KITA - RZESZÓW pisze:Kiedy moja Dorinia nie pozwoliła dać sobie kropelek bezpośrednio do paszczu, pryskałam nimi suchą karmę![]()
Robiłam to na małej ilości, żebym miała pewność o trafieniu do brzuszka.
Kilka kropelek psikałam też na nią, żeby ją uspokoić
Basiu, świetny pomysł z tym pryskaniem suchej karmy kroplami ...
mam nadzieję, że nie będzie potrzebny bo koteczka przyszła dzisiaj na jedzonko

była troszkę płochliwa ale wcinała aż jej się uszy trzęsły

jestem happy