Przstojniak ma schronienie jako-tako. W niedziele isoboty widzę go na podwórku przy blokach na ul. Kraszewskiego - jest tam kilka piwnic otwartych = budki, a jao że jest umorusany, to jesteśmy pewne, że tam śpi. na razie sytuacja się uspokoiła- ale nie mam gwarancji, że to się nie powtórzy i tym razem może dojść do złego finału na pewno się ktoś znajdzie, tylko że dom bez kotów, a o taki teraz trudno... trzeba być dobrej myśli
Udało się! Od sierpnia Przystojniak zamieszka u jednej z klientek salonu urody. W domu nie ma kotów, są za to psiak i króliki. Pani go bardzo kocha, zawsze mu coś przynosi dobrego. Ta pani postanowiła, ze weźmie Przystojniaka po incydencie ze schronem. A od sierpnia dlatego, że jeszcze wynajmują, a od tego właśnie miesiąca będą "na swoim". Hurra!
Tak, myślę, że tak. W lato sądzi sobie bardzo dobrze, najgorsze są zimy. Ma już zapewniony DS, więc nie ma się czego obawiać. Dobrze, że trafi do osoby, która zna i lubi
To świetna wiadomość. Dzisiaj go widziałam jak czekał przed salonem. Wielu ludzi go lubi i go głaskają bo podchodzi z ogonkiem w górze. To bardzo miły sympatyczny kocurek. Tylko zeby ta Pani nie wypuszczała go od razu żeby gdzieś nie uciekł. Będzie wychodzacy kotem czy raczej nie?
super, że może wyjdzie z domkiem, tyle, że warto byłoby go wziąć na DT i zobaczyć czy daje radę jako kot niewychodzący. jak pani go zabierze on może zachowywać się niezgodnie z oczekiwaniami jeżli cały czas był kotem wolnożyjącym