Ja dopiero dotarłam ,wyszłam raniutko ,jednak 4 wyjechane domy w różnych częściach wawy to nie taka prosta sprawa .
Ale się udało ,teraz tylko odpocząć bo dziś normalny dzień pracy ,a po wczorajszych oknach padłam jak przysłowiowy pies Pluto
Blusia wystraszyła się mnie ,ale pod koniec mojego pobytu ,już było lepiej ,laserek jednak zadziałał

a tuż przed wyjściem wcierała się w moje stopy ,uczucie niesamowite

dotknąć się jednak nie dała ..
Fotki som
Teraz moje dziewuchy mnie wąchają ,Kropka to aż prycha ,moja mała grubiutka aparatka
