Tymczasy u horacy7-Basia patronką nowej kociarni w Szczytnie

może Basia całym swoim dobrym życiem już sobie zapewniła niebo.......................

puszatek pisze:może Basia całym swoim dobrym życiem już sobie zapewniła niebo.......................

To z pewnością, tylko dlaczego już, dlaczego tak szybko??? :cry:

Prakseda pisze:
puszatek pisze:może Basia całym swoim dobrym życiem już sobie zapewniła niebo.......................

To z pewnością, tylko dlaczego już, dlaczego tak szybko???

Bo widocznie ktoś u góry stwiedził, że tam też jest wiele kocich istnień do zaopiekowania

Prakseda pisze:
puszatek pisze:może Basia całym swoim dobrym życiem już sobie zapewniła niebo.......................

To z pewnością, tylko dlaczego już, dlaczego tak szybko???

sama sobie nie umiem odpowiedzieć na to pytanie....... :cry:

Modlę się o ten cud ...

I ja się modlę, po cichu od dawna podczytuję i łzy mi same lecą. Podobno póki życia póty nadziei, Basiu cuda się zdarzają, niech cud przydarzy się właśnie Tobie...

Jak tu ostatnio zaglądałam, była poprawa i wiadomość lekarza, że guz się zmniejszył. Skąd znowu taki nagły zwrot?

to jest cholernie, cholernie niesprawiedliwe. Pomodlę się dziś za Basię po powrocie z pracy, obiecuję...

Ciepłe myśli ślę Basi nieustannie. Okrutny jest los...

Śnieżynce może potrzebne jest wyciszenie i kilka dni spokoju. W końcu zawalił się cały jej świat. Myślę, że po prostu należy uszanować kocią rozpacz i dać chwilę czasu. Może należałoby zwrócić delikatnie uwagę aktualnym opiekunom, żeby dali czas i spokój kotce...

Marzenia11 pisze:
jerzykowka pisze:Bądźmy przy Basi

i uszanujmy wzajemnie własny, indywidualny sposób przezywania tego co się dzieje. Kazdy ma inny, każdy jest dobry, nie trzeba nikogo popędzać ani do niczego mobilizować.
Nadchodzi bardzo trudny czas, zwłaszcza dla najbliższych Basi osób.
Bo tak jak wcześniej napisałam:

Marzenia11 pisze:Stan Basi pogarsza się z godziny na godzinę. Dzisiaj dzwonił do synow lekarz z bardzo złymi wiadomościami.

Swiete slowa.

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Martwię się o Śniezynkę. Skąd taka nagła zmiana zachowania.....
Może dlatego, że ona teraz jest jedynaczką ( ?) a była w stadzie.....
Jak mój Kacperek trafił do mnie jako mały i bardzo chory kotek, to gdy trochę lepiej się poczuł zaczął nas podgryzać. Dodam, że był przez kilka miesięcy odizolowany, bo miał kk.
Gdy jego stan poprawił się na tyle, że wetka pozwoliła dołączyć go do stada, problem gryzienia bezpowrotnie minął. Może tu jest problem u Śnieżynki....

Basiu, brak mi już słów i łez .... :cry:

Nie, absolutnie nie przyjmuję do wiadomości. Żadne niebo i koniec. Mało tu roboty na tym parszywym padole? Nie i już

Tak jak pisała Prakseda, nie ma sprawiedliwości. Odchodzi ktoś, kto jest tak bardzo potrzebny, kto swoją dobrocią i wrażliwością zasłużył na długie lata najlepszego życia. Nie potrafię tego zrozumieć.
Zły śpi spokojnie i dobrze mu się wiedzie, a dobry...

Dziewczyny, tak sobie siedzę po cichutku, łzy jak groch mi płyną......
I nie krzyczcie proszę na mnie, ale nasunęło mi sie na myśl, że Basia trzymała sie mocno,bo zamartwiała się o los swoich podopiecznych, teraz gdy wie, że nie stanie im sie krzywda-organizm odpuszcza walkę :cry:

A ja i tak nie potrafie tego przyjąć do wiadomości :cry:

To chyba jednak w drugą stronę - gdy już czuła że bardzo słabnie bardzo poprosiła o pomoc dla kotów, tak też może być. Jej choroba jest okrutna i bezwzględna.

Wiem Marzena-poznałam to z bliskiej odległości-bardzo bliskiej :cry:

Tymczasy u horacy7-Basia patronką nowej kociarni w Szczytnie

Kto przegląda forum