Doberek wszystkim
Caragh pisze:Przeżyłaś weekend?

Dałam radę. Brzuszek dopiero dzisiaj się uspokoił.
Wczoraj wyrwaliśmy się z Komunii wcześniej, bo okazało się, że meksykanka z Tż jadą z Tuptusiem i Atomkiem.
Nie chcieliśmy żeby musieli czekać. Mieli już za sobą mnóstwo km.
Oczywiście Asia (jerzykówka) "przechwyciłaby" białaski, gdybyśmy się nie wyrobili.
Rano chłopacy byli jeszcze wycofani.
Pierwszy przełamał się Tuptuś (myślę, że głuchota w tym wypadku ułatwia mu troszkę życie). Tuptuś daje się wziąć na ręce, akceptuje głaskanie. Nawet buziaka dostałam.
Jeszcze z jedzeniem kiepsko, ale głaskany coś tam skubnie.
Atomek siedzi za łóżkiem. Na szczęście daje się głaskać i nie ucieka, nie wciska się w kąty. Niestety jeszcze nic nie przekąsił.
Niedawno Asia przywiozła chłopakom uspakajające obróżki. Mamy z nimi dobre doświadczenia, także myślę że efekty się pojawią. Tyle pysznej karmy zagwarantowały Asia i Zosia, że chłopacy na pewno z apetytem zabiorą się za konsumpcję.
Mam u siebie koty,którym się świat zawalił, bo stracili domy. Leoś po 7 latach, Marcusek po 4. Nie mam jednak takiego doświadczenia jak Asia - jerzykowka, wydaje mi się jednak, że zmierzamy w dobrym kierunku.