» Nie maja 12, 2013 20:05
Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków
Moje tak w sumie niewiele zjedzą, i leżące jedzenie góra poliżą albo coś ściągną i porzucą, ale oczywiście jak ja jem to trzeba mnie oblec, obsiąść, miauczeć, drapać, wyciągać łapkę, starać się coś ukraść z talerza itd. Przy czym jak dam, to zjedzą kilka kęsów, resztę zostawią, rozwleką, ale przeszkadzać nie przestaną.
Prosiu nawet jak było półprzytomne po narkozie, nie jadło samo nic i było karmione strzykawką, to jak poczuła skubana mojego kurczaka, to zataczająca się wypełzała ze swojego posłania i gramoliła się na moje łóżko.
A Pusiasta ma paskudny zwyczaj wyciągania z mojej siatki zakupów. Zawsze coś wywęszy, jak nie szynkę, to chociaż bułkę i przelecze po pokoju. Biorąc pod uwagę, że była to moja jednyna bułka - możecie sobie wyobrazić moją reakcję.
Obrzydliwe są obie pod tym względem, nie jem nie tylko wędlin, ale np ryb, bo już jest zupełna masakra. Żeby zjeść obiad z jakimkolwiek mięsem, muszę się przed nimi zamykać (i jeść nerwowo, bo oczywiście odchodzi skrobanie w drzwi).
W ogóle, mimo ich niejedzenia, ich życie kręci się wokół żarła i kuchni. Szczególnie przoduje w tym Pusiasta, urządzająca koncerty pod kuchnią. Myślałby kto, że kot głodny. Jak ulegnę (bo nie idzie wytrzymać) - to nie, tamto nie, to poliże, tamto porzuci, ale będzie siedzieć na blacie i drzeć buzię na mnie. Prosiu odstawia podobne numery - tyle że ona przychodzi do mnie i zaczyna demolkę dookoła. Strącanie, drapanie, darcie papieru itd. Aż w stanę i dam. Prosiu powącha, poliże, zawinie ogonem i... pójdzie spać.
Przed chwilą spała jak podawałam zastrzyk. Poczuła na moich rękach kurczaka - wyskoczyła z łóżka z dzikim wrzaskiem i podarła do kuchni w stanie dzikiej ekscytacji: kurczak! kurczak! kurczak! Jak dostała trochę, pomemłała i na tym się skończyło.