Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

Internet, rzecz do nabycia prędzej czy później.
Szkoda, że jeszcze w całości Mirmiłowo nie może się przenieść.
NIECH :!:

Kciuki zaciskam z całych sił za podróż ,za Polcię :ok:

Niech się już stanie, że będziecie wszyscy razem ... :ok:

Aniada pisze:Dzięki!!

Na nowym mieszkaniu nie mam internetu, więc trzeba będzie czekać na wieści.

Zła wiadomość jest niestety taka, że Pola ma podwyższone nieco parametry nerkowe i chwilowo zostaje z moim mężem. Trzeba ją przestawić na Renal i dać kroplówki. Nie ma na razie dramatu, zrobiliśmy jej profilaktyczne badania, bo jest wiekowa, no i wyszły początki problemów nerkowych. Zostaje przy naszych weterynarzach. Duży będzie ją miał pod opieką.

Aniado spokojnie sobie wszystko układajcie a ciotki choć stęsknione za Mirmiłkowem poczekają :wink:

Niech wam wszystko przebiega bezproblemowo :ok:

i jeszcze za Polcię i resztę kotomstwa :ok:

Zaglądam do Bolutka na 10 piętro

Co z Poleńką? Moją ulubioną Mirmiłowianką? Jak się czuje???
NIECH Poleńka będzie zdrowa :ok:

NIECH Mirmiłki szybko polubią nowe Mirmiłowo :ok:

Dzisiaj jest Dzień Bibliotekarza

Aniado wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta,satysfakcji i sukcesów w pracy zawodowej :wink:

Aniada pozdrawia wszystkich!

Nadal bez netu, odcięta od świata. Pola czuje się bardzo dobrze. Po serii kroplówek będę wykonane badania kontrolne (chyba dziś?).
Dzisiaj mija rok od przybycia Bolusińskiego do Mirmiłowa. Z tej okazji uznał, że wszystko mu wolno i szaleje bez opamiętania. Jeśli przetrwa do jutra, a Aniada nie rzuci się z dziesiątego, to jest duża szansa, że za 12 miesięcy będą świętować kolejną rocznicę. :mrgreen:

Wielbicielki talentów Aniady zapraszamy na bazarek :arrow:

viewtopic.php?f=20&t=153023

No to serdeczne życzenia z okazji rocznicy Bolusia! :torte:

Oraz pozdrowienia i życzenia zdrówka, zdrówka i jeszcze więcej zdrówka dla Poleńki :ok:

Nawiedziłam nowe Mirmiłowo!
Pierwszy mym oczom ukazał się Bolusiński, żywe srebro. Boluś jest wszędzie, wszystko go ciekawi. Przez kilka godzin może 30 minut spędził w stanie spoczynku.
Czesio od razu stał się dla mnie numerem jeden. To spojrzenie, futro i rozmiar! Joż i Miś zajęły z góry upatrzone pozycje tj. pod kaloryferem za biurkiem. Jożik luzak, a Miś taka sympatyczna ciapa (wyszedł, gdy rzekłam, że będę się zbierać