Dziewczyny, bardzo dziękujemy za chęć pomocy. Bardzo.
Na dzień dzisiejszy nie wiem co i jakie rzeczy malcom potrzebne.
Ciocia Arcana zafundowała im tacki animondy-czekamy na dostawę. Dokupiliśmy Gerberki. Chrupek jeść nie chcą. Uważają,ze fajnisty zwirek z nich. Zamówiliśmy betonit i razem z Animondka dotrze.
Trudno na prawdę powiedzieć co dzieciom potrzebne będzie. Na razie ogarniamy się wetowsko. A dobrze to z ranka nie wygląda. Wczoraj kupiłam maść z erytromecyną , na wszelka wszelkość gentamecynę w kropelkach także. Miały maścichą oczka zapuszczane i nic nie wskazywało,że dziś nie będzie fajnie. Ale mała srebrna źle się czuje. Ma ponad 40 goraczki. Jeszcze o 4 była jakaś kontaktowa ale o 6 już poległa. Weta zerwałam z łóżka .Znaczy się oddzwonił jak z kołderką
se poradził. Mamy zmienić antybiotyk na zastrzyki i krople. Mała nie widzi na jedno oczko, nie je, jest rozpalona, pokłąda się ... Musi ja boleć bardzo. Po południu do weta bo tak przyjmuje. Jednak już teraz doktorek zaardynował podanie tolfy.Potem Janusz ma
cinki kujnąć gentamecynę i takie same kropelki zapodać. Będzie srebrną karmił strzykawą jak nie zacznie sama jeść. A jeśli trzeba będzie to kroplówka też pójdzie w ruch.
Dokupię dziś insulinówek i wężyków. Bo jak takim małym leki nabrać w "zwykłej" strzykawie.
Płakać mi się chce. One już dawno powinny być opatrzone wetowsko. Szylcia trzyma się jakoś ale boję się cieszyć by nie zapeszyć.
Kciuki na prawdę mocno, mocno potrzebne.
Dzięki Agnesko, za transport Tosi i jej kastrację.

Tosia wróciła z zabiegu rozbudzona i głodna. Wyszła w domku jakby nigdy nic. Zarządała kolacji. Wrąbała resztkę nerki jaką jej zostawiłam. W ogóle koniec świata z nerkami.

Nie było dostawy w sklepie w poniedziałek. Podłość dostawców nie zna granić.

Dziki dziś nie jadły ich. Danka filozoficznie stwierdziła na moje płacze, że nic im nie będzie jak raz ich nie dostaną. I nic nie było. Tylko mnie serce i kieszeń boli. Jako bystra księgowa przeliczyłam równie bystro jak na tym wyszłam. Rano "idzie" mi tardycyjnie 14 nerek, szklanka chrupek i puszka
buczersików. Dziś poszły 3 puszki wh, 2-3 tacki rossmanowskie, resztka ze śniadania bozitowego naszych, puszka duża chrupek... Jam ci ten Zabłocki co wyszedł na tej zamianie jak na mydle.
