Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
nelka83 pisze:Tak czy siak trzeba ogolić brzuchola.
Będąc na Twoim miejscu ciachnęłabym już Małą.
edit. zjadłam literkę
MB&Ofelia pisze:nelka83 pisze:Tak czy siak trzeba ogolić brzuchola.
Będąc na Twoim miejscu ciachnęłabym już Małą.
edit. zjadłam literkę
Najpierw musiałabym sprawdzić czy aby nie ciachnięta - bo po co niepotrzebnie kroić kota, czyli najpierw usg. Z dokładnym szukaniem macicy i jajników, bo czasem wycinaja tylko jajniczki (zwłaszcza u młodziutkich kotek). Do usg - usypianie, bo inaczej wiercipięta nie wytrzyma ani kilku sekund w jednej pozycji. Jeżeli się okaże ze nie ciachnieta, to za jakiś czas kolejna narkoza - do sterylki. Czyli dwukrotne usypianie kota. Jakoś mi się to mało uśmiecha.
Teoretycznie można by ululać, zrobić usg i jeżeli nie ciachnięta, to ciachać od razu. Ale mój wet jest sam w gabinecie i na zabiegi sprowadza sobie kolegę weta do pomocy. Ten drugi wet musiałby się zjawić "na wszelki wypadek" - a gdyby nie było zabiegu, to przyszedłby na darmo (pytanie czy za darmo). Trochę za dużo z tym komplikacji.
Jeszcze poczekam trochę na pierwszą miauczkę. Jak skończy rok i nie zarujkuje, to będę myśleć co dalej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], pibon, Silverblue i 111 gości