Jasne że wizyta się udała i odstresowałam się całkowicie
Byłam w DT tam gdzie była Zuzia a obecnie przebywa jej synuś Gucio. Kotecki coraz mniej płochliwe. Pomiziałyśmy się z Sabcią i Pusią. Pokazał się Kacperek , Niteczka i Calineczka oraz przemknęła Małgosia
W relacjach z Guciem nastąpił ogromny przełom. Dziś po raz pierwszy dał mi się pogłaskać i nie uciekł 
Później się nawet pobawiliśmy piórkami na patyczku.Wieczorkiem wracając do domu miałam kolejną miłą niespodziankę. Pod klatką obok zobaczyłam małe kłębowisko. Gdy się przyjrzałam bliżej okazało się że to gromadka kotów { 3 czarne,1 krówka, 1 trikolorka i rudy lub szary - w świetle latarni trudno dostrzec
}. Gdy zaczęłam wołać kici kici krówka i czarne podeszło bliżej. Poszłam do domu ,otworzyłam dwie puszeczki karmy i na talerzykach wyniosłam przed blok. Nie było już kotów ale gdy zaczęłam wołać powyłaziły z za samochodów i skonsumowały przyniesione żarełko. 
ale potem na kilka lat spokój 
Może wolą wydać kasę na lekarza niż na pracownika