Sporo znanych mi MCO wychodzi - wbrew pozorom świetnie sobie radzą na dworze, jeśli okolica bezpieczna

mój kolega to fan MCO od 20 lat, w tej chwili mają trzeciego kocurka (jednego pamiętam, jak był już bardzo stary, drugi odszedł jakieś 5 lat temu na nowotwór, teraz czas trzeciego). Są na tyle dumne, że do obcych nie podchodzą, bardzo łowne i skoczne, wyraźnie sprawia im to przyjemność, są bardzo terytorialne. Piękna rasa
