Było, bezdomne,kotki marzną na śniegu. Loluś ['] FIP:(((

Ja-Ba pisze:Aniu, Fundusz Pokrzywkowy postanowił wesprzeć ze składek kwietniowych leczenie tych Twoich tymczasowych, słodkich maluszków.
Strasznie jest nam przykro że Lolusiowi nie udało się wygrać z chorobą

Aniu, mam dane do Twojego konta jeszcze ze "starych czasów" potwierdź czy jest ono nadal aktualne, a jesli inne, to proszę dane na pw bym mogła przelać 170 zł.

Ale niespodzianka

nie spodziewałam się tego.

Bardzo dziękuję Funduszowi Pokrzywkowemu za pomoc dla maluszków.

Dane te same Janeczko niezmiennie.

cudownie

Przelew przed chwilą zrobiony :ok:

Ja-Ba pisze:Przelew przed chwilą zrobiony

Już jest na moim koncie, bardzo dziękuję.

Za kocie zdrówka i domki :ok:

a jak zdrowko kociastych?

Kociara82 pisze:a jak zdrowko kociastych?

Trzymają się, :wink:

choć poczuły już dotkliwie gorąco, bo rozwalają się na płytkach.
Dostają Immunodol Cat na podniesienie odporności i w poniedziałek idziemy na badania krwi, prawdopodobnie i testy, w zależności od decyzji Pani doktor.
Tola dalej piszczy podczas miziania i staram się to robić jak najkrócej, aby się nie męczyła bidulka.

Boluś dalej dzikusek, ale przychodzi rano na mizianki jak wszystkie, tu by chciał abym go kochała, a tu się boi.
Kto zrobił mu taką krzywdę, aby przez tyle czasu nie mógł mi zaufać.

nie rozumiem-jak to piszczy w czasie miziania?
czy to nie jest objaw jakiejs choroby?
a podczas zabawy, jakiejs intensywnej gonitwy czy cos-czy wtedy tez piszczy?

Kociara82 pisze:nie rozumiem-jak to piszczy w czasie miziania?
czy to nie jest objaw jakiejs choroby?
a podczas zabawy, jakiejs intensywnej gonitwy czy cos-czy wtedy tez piszczy?

Moja Frania buczy - jak stara zepsuta pralka. Najczęściej takie odgłosy są związane z różnymi "niedoróbkami" tchawicy czy przerostem podniebienia. U młodych mogą z wiekiem ustąpić, u starszych raczej już nie. U Frani najbardziej prawdopodobne jest wersja z tchawicą ale u kotów nie rusza się tego dopóki nie zagraża życiu (skomplikowana operacja).

Gibutkowa pisze:Moja Frania buczy - jak stara zepsuta pralka.

ale porownanie hehehe, to dlatego dostala na imie Frania? :wink:

Kociara82 pisze:nie rozumiem-jak to piszczy w czasie miziania?
czy to nie jest objaw jakiejs choroby?
a podczas zabawy, jakiejs intensywnej gonitwy czy cos-czy wtedy tez piszczy?

Nawet nie to, że piszczy, ale ją to ewidentnie dusi.
Do tego niepokoi mnie jej stan nerek, albo ja już schizę mam.
Mało tego, to Boluś zaczął się mocno dusząco kaszleć, ale to nie jest z przeziębienia, jest to sporadycznie, ale wczoraj wieczór i dzisiaj rano aż mnie zaniepokoiło, bo takie nienaturalne.
Bardzo się boję, aby one nie miały jakiejś wady genetycznej, bo psychicznie chyba wysiądę.
U Lolusia['] też były mocno w pewnym momencie bardzo nerki powiększone(po antybiotyku?), ale potem się zmniejszyły.
W poniedziałek na badania ale już teraz na samą myśl, że może im coś być, to dostaję palpitacji serca ze zmartwienia.

Obrazek