Lidka pisze:jo.anna pisze:a ja zrobiłam eksperyment....zrobiłam prowizorkę tego co zamierzam jej kupić, na starą blachę położyłam podkład i na sam środek wysypałam żwirek, efekt był taki, że Monka doszła do żwirku i idealnie siczku tam zrobiła
dziewczyny, u niej nie chodzi o to, że jej się dojść nie chce, bo to bardzo czysta koteńka, ona ma problem z załadowaniem się do kuwety, nogi jej lecą...a jak się siku bardzo chce to leci, ma lekkie czucie moczu
moim zdaniem z tego co zaobserwowałam to najlepsza jest niska ( prawie płaska ) kuweta i duża
A może takie coś spróbujesz?
http://animalia.pl/produkt,5914,40,savi ... 10-cm.html
U mnie jeden z kotów sobie taką upodobał.
Wygodna, bo wylewasz, spłukujesz i już.
Tylko od czasu do czasu trzeba domestosem osad rozpuścić, bo jednak sie osadza jak trochę postoi.
poniosłam porażkę, lipę i jak jeszcze nazwać można, bo rano na podkładzie siczki były
no cóż...poświęciłam duży transporter Kulki, wsypałam żwir i czekam ( hehe )
edit;
przed chwilą sprawdziłam, siczki w kuwecie( znaczy transporterze) i to nawet nie za blisko wejścia
dzielna Meduzia, że się jeszcze nie zesikała w łóżko w ramach protestu zmieniania kuwet