Mysza pisze:carmella pisze:ARKA pisze:Nie ma zadnych refundacji-to dobrowolne przystapienie lekarzy weterynarii do akcji. No taki ich czyn spoleczny-jeden dzien-widoczny czyn
szkoda, ze u mnie zaden nie chce zrobic tego za darmo
ale to nie jest za darmo. W zeszłym kotka kosztowała 70zł, kot 40- tyle onie dostają, tyle płaci pacjent. Zasada jest taka by tego dnia na tym nie zarabiali, by kastrowali po kosztach
To ja chyba nie rozumiem tak do konca, ale jak sie ma powiedzmy 5 kotek pod opieka + tylez samo kocurkow to wtedy trzeba w alsnej kieszeni wydac te 500 zł, czy np wlanczaja sie do tego jakies organizacje, gminy czy cos?? Bo szczerze mowiac wlasnie stoje przed takim problemem.