Dzięki wam z całego serca

wyłapuje takie doły

sama mam do siebie stosunek destrukcyjny

ciągle sobie coś wyrzucam ,że nie umiałam że nie dałam rady że jestem do niczego ,bo przecież gdyby było inaczej oni by żyli...nie umiałam ich uratować więc jestem dno i wodorosty .
Niszczę samą siebie ,wiem ze to nadaje się do specjalisty ,psycholog,psychiatra....?
Tej nocy nie spałam bo przeżywałam opiekę nad Blusią i Soniakiem

tradycyjnie już przysnęłam i obudziłam się z przerażeniem czy wszystko zrobiłam ,czy byłam ,nakarmiłam ,czy na pewno nie umarły z głodu ,tunele ,labirynty ,gdzieś nie dotarłam itp. koszmar
Dziś już od 7 rano byłam w drodze ,wróciłam około 16

obleciałam 4 domy ,oj ale niektórym fajnie na majówace
Bartek zajął się paskudami .
Wróciłam i oczywiście padłam
nie na długo , zadzwoniła Ewa ,psa znalazła ,potrąconego
poleciałam ,pies jest stary i chudy ,ma zaćmę na oczach i bardzo chce wyjść i iść sobie

płacze okropnie .
Wcześniej tylko spał ,czyli poczuł się dobrze.
Szukamy w necie ,niby jest podobny ale czarny ,w niedzielę dziewczyna przyjedzie sprawdzić czy to on.
Jak dla mnie nie ,ale może mam kaprawe oko.
dzięki że jeszcze do mnie zrzędy zaglądacie
