nerkowy Dyzio Torcik - pogorszenie wyników :( str. 87

wibryska pisze:i obiecane zdjęcia Dyzia Torcika - od Sis

na początku pomyślałam, że Dyzio wygląda na tych zdjęciach poważnie
ale teraz myślę, że on nie znał Asi i starał się pozować godnie
szczególnie w kuwecie

dziękuję Sis

Zachowanie godności w kuwecie jest godne szacunku, więc biorę banerek... z szacunku

dziękuję

wibryska pisze:>> Pani doktor powiedziała, że Dyzio nie musi brać leków na nerki
jeśli będzie dostawał karmę (mokrą i suchą) dla kotów nerkowców.

Dyzio przez cały pobyt w lecznicy dostawał taką właśnie karmę i chętnie ją zjadał
szczególnie tą z saszetek <<

wpisałam to też w pierwszym poście

to znakomita wiadomość!

To i ja pokibicuje Dyziowi, wzruszyla mnie jego historia. Uklony za uratowanie mu zycia!!

Dyzio na razie przez długi weekend zostanie w lecznicy,
będzie miał zrobione badanie krwi i wtedy panie doktor zdecydują,
czy będzie mógł być wykastrowany przed przeprowadzką do lokalu fundacyjnego Kotyliona.

Nadal bardzo prosimy o pomoc w znalezieniu dla Dyzia Torcika domu :kotek:

tymczasowego lub stałego.

dziękuję za przypinanie dyziowego bannerka

To ja również podpinam banerek słodkiego Torcika i trzymam kciuki za dom :ok:

Myślę, że Dyzio polubiłby się z innym kotem. W lecznicy widziałam pokojowe i pełne zaciekawienia obwąchiwania się przez siatkę z Sąsiadką

miły z niego Dyzio

Duszek686 pisze:

Dyzio tak lubi głaskanie

podobno najbardziej za uszkiem

na tym ostatnim zdjęciu wygląda jakby stęskniony za głaskaniem prosił o więcej

prosimy o dom dla Dyzia Torcika

przypomniało mi się, jak Dyzio po kilku dniach w lecznicy
podczas naszej wizyty uznał, że nie wiadomo co my jeszcze możemy wymyślić
(np.zastrzyk albo kroplówkę

i chciał sam wskoczyć do swojej klatki

teraz już nie dostaje kroplówek więc ma więcej zaufania