Z piekła rodem II

Wszyscy lubią krowy z katarem, nie? :mrgreen:

OKI pisze:duże, duże ufff...

Ale koleżanka jopop prosiła o przekazanie, że jakby kto był bardzo rozczarowany i potrzebowal się zająć jakąś dzieciarnią, to w połowie maja będziemy zgarniać jakiś miot. Na pewno będzie krowiasty i zakatarzony - sama radość

uff, uff

Ja mam przykazane, coby na razie nie czuć się bardzo rozczarowaną :twisted:

Hania66 pisze:
OKI pisze:duże, duże ufff...

Ale koleżanka jopop prosiła o przekazanie, że jakby kto był bardzo rozczarowany i potrzebowal się zająć jakąś dzieciarnią, to w połowie maja będziemy zgarniać jakiś miot. Na pewno będzie krowiasty i zakatarzony - sama radość

uff, uff
Ja mam przykazane, coby na razie nie czuć się bardzo rozczarowaną

Działania wyprzedzające...?
:mrgreen:

ech... Wyjątkowo Udane Kotecki znowu zaliczyły weta...

Kara waży 2,8 kg, wygląda jak okaz zdrowia, zachowuje się jeszcze gorzej.
Jedyne co, to gruczoły się znowu zatkały :roll:

Zresztą z takim podejrzeniem pojechała - sama się tym nie zajmę, skoro w dwie osoby ledwo można wijca przytrzymać :mrgreen:

Jej sraczka to dolega raczej mi :evil:

Kirysowi za to diabli wiedzą co jest, bo coś na pewno - znowu schudł, waży 2,2 kg.
W weekend go przyłapałam dwukrotnie na puszczaniu pawia przez sen... Tzn. budzi się, ale już wymiotując

Serducho znowu dziwnie bije, temperatura dla odmiany 38,1 :roll:

Czekamy na wyniki badania kału - mam nadzieję, że jutro mi się wreszcie uda dotrzeć do labu.
Muszę też skonsultować jego RTG. I zbadać kilkukrotnie tętno w warunkach domowych :roll:

I będziemy się zastanawiać, czy robić wszystkie badania od początku, czy już bardziej specjalistyczne w konkretnym kierunku.
Szlag by to...

O rany, ale Ci się przypadek medyczny trafił

Jeszcze kilka takich przypadków i nasz wet się bedzie mógł habilitować :twisted:

Taki fart, nawet kotka na sterylkę ma astmę

Na razie maly po kroplowce z witaminkami poczuł się lepiej i strzelił Babci w pysk :roll:

Bo mu miejsce zajęła :roll:

Uuuufff... z przebojami, ale udało się wreszcie oddać kuuupy do badania :twisted:

Myślałby kto, że to takie proste :roll:

Ale już za drugim podejściem się udało - podwójnie drugim, bo kupy zbierane po raz drugi, a dzisiaj byłam dwa razy (rano przybyłam za wcześnie) :roll:

I kolejna stówka poleciała

Mam nadzieję, że wreszcie coś znajdą - oddałam do Felixa :roll:

I że to coś będzie łatwe do wytłuczenia. I niskim kosztem :twisted:

Szalonemu Kotu dziękuje Szalony Kulokot :1luvu:

A proszę, niech na zdrowie idzie :mrgreen:

A nie, na zdrowie Kulokotu to najlepiej by dietka wyszła :twisted:

Zamordowana jestem, a jak w badaniach nic nie wyjdzie, to się już tylko dobiję :roll:

Zdrowe koty, tylko mają upodobanie do sraczki najwyraźniej. Takie feng shui czy co :roll:

Te co mają upodobanie do sraczki są zdrowe, te, co nie mają sraczki i żadnych konkretnych objawów, są chore

Jakoś muszę rozwiązać ten supeł, a coś mi mowi, że dopóki nie wysiudam tej sraczki z chałupy, to i z Kirysem nie ruszę do przodu :roll:

Chciałam, to mam

Obecność cyst Giardia sp. (Lamblia):
Stwierdzono: nieliczne (+)

Obecność Candida sp.:
Stwierdzono: średnio liczne (++)

Pozostałe pasożyty jelitowe:
Nie stwierdzono

Ja tak coś czułam, ze to jakiś połączony atak dwóch sił :crying:

Shit ... co na to pomaga? Candida to grzyb? Nystatyna?

Tak, standardowo nystatyna... tylko, że ten badziew wraca. No i po nystatynie mogą być inne "atrakcje". Candida to... no, nie będę się wyrażać publicznie :roll:

Candida to grzyb, pan wet dostał zadanie opracowania rozsądnego leczenia. Coby wytłuc gości, a futra zostawić przy życiu :roll:

Ma dużą głowę, niech myśli

A ja sobie w tym czasie pogmeram w necie :roll:

elaelisheva pisze:Tak, standardowo nystatyna... tylko, że ten badziew wraca. No i po nystatynie mogą być inne "atrakcje". Candida to... no, nie będę się wyrażać publicznie

A wyrażaj się dowoli :wink:

Bo to mniej więcej to samo, co lamblie :twisted:

Na razie to wychodzi na to, że jak będę tłuc pierwotniaka, to zrobię dobrze grzybu. I na odwrót.

Z piekła rodem II

Kto przegląda forum