Pingwinki i biało-bure już w DS

Dziewczyny - ja dziś z tzw. doskoku piszę.
Jestem względnie nowa tu na forum, ale robiłam już jedną wizytę PA - gdyby potrzebna
była takowa w Krakowie dla tych bąbli to jestem na miejscu. :wink:

Monikarocky-tak jak mówiłam Ci przez telefon-dla nowych są obostrzenia-niestety

-ale cieszę się,że udało Ci się znaleźć Pingwinka dla siebie-mój Timurek, który wpadł Ci w oko tez jest w Warszawie-pozdrawiam!

No to trzymam kciuki - dwójkami bierzcie, parki są dużo zabawniejsze :ok:

Pingwinki: 580 i 650, starsze: 980 i 1020, gram oczywiście. Nawet się nie spodziewałam, że aż tyle będą ważyć. A darły się w samochodzie, że mało nie ochrypły. W końcu wylądowałam w tej lecznicy, gdzie leczyłam Tri, więc trochę sobie po stolicy pojeździły. Towarzystwo zdrowe, odrobaczone i odpchlone. Te starsze to właściwie można już szczepić. Jest pewne podejrzenie co do uszu, bo brud ciągle wyłazi, ale pożyjemy, zobaczymy. A żebyście widziały jak pies je witał jak wróciły :lol:

Monika, skoro się deklarujesz to poproszę Cię o wizytę przedadopcyjną, tylko skontaktuję się raz jeszcze z tą panią z Krakowa

A jutro monikarocky przyjedzie obejrzeć pingwinka

Namawiaj na dwa, adopcja rodzeństwa daje niezapomniane wrażenia :mrgreen:

Szalony Kot pisze:Namawiaj na dwa, adopcja rodzeństwa daje niezapomniane wrażenia

Wiem, wiem, już próbowałam.

Młody kot + mądre (mądrze wychowane) dziecko albo dwa młode koty. Innej opcji nie ma

Szalony Kot pisze:Namawiaj na dwa, adopcja rodzeństwa daje niezapomniane wrażenia

Potwierdzam, znam to z autopsji

Migota pisze:(...)

Monika, skoro się deklarujesz to poproszę Cię o wizytę przedadopcyjną, tylko skontaktuję się raz jeszcze z tą panią z Krakowa
(...)

Jakby "coś"

to pisz proszę na e-mail - nie zawsze jestem na forum. :ok:

Monikarocky dzwoniła do mnie, bo znalazła ogłoszenia mojego pingwinka i skierowałam Ją na forum-oby tu znalazła swojego kicia :ok:

Znalazłam, znalazłam

!!! Oba Pingwinki są już u nas, zdążyły zwiedzić wszystkie kąty, pojeść i śpią smacznie na kolanach męża. Plan jest taki że jeden zostanie u nas ( mamy w domu mądre dziecko :-)

a drugi zostanie przez kilka tygodni z braciszkiem a potem powędruje do adopcji , do nowego domku... Na razie to maleńkie szkraby więc nie miałam sumienia ich rozdzielać. Będzie im u nas dobrze i bezpiecznie a Pani Magda ( Migota) czuwa nad nami :-)

Dziękuję pięknie za pomoc w znalezieniu i adopcji Pingwinka.

No i super :ok:

Ja tam Wam mówię, jak zobaczycie, jak cudnie się bawią, jak wybiorą swoich faworytów, kto kogo kocha najbardziej i z kim najlepiej się tulić - nie wypuścicie ich z rąk :mrgreen: