Mam, jeden jest cały czarny z białymi wąsami i białymi skarpetkami :) może są ciut mniejsze niz Twoja Mamba, a może takie same. Dorciu co o tym myślisz? Bo boję się, że jak te kociaki się rozpierzchną po osiedlu to wylądują pod kołami samochodów, myślę, że im szybciej trafią do domków tym lepiej.

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 47 gości