Potrzebna karma bezdomnym zwierzętom !!!!

tak,zdrowiej i oszczędzaj się...

dziewczyny weź tu zdrowiej na rehabilitacji poczęstowali mnie grzybicą skóry i mam całą rękę i trochę na drugiej, zaraz idę do lekarza rodzinnego po maść i porozmawiać o rehabilitacji, ponieważ przykurcz prawej ręki jest bardzo duży, muszę płacić za zabiegi i jeszcze takie komedie, nie wiem co tu dalej robić,
wystawiłam bazarek viewtopic.php?f=20&t=153251 na biedne zwierzaki u moich kuzynów na wiosce, bo tak jak pisałam w poprzednim wątku, koty to tylko mleko jako rarytas dostają, a psy suchy chleb moczony z wodą, i czasem jakieś resztki, ale jak tam jeździłam to wygląda to nieciekawie, do tej pory regularnie słałam im karmę, ostatnio przez ten wypadek zaniedbałam tę sprawę, a dzwoniłam do kuzyna i nie ma ani grama suchej karmy, więc zbieram na tym bazarku na ten szczytny cel i mam zamiar jak zwykle wysłać paczkę online.

wczoraj wieczorem odnotowałam sukces jeden z bezdomniaczków którego karmy pingwinek wszedł do mojego pokoju, postawiłam jedzenie i był taki głodny, że musiał wejść, ale o głaskaniu mowy nie było niestety,

Kocia Lady pisze:dziewczyny weź tu zdrowiej na rehabilitacji poczęstowali mnie grzybicą skóry (...)

Agnieszka...
Zdrowiej na przekór NFZtowi, ZUSowi i jego orzecznikom i rehabilitacji :ok:

Wiem, wiem sama robię co mogę, byłam nawet dwa razy na basenie jutro znów idę, w domu ćwiczę sprzątając i z piłką
jutro mam wizytę kontrolną u dr reha i zobaczymy co powie ponieważ nie mam centa na reha a mam skierowanie z nfz przecież na cito, byłam też w zusie złoże papiery na reha dzienną tylko że czekać trzeba ze dwa miesiące załamać się można wypłata 1000 zł i z tego jeszcze spłacam kredyt za leczenie mamy ale kogo to obchodzi jak nie masz kasy to trzeba umierać

Nie wiem AGNIESZKO CZY PODCZYTUJESZ kotkowskie forum, jeżeli nie to --moja staruszeczka Kroszka ma początki niewydolności nerek :cry:

Hej, ja również wystawiłam bazarek viewtopic.php?f=20&t=153318

mam nadzieję,że nie obrazisz się na mnie,bo zacytowałam fragment z Twojego bazarku :oops:

pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka :ok:

Patrycja dzięki za bazarek :1luvu:

Basiu dzięki za 100 zł. zamówiłam chrupki, kiedy przyjdą podzielimy między nasze bezdomniaki, moje w pracy, moje w ogródku i pani Ewy :ok:

wczoraj był u pani dr reha, stwierdziła tylko minimalną poprawę, prawej ręki ani lewej np nie mogę do końca zgiąć, tak np prawą ręką się nie poczeszę, nie umyję, nie pokremuję twarzy ani szyi itd, nakładając kurtkę lub swetr ręka sztywna, po prostu przeszkadza mi, bez przerwy mi coś z niej wypada, podczas ćwiczeń mocno boli itp, no i co się okazało, dwa tygodnie płaciłam z kieszeni za zabiegi, a potem miałam mieć z nfz ale tu niestety się okazuje że jeszcze muszę płacić kolejne trzy tygodnie, bo taka kolejka niby z nfz, więc pani dr wystawiła mi zwolnienie na trzy kolejne tygodnie, i tak to wygląda, jutro może pójdę na basen i będę na siłę pływać na sportowym torze, nie wiem co mogę jeszcze zrobić, i martwię się czy tak już zostanie???

wczoraj na wiosce zwierzaki już podjadły dobrej suchej karmy :piwa:

dzwoniłam kuzyn nakarmił je wszystkie, i się cieszę, zaraz zorganizuję jeszcze jakiś bazarek żeby mieli na jakiś czas :1luvu:

wczoraj chrupki odebrała też pani Aleksandra i zawiozę też dziś pani Ewie,
wracając z rehabilitacji spotkałam koty pana Jurka przy jego aucie, miałam z sobą paszteciki dla Tofika, więc też podsunęłam na na tacce pod samochód... :mrgreen:

poza tym u mnie w ogródkach kwitnie kocie życie, z jednej strony Czarna Pyśka i Złotooki oraz jego krewniacy, czyli podopieczni dziadków, z drugiej strony Tofik, Pingwin i Rudzias, tego ostatniego nie uchwyciłam ostatnio na zdjęciu, ale mam zamiar to zrobić...mój tato zrobił specjalne siedzisko w kącie ogródka, z którego to kotki chętnie korzystają, na zdjęciach będzie widać na nim Tofika...Pingwin to prawie już nasz rezydent przychodzi, śpi, je nie boi się już, ale o głaskach mowy nie ma, niebawem jednakże mam nadzieję, to uczynić...
w dalszym ciągu się zawzięcie rehabilituję, prawa ręka jakby lepiej, podczas ćwiczeń odczuwam niemały ból, ale wtedy nie przerywam tylko ćwiczę do granic wytrzymałości, aby porozciągać zastałe mięśnie i ścięgna...byłam też w ZUS i złożyłam na rehabilitację miesięczną którą finansuje ZUS, mam nadzieję, że szybko się to stanie....
a oto kilka fotek:
TU PINGWINEK GANIA TOFIKA

TU TOFIK TESTUJE SIEDZISKO NA PŁOCIE, TEST WYSZEDŁ POZYTYWNIE

TU PYSIA CZARNA Z OGRÓDKA WPATRUJE SIĘ W ZŁOTOOKIEGO,KTÓRY RELAKSUJE SIĘ POD BLOKIEM

A TU PIĘKNY WIDOK Z OKNA ŚCIANA ZIELENI, PTASZKI WYKARMIONE CAŁĄ ZIMĘ WDZIĘCZNIE ĆWIERKAJĄ

fajnie, że zajrzałaś, miałam już pisać i pytać,

najcieplejsze pozdrowienia ślemy

dziękuję i my ślemy, a tu kolejna foto story dziś byłam z panią Ewą po drodze na karmieniu bezdomniaków,

czarnuszek jest chory, trzeba mu będzie podać antybiotyk, ogólnie kotki tam koczują,ale nie mają za bardzo gdzie się podziać, w krzakach stoi domek, może tam śpią??
na ostatnich dwóch zdjęciach jak wracałam, to pomimo że pani Ewa postawiła im całą michę jedzenia, to nasypałam całą michę whiskasa i wyjadły prawie większe pół miski, kot zaflukany i przeziębiony, jutro trzeba podać antybiotyk

szkoda tych bezdomniaczków i głodnych zwierzaków, które nie mają się gdzie podziać, serce człowieka ściska, że też ludzie są tacy okrutni
a tu pocztóweczka z mojego ogródka a na niej Pingwinek bezdomniaczek którego karmię i przyjaciel Tofika, a Tofik poluje skutecznie na myszy i nornice, i nie jestem pewna czy ich nie zjada??

Chciałam ja i moje bezdomniaczki pięknie podziękować Agnieszce i in. darczyńcom za karmę. :1luvu:

Dziś trzeci dzień podaję Cygankowi Unidox- 1/4 tabl.Jest o wiele lepiej.

no to super, tak trzymać :ok:

a oto mój Pingwin bezomniak w całej okazałości wcina na balkonie, a apetyt mu dopisuje, oj dopisuje...

byłam u dziadków, dziadek chory coś z pęcherzem, ale do lekarza jak zwykle nie chce iść, babcia w miarę ok, koty też, Senior wydobrzał, a było z nim już tak krucho, wyczyściłam mu uszy ze świerzbu i Grubciowi który ma syndrom urologiczny, czyli kamienie i sika krwią, zaniosłam babci karmy Royal Urinary którą kupuję w drobnych rzecz jasna ilościach, po jego perypetiach z pęcherzem, Grubcio zjadł zadowolony, no i ostatnio noszę chrupki psie, bo mam trochę w reklamówce w piwnicy za krzak w nadziei, że piesek Profesor się zjawi...i....jest :dance2:

brudny śmierdzący, na oczach bielmo, zaćma starcza, łapki bardziej powykręcane niż zwykle, nasz bezdomny Profesor, chrupki które miałam były twarde, więc nie mógł ugryźć, tamte co zostawiałam namokły to zjadł, więc zadzwoniłam po babcię i przyniosła mu kocią saszetkę i miskę wody, zjadł natychmiast i wypił z chęcią wody, więc muszę mu starym zwyczajem zakupić w Rossmanie puszek psich i będę wieczorem mu wynosić, bo przychodzi do nas, babcia też już go widziała...oto kilka fotek biedaka...

Potrzebna karma bezdomnym zwierzętom !!!!

Kto przegląda forum