Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 01, 2013 10:01 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Cały czas trzymamy za Amcię :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 01, 2013 20:15 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Zapraszamy na nowy wątek viewtopic.php?f=46&t=152798 :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 01, 2013 23:49 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Jakiś nowy młody kotek pojawił się na podwórku u pani Janki (naprzeciw mojego domu). Wygląda na bardzo przestraszonego, albo dziki. Biega wieczorem, obserwuję go od 2 dni. Muszę pozyczyć klatkę i złapać,bo może to kotka? Jeśli będzie oswojona,to oczywiście nie wypuszczę, trzeba będzie poszukać domu. Kot jest drobny, biało-czarny (najpierw myślałam, że trikolorka, bo taka zginęła w tej okolicy i ludzie podobno szukają. Ale pani Janka mówi, ze widziała ją bliżej i to jest krówka. Podobno głośno płacze... :(

No i mam problem z tą kotką z piwnicy - ponieważ Szaruś się nie wyadoptował, boję się ją wypuścić. A ona coraz gorzej znosi zamknięcie w ciemnej piwnicy! Zostawiam jej lampkę, a przez pare godzin wieczorem trzymam zapalone swiatło (zapalam przy karmieniu, a po północy schodzę i gaszę, zostawiając lampkę). Dziś koteczka siedziała przy okienku i popłakiwała. :( Chyba powinnam ją wziąć do domu, ale nie wiem,j ak ją złapać - chyba tylko na klatkę-łapkę, ale nie wiem, czy wejdzie, bo już 2 razy się złapała dawniej. Poza tym to niebędzie kot adopcyjny (stara, bura, dzikawa) więc powiększy mi stado na stałe...

Czyli szykują mi się 2 dodatkowe koty :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69645
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 02, 2013 5:27 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Niektóre się łapią na klatkę kolejny raz. Ale w kwestii powiększenia stada :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 02, 2013 8:32 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

MalgWroclaw pisze:Niektóre się łapią na klatkę kolejny raz. Ale w kwestii powiększenia stada :(

Dokładnie tak Małgosiu, :( a nawet :evil: Ale co mam zrobić? Żeby się tylko złapały...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69645
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 02, 2013 8:49 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Witaj Jolu!
Widzę że znów szykują się u was duże zmiany.I robi się coraz ciaśniej. Postaram się przygotować na przyszły tydzień bo potrzebuję dokonać paru zmian w domu i może udałoby się załatwić choć sprawę Gucia. :wink:
Pozdrawiamy cieplutko! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 03, 2013 0:06 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Ewuś, zmiany się szykują, alenajpierw kotki muszą być uprzejme wleźć doklatki. Dziś polowałyśmy na tę nową ale niestety nie przyszła. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69645
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 03, 2013 0:09 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Może podrzucę ci Polę żeby zademonstrowała kociastym jak to się robi :ryk: :ryk: :ryk: Ona sama z własnej woli pakuje się do kontenerka i nie mam z nią żadnego kłopotu!
Wzorowa dziewczynka! :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 03, 2013 8:06 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

No, przydałaby się taka instrukcja :mrgreen:
Dziś znowu spróbujemy, może wczoraj było zbyt mokro, koty wtedy niechętnie łażą...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69645
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 03, 2013 9:11 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Dziś też może być ciężko bo pada cały czas ale i tak trzymamy kciuki za złapanie kici. :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 04, 2013 7:39 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Witaj Jolu i koteczki!
I jak udało się złapać kotkę? :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 04, 2013 20:59 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Nie udało się ani wczoraj, ani dziś :(
Musimy próbować do skutku, czyli jutro znowu...

Kotka w piwnicy płacze, bardzo chce już wyjść, ale muszę jednak zabrać ją do domu, bo na podwórzu panoszy się Szaruś. Tylko najpierw muszę złapać tę kotkę nową, a potem postawię klatkę-łapkę w piwnicy i muszę mieć nadzieję, że kotka zechce do niej wejść. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69645
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 05, 2013 5:43 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Trzymam kciuki, Jolu
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 05, 2013 7:13 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 05, 2013 12:45 Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['

Życie jest bardziej skomplikowane, niż nam się wydaje.
Wczorajsza wieczorna łapanka zakończyła się kompletnym fiaskiem, "nowe" się nie pojawiło, za to łaziła po podwórku miejscowa, wysterylizowana koteczka, mieszkająca w piwnicy na podwórzu Pani Janki.
Zdecydowałam się wstać dziś o 4.30 rano i spróbować o 5.00. Pomysł był dobry, ale okazało się, że nalezało go zrealizować godzinę wcześniej, kiedy koty jeszcze spały. Bo o 5.00 jak wylazłam, zobaczyłam... Szarusia i "nowe", w najlepszej zgodzie harcujących po pustej (na szczeście) ulicy Wólczańskiej. Kiedy mnie zobaczyły, "nowe" wystraszyło się i szybko schowało... na moim własnym podwórku. Widziałam, jak mnie obserwuje zza filarka balustrady. Szaruś oczywiście się mnie nie boi (raczej ja jego :twisted: ) ale zgodnie skręcił za "nowym" na moje podwórko i tez się patrzył. Poszłam na podwórko Pani Janki (naprzeciwko mojego domu) gdzie dotychczas widywałam "nowe" i postawiłam klatke, ale koty się nie pojawiły, za to wyszła kotka miejscowa i zleciały się gołębie.
Zrozumiałam, że nie doczekam się nowego i zwinąwszy majdan poszłam sprawdzić, co się dzieje na moim podwórku. A tam - Szaruś leżał rozwalony na ogrodowym stole, za to pod stołem swobodnie i radosnie harcowało "nowe". Na mój widok "nowe' pierzchło w popłochu w kierunku ulicy (Szaruś oczywiście nawet się nie ruszył). Postawiłam klatkę pod ogrodzeniem od Wólczańskiej, ale po "nowym" nie było śladu. Na podwórzu pod okienkiem do piwnicy, z której korzysta Szaruś lezał stos pokrojonej wędliny i parówek, pewnie resztki zapasów na długi weekend, nawet jeszcze dosyć świeże (tyle, że pod nimi utworzyło się prawie mrowisko) -więc koty NA PEWNO nie były głodne i nie zainteresowałyby się Whiskasem i mięskiem w klatce-łapce.
Będę oczywiście dalej próbowała, ale chcę parę dni odczekać (żeby już nie leżały resztki z weekendu na róznych podwórkach) i nad ranem wystawię klatkę, a wieczorem nie postawię zewnętrznego jedzenia (dam tylko w piwnicy). Może jak "nowe" przyjdzie i nie zobaczy mnie, a zastanie jedzenie tylko w klatce, to się skusi.
Klatka musi stać, zanim "nowe" się pojawi, bo na widok człowieka ucieka. Wygląda na młode kocię, taki podrostek, który może uciekł komus, bo chciał się "rozmnozyć", a może został wyrzucony, bo przestał być kociakiem i np. zaczął znaczyć. Być może będzie na tyle dziki i plochliwy, ze po sterylizacji trzeba będzie go wypuścić, zobaczymy. Fakt że zaprzyjaźnił się z Szarusiem może mu pomóc przetrwać. Chociaż to, ze płakał parę dni w nocy na podwórku (Pani Janka słayszała) może świadczyć, ze jednak był domowy.
Cieszę się, że Szaruś udowodnił, że nie wszystkie koty goni. Może już mu opadły hormony i będzie łagodniejszy? Ale kotka z podwórka Pani Janki nadal ma "zakodowane", że trzeba przed nim uciekać i obawiam się, że tak samo będzie reagowała moja piwniczna kotka. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69645
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości