Adopcje...młode persiaki nadchodzą!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto maja 14, 2013 17:11 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

dalia pisze:Kotina podlinkuj wątek z którego są te zdjęcia


proszę

viewtopic.php?f=10&t=58661&hilit=zabezpieczenia&start=60

te fotki to tylko przykład dla tych co nie mają wyobraźni ...
pełno takich zdjęć w internecie ...
kot potrafi więcej niż nam się wydaje, że wiemy ...
koty są nieprzewidywalne ....
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 14, 2013 17:16 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

NataliaJas pisze:...

Bardzo mi się też przykro zrobiło, kiedy zobaczyłam na wątku Tigry zdjęcie bezdomnego psa pomiędzy tymi z ogródka - może jestem przewrażliwiona, w dodatku zapewne młodsza od Was wszystkich ale rozum mam i.. - kurczę... przecież to nie jest "element krajobrazu". Nie można było naprawdę poinformować TOZ-u, albo zadzwonić chociaż na straż miejską??? ...

A na podstawie czego doszłaś do wniosku, że ManfredkotTusi potraktowała psa jako "element krajobrazu" (bo z postu to absolutnie nie wynika)? Wynika za to co innego - że ManferkotTusi pierwszy raz zobaczyła tego psa ("zebraliśmy wywiad") i nakarmiła. Nigdzie nie jest napisane (a opieramy się na tym, co czytamy, prawda? 8) ), że nie zamierza mu w żaden sposób mu pomóc. Poza tym, zanim ManerdkotTusi zdążyła rozwinąć temat psa - rozpętała się burza, która zaowocowała czasowym zamknięciem wątku.
Reasumując, wysnuwasz nieuzasadnione wnioski.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 14, 2013 18:30 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Nie można było naprawdę poinformować TOZ-u, albo zadzwonić chociaż na straż miejską??? ...
Ktoś się naoglądał za dużo Animal Planet. TOZ, straż miejska na wsi? Wolne żarty.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 14, 2013 18:36 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Monka ma jutro wizytę u okulisty :)

Przyjechała do mnie moja mama i Monieczka śpi z nią w łóżku, najpierw wskoczyła i trochę pougniatała mrucząc a potem zasnęła wtulona w mamę :D
jo.anna
 

Post » Wto maja 14, 2013 18:41 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

jo.anna pisze:(...)
Przyjechała do mnie moja mama i Monieczka śpi z nią w łóżku, najpierw wskoczyła i trochę pougniatała mrucząc a potem zasnęła wtulona w mamę :D


Wie kicia co dobre :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 14, 2013 18:50 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

No i się zaczęło...

Nie mówię, że ManfredKotTusi nic nie zrobiła - fajnie, że nakarmiła psa, zwróciła uwagę, ale każda wieś/mieścinka przynależy do większego miasta w którym takowyż TOZ (lub schronisko) działa. I wcale nie jest to żadne Animal Planet, bo ja sama pochodzę z maleńkiego miasteczka, a jak zadzwonię i powiem, że coś się dzieje to TOZ w Opolu reaguje.

Ja nie miałam zamiaru nikogo atakować, napisałam tylko że jest mi przykro i z powodu zaistniałej sytuacji i z powodu bezdomnego pieska, tak więc prosiłabym żeby nie robić z mojej wypowiedzi kolejnej "zadymy", bo nie o to tu chodzi. Po prostu myślę, że dobrze jest dzwonić gdzieś w takich przypadkach- jeżeli Tusia to zrobiła (czego nigdzie nie doczytałam) - bardzo się cieszę, naprawdę. Jeżeli nie - nic nie mówię. Ja nie rzuciłam w nią obelgą tylko zadałam pytanie.

Edit: jeżeli ktoś uważa, że wyciągam daleko idące wnioski to przepraszam, ale tak naprawdę to w jakiejkolwiek wypowiedzi ktokolwiek może się ich dopatrzeć. Ergo - powiesz komuś, że mógłby dodać więcej soli do zupy, a on/ona się obrazi bo został nazwany beznadziejnym kucharzem...
Obrazek
Jej Kocia Wysokość Królewna Psotka ;-)

NataliaJas

 
Posty: 98
Od: Wto sty 08, 2013 14:52

Post » Wto maja 14, 2013 19:38 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

cairo co u Was ?:)
jo.anna
 

Post » Wto maja 14, 2013 19:42 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Przepraszam, że poza tematem i tutaj ale:

Czy jest tu może ktoś z Gdańska kto mógłby przeprowadzić wizytę PA ?
...z tym że dla pieska. Szukałam po znajomych ale niestety nikt nikogo nie zna z okolic :(

Jeżeli ktoś coś to napiszcie do mnie na PW :)
Obrazek
Jej Kocia Wysokość Królewna Psotka ;-)

NataliaJas

 
Posty: 98
Od: Wto sty 08, 2013 14:52

Post » Wto maja 14, 2013 20:12 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

NataliaJas pisze:No i się zaczęło...

Nie mówię, że ManfredKotTusi nic nie zrobiła - fajnie, że nakarmiła psa, zwróciła uwagę, ale każda wieś/mieścinka przynależy do większego miasta w którym takowyż TOZ (lub schronisko) działa. I wcale nie jest to żadne Animal Planet, bo ja sama pochodzę z maleńkiego miasteczka, a jak zadzwonię i powiem, że coś się dzieje to TOZ w Opolu reaguje.

Ja nie miałam zamiaru nikogo atakować, napisałam tylko że jest mi przykro i z powodu zaistniałej sytuacji i z powodu bezdomnego pieska, tak więc prosiłabym żeby nie robić z mojej wypowiedzi kolejnej "zadymy", bo nie o to tu chodzi. Po prostu myślę, że dobrze jest dzwonić gdzieś w takich przypadkach- jeżeli Tusia to zrobiła (czego nigdzie nie doczytałam) - bardzo się cieszę, naprawdę. Jeżeli nie - nic nie mówię. Ja nie rzuciłam w nią obelgą tylko zadałam pytanie.

Edit: jeżeli ktoś uważa, że wyciągam daleko idące wnioski to przepraszam, ale tak naprawdę to w jakiejkolwiek wypowiedzi ktokolwiek może się ich dopatrzeć. Ergo - powiesz komuś, że mógłby dodać więcej soli do zupy, a on/ona się obrazi bo został nazwany beznadziejnym kucharzem...

ja też nie zamierzam nikogo atakować. jest różnica pomiędzy stwierdzeniem :"Nie można było naprawdę poinformować TOZ-u, albo zadzwonić chociaż na straż miejską??? ...", a " Po prostu myślę, że dobrze jest dzwonić gdzieś w takich przypadkach", więc nie dziw się, że została ona wyłapana.
(co nie ma nic wspólnego z zadymą)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 14, 2013 21:13 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

jo.anna pisze:cairo co u Was ?:)


Właśnie. Co u Was i persiastych ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 14, 2013 21:25 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

@ zabers - jeżeli nie ma nic wspólnego z zadymą to w takim razie przepraszam, ale nerwy które były częścią wcześniejszej dyskusji forumowiczów udzielają się także mnie. Mam nadzieję, że jednak jakieś działanie zostały podjęte by pomóc temu psu. Tyle w temacie.
Obrazek
Jej Kocia Wysokość Królewna Psotka ;-)

NataliaJas

 
Posty: 98
Od: Wto sty 08, 2013 14:52

Post » Wto maja 14, 2013 21:47 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

jo.anna pisze:cairo co u Was ?:)


U nas WOJNA! Taka prawdziwa. Od trzech dni Laluś i Ramzes muszą być rozdzieleni, bo Ramzes napada na Lalusia. Tłuką się tak na poważnie, z pazurami i zębami, z kłębami kłaków latającymi pod sufit. Do tego moje dwa nadzwyczaj spokojne koty kiedy słyszą odgłosy walki, to z dzikim wrzaskiem przybiegają z drugiego końca mieszkania i dołączają się do kotłowaniny. Nie wiem wtedy kogo łapać i za co wyciągać, bo każdy gryzie się wtedy z każdym.
Nie mam pojęcia co się temu Ramzesowi stało,w końcu od kilku lat mieszkał razem z Lalusiem, u mnie już od trzech tygodni i cały czas był spokój. Spały sobie razem, w łazience mieszkały wspólnie przez kilka dni, a teraz wystarczy chwila i dochodzi do walk. Obawiam się że już nigdy nie będą mogły być razem.
Ramzes mieszka teraz sam w pokoju, a Laluś z moimi kotami w reszcie mieszkania. Wypuszczam kilka razy dziennie Ramzesa na spacery po mieszkaniu, a Laluś zamknięty jest wtedy w mojej sypialni. Z moimi kotami Laluś się nie zadaje, a Ramzes chodzi za nimi i je tym denerwuje, ale nikt poza syczeniem i czasami pacnięciem łapą się na nikogo nie rzuca.

Laluś ma bardzo ładnie zaszyte oko. Oglądałam w Googlach koty jednooczki i często w miejscu gdzie było oko, maja taką zapadniętą dziurkę. Laluś ma to tak zszyte, że będzie wyglądał jakby miał oko zamknięte. Nawet ładnie tak wygląda, jakby cały czas puszczał oczko. Jeździmy codziennie na zastrzyki i rana ładnie mu się goi.

Niestety nadal i Laluś i Ramzes ociagają się z jedzeniem. Najczęściej zjadają max połowę tego co powinni.
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Wto maja 14, 2013 22:06 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Czy agresję Ramzesa można skojarzyć z zabiegiem Lalusia?
Spróbuj sobie przypomnieć jak i kiedy się to zaczęło i co w tym czasie sie zdarzyło.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 14, 2013 22:15 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

NataliaJas pisze:@ zabers - jeżeli nie ma nic wspólnego z zadymą to w takim razie przepraszam, ale nerwy które były częścią wcześniejszej dyskusji forumowiczów udzielają się także mnie. Mam nadzieję, że jednak jakieś działanie zostały podjęte by pomóc temu psu. Tyle w temacie.

i ok :P fajnie, że się zrozumiałyśmy :P

P.S.
A co do psa, to myślę, że sprawa jest jak najbardziej otwarta (jeśli (!) ManfredkotTusi się odezwie).
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 14, 2013 22:23 Re: Adopcje...smutny koniec...:(

Lidka pisze:Czy agresję Ramzesa można skojarzyć z zabiegiem Lalusia?
Spróbuj sobie przypomnieć jak i kiedy się to zaczęło i co w tym czasie sie zdarzyło.


Pierwsza walka odbyła się dwa dni po operacji Lalusia i kastracji Ramzesa- operowani byli w tym samym dniu.
Leżeli sobie na łóżku ze mną i moją siostrą. Potem Laluś syknął na Ramzesa, który się do niego przysunął. Następnie Laluś zeskoczył z łóżka i wyszedł do korytarza, a Ramzes poszedł za nim. Wtedy zaczęły się tłuc po raz pierwszy. To było trzy dni temu, od trzech dni są izolowane i od trzech dni przy każdej nadarzającej się okazji Ramzes rzuca się na Lalusia.

P.S: Wcześniej całą noc spaliśmy w 6 na jednym łóżku. Moja siostra, ja + cztery koty. Nikt nie syczał, nikt się nie wkurzał.
Ostatnio edytowano Wto maja 14, 2013 22:26 przez cairo, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości