Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 28, 2013 8:56 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Taizu, jak sie pytałam a może zrobić posiew to usłyszałam, że mocz kotki przechodzi przez pochwę i jałowy posiew można pobrać tylko przez nakłucie podczas USG. ale teraz sama kombinuję, że jak ma jakieś wredne bakterie czy to w pęcherzu, czy w pochwie to chyba też warto je namierzyć. Badanie krwi robione w tym tygodniu wyszło idealnie tylko stan zapalny leukocyty 24,95 (przed antybiotykiem 29,70 - wtedy tez był mocznik 108,6) Teraz mocznik 74,9. A ten stan zapalny zwalamy na opuszki bo ma plazmocytarne zapalenie. No ale w sumie to tylko przypuszczenie, bo moze diabeł nadal tkwi w pęcherzu a nie w opuszkach? Lekarka mnie przekonywała, ze convenia jest wyjatkowo skuteczna w przypadku układu moczowego. W międzyczasie tj 4 kwietnia jak convenia jeszcze działała miała tez narkoze i usuwanie kamienia plus wyrwany jeden ząb. Razem z pierwsza dawka connveni dostała jeszcze tolfedine, cyklonaminę, i metacan, ten ostatni jeszcze przez tydzień ja dawałam w żelu do pysia, no i uro-pet. Dodam jeszcze ze ma macice bo sterylke miała laparoskopowo. 7 lat temu akurat trafiłam na lekarza który preferował taki sposób. W usg wszystko bez zmian ale w nerkach nie dokońca OK cytuję:
Nerka lewa ok 4,8x2,9 cm miąż delikatnie hiperechogenny, miedniczki hiperechogenne, z mierną iloscią mineralizacji, nieznaczne cechy zapalne przewlekłe odmiedniczkowe. Zróznicowanie korowo rdzeniowe zachowane. Nerka prawa mała, zanikowa ok 2,3X1,4 cm, mineralizacja miedniczkowa.
Po USG leczenia nie zmodyfikowano, konkluzja nerka lewa przeciązona bo robi za dwie i stad te zmiany. Ale taraz rzeczywiscie chyba muszę to jeszcze z kimś skonsultować.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie kwi 28, 2013 10:02 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Ewa.... zdecydowanie skonsultować i to w miarę szybko i z wetem, który wie o czym mówi.
Surowe mięso powoduje zmianę ph w pyszczku i w moczu. Jak? Jest to związanie z metebolozowaniem go przez organizm - enzymami itp. Surowizna dla kota z tą przypadłością jest dobra plus oczywiście zakwaszanie i suplementy uzupełniające. Karmy urinari mają to do siebie, że stabilizujac pęcherz dowalają nerkom. Wiem co mówię, Kilunia [*] 2 lata chorowała na nerki.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie kwi 28, 2013 13:01 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Już obczaiłam. Jutro atakuję dr Agnieszkę http://www.nerkiwet.com/
Mam nadzieje, że obejdzie się bez podróży do Konstancina.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie kwi 28, 2013 13:15 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Kinnia a Ty posiewy Ichigo robisz w laboratorium ludzkim czy weterynaryjnym ? bo na wątku viewtopic.php?f=1&t=35873
doczytałam, ze robione w lab. ludzkim mogą być jałowo przekłamane bo nie są wirowane i hodowane na podłożu ludzkim. No i najważniejsze, że nie musi być nakłuwany jak mi wetka wmawiała.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie kwi 28, 2013 16:07 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Ewa.KM pisze:Taizu, jak sie pytałam a może zrobić posiew to usłyszałam, że mocz kotki przechodzi przez pochwę i jałowy posiew można pobrać tylko przez nakłucie podczas USG. ale teraz sama kombinuję, że jak ma jakieś wredne bakterie czy to w pęcherzu, czy w pochwie to chyba też warto je namierzyć. Badanie krwi robione w tym tygodniu wyszło idealnie tylko stan zapalny leukocyty 24,95 (przed antybiotykiem 29,70 - wtedy tez był mocznik 108,6) Teraz mocznik 74,9. A ten stan zapalny zwalamy na opuszki bo ma plazmocytarne zapalenie. No ale w sumie to tylko przypuszczenie, bo moze diabeł nadal tkwi w pęcherzu a nie w opuszkach? Lekarka mnie przekonywała, ze convenia jest wyjatkowo skuteczna w przypadku układu moczowego. W międzyczasie tj 4 kwietnia jak convenia jeszcze działała miała tez narkoze i usuwanie kamienia plus wyrwany jeden ząb. Razem z pierwsza dawka connveni dostała jeszcze tolfedine, cyklonaminę, i metacan, ten ostatni jeszcze przez tydzień ja dawałam w żelu do pysia, no i uro-pet. Dodam jeszcze ze ma macice bo sterylke miała laparoskopowo. 7 lat temu akurat trafiłam na lekarza który preferował taki sposób. W usg wszystko bez zmian ale w nerkach nie dokońca OK cytuję:
Nerka lewa ok 4,8x2,9 cm miąż delikatnie hiperechogenny, miedniczki hiperechogenne, z mierną iloscią mineralizacji, nieznaczne cechy zapalne przewlekłe odmiedniczkowe. Zróznicowanie korowo rdzeniowe zachowane. Nerka prawa mała, zanikowa ok 2,3X1,4 cm, mineralizacja miedniczkowa.
Po USG leczenia nie zmodyfikowano, konkluzja nerka lewa przeciązona bo robi za dwie i stad te zmiany. Ale taraz rzeczywiscie chyba muszę to jeszcze z kimś skonsultować.

Skonsultuj się koniecznie, tolfedine i metacam są nefrotoksyczne, narkoza też :evil: Tego się nie powinno robić kotu z nerkowymi problemami, uważałabym na weta, który to robi...
Jak kotka ma macicę, to sprawdź dokładnie - może mieć również ropomacicze, w zeszłym roku na forum był przypadek kotki z ropomaciczem kikuta macicy (sterylizacja była niby pełna, ale kikut pozostał), które się przekształciło w potężną infekcję pęcherza :evil: .
Możliwe, że kamień w nerkach jest spowodowany przynajmniej częściowo wadami budowy nerek, ale to nie wyjaśnia infekcji
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie kwi 28, 2013 16:39 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Nie, nie kamień to był nazębny a nerki na usg tylko [url]nieznaczne cechy zapalne przewlekłe odmiedniczkowe, z mierną ilością mineralizacji[/url]
Macica bez zmian patologicznych i bez cech rozpulchnienia. Ale w sumie to najpierw dostała te wszystkie leki a USG było za tydzień, wiec przed tymi lekami nefrotoksycznymi nie było wiadomo w jakim stanie są nerki a mocznik we krwi był wtedy podwyższony i już wtedy słyszałam za dużo mięsa/białka. Po narkozie dostała kroplówkę i ja w domu tez jej następnego dnia podłączałam żeby wypłukać narkozę.
Ale jak się pytałam czy z sanacja jamy ustnej nie poczekać aż będą dobre wyniku moczu to tez mi powiedziano, że trochę się polepszyły (ph sadlo do 6) i lepiej teraz bo convenia jeszcze działa
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie kwi 28, 2013 20:51 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Ewa.KM pisze:Nie, nie kamień to był nazębny a nerki na usg tylko [url]nieznaczne cechy zapalne przewlekłe odmiedniczkowe, z mierną ilością mineralizacji[/url]
Macica bez zmian patologicznych i bez cech rozpulchnienia. Ale w sumie to najpierw dostała te wszystkie leki a USG było za tydzień, wiec przed tymi lekami nefrotoksycznymi nie było wiadomo w jakim stanie są nerki a mocznik we krwi był wtedy podwyższony i już wtedy słyszałam za dużo mięsa/białka. Po narkozie dostała kroplówkę i ja w domu tez jej następnego dnia podłączałam żeby wypłukać narkozę.
Ale jak się pytałam czy z sanacja jamy ustnej nie poczekać aż będą dobre wyniku moczu to tez mi powiedziano, że trochę się polepszyły (ph sadlo do 6) i lepiej teraz bo convenia jeszcze działa


"Mineralizacje" w opisie nerek to wlaśnie są kamienie/piasek :mrgreen:
Wetka, widząc podwyższone wyniki nerkowe we krwi absolutnie nie powinna ładować narkozy kotu, chyba, że w sytuacji ratowania życia :evil: i to kotu z infekcją
Wiesz co - zmień weta
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie kwi 28, 2013 21:06 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Kurcze. Jeszcze się jej wyraźnie o to pytałam, czy narkoza jej nie zaszkodzi to powiedziała, ze stan zapalny może być od zęba i dlatego im wcześniej tym lepiej a nerki takie są bo jedna pracuje za dwie. Wcześniej do niej nie chodziłam, ale jest stosunkowo blisko ode mnie (chociaż tez nie najbliżej) Najbliżej jest taki co nie używa komputera do prowadzenia historii choroby o wpis w książeczkę trzeba się dopraszać, niechętnie pobiera krew, więc już z poprzednia kotka z niego zrezygnowałam i jeździłam do W-wy, ale raz że się Biel rozchorowała dwa Czarna kiepsko znosi podróż. Teraz widzę, ze jednak mniej by jej zaszkodziła podróż niż "leczenie"
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie kwi 28, 2013 21:15 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

To może być całkiem ok wetka, ale nie w sprawach nerek :(
Zobacz na przyklad viewtopic.php?f=36&t=149176
I jeszcze dobiła tolfine i metacamem :evil:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie kwi 28, 2013 22:20 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Coś jednak ją niepokoiły te nerki bo dała kroplówkę żeby przepłukać. Muka miała "robione" zęby u najlepszej kociej stomatolog w W-wie dr Jodkowskiej ale kroplówki nie dostawała. A syn mi mówił, żeby z Czarną tez jechać do Jodkowskiej :(
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie kwi 28, 2013 23:35 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Ewa.KM pisze:Coś jednak ją niepokoiły te nerki bo dała kroplówkę żeby przepłukać. (

Choć tyle dobrze
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon kwi 29, 2013 0:25 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

wysłałam maila do dr A. Neski-Suszyńskiej
http://www.znanylekarz.pl/agnieszka-nes ... n-jeziorna
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto kwi 30, 2013 9:52 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Troche mnie nie było....... bo troche się działo.

Ewa - tak, daję do ludzkiego laboratorium ponieważ weter. nie mam w zasięgu "ręki" i z tego co wiem po przewiezieniu wyniki byłyby mocno niewiarygodne. Próbkę krwi i kału Ichigo wiózł do Wawy syn w godzinach, w których prawie nic nie jeździ (brak korków) więc trafiła do labu w ciągu 3,5 godziny przechowywana w warunkach właściwych. Dlatego ryzykowałam. U nas -jak dowiedziałam się- próbki wożone sa do Wawy na Stwosza kurierem w rytmie ......jak się uzbiera? 8O Rozmawiałam z różnymi analitykami, takimi młodymi i takimi starszymi :twisted: komercyjnie - tak może być, prywatnie - szkoda kasy bo duży błąd. Tyle wiem na dzisiaj. Bakteriolog powiedział mi jednoznacznie: posiew jest posiew, rosnie lub nie, laborant potrafi rozpoznać lub nie - i tylko to może stanowić problem. Odwirowanie jest też takie samo.
Inaczej ma się sprawa z badaniem moczu. Tam automat pomija często te elementy, których nie zna - chociaż informuje o tym, a laborant często nie bierze tego pod mikroskop - bo po co? :evil: Tak samo jest z kryształami - trzeba dogadać się z labem w tym względzie. Tylko u zwierząt jest bardzo dużo patologii w wynikach i tutaj jest bolesność - laboranci nie znają tego, szukać nie chcą i mogą powiedzmy pomijać to :evil:
Z jednej próbki moczu Ichigo był robiony wynik i nie było bakterii ani śluzu z czymś tam, a posiew dodatni. Tak to wygląda.
Idę z tym do weta.
Ostatnio edytowano Śro maja 01, 2013 10:00 przez Kinnia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto kwi 30, 2013 20:23 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

No i znów Ichigo nie sika ..... Posiew dodatni i wiemy z czym i jak mamy walczyć. Amoksiklaw podany, no-spa też i czekamy.
Z całej mojej edukacji na ten temat, wiem nawet jak doszło do tego zakażenia. Pospolita i łatwa w tępieniu a taka upierdliwa i nawet śmiertelna. Ubiłam małpy w jelitach, ubiję i w układzie moczowym. :evil:

Gang spokojnie i leniwie. Jedlismy dzisiaj chipsy- puszkę i byliśmy szczęśliwi :aniolek: . Zyziek znów wyszedł spod kołderki. Tak myślę, czyżby brak furii w osobach dziewczyn tak na niego działał? Prada również zaszczyciła swą obecnością, leniwie położyła się na widoku - oczywiście po wciągnięciu chipsów :mrgreen: .

Karunia ma kolejną ranę, ta otworzyła się na grzbiecie :cry: . Dzielna ta kicia jest, oj dzielna. Jeszcze dwie inne nie zamknęły się, a juz następna ..... i tak od lat.
Mała Dama już całkiem dobrze - jakoś łagodnie to tym razem poszło.
Figaro i Myszka za to są na takich "obrotach" jak nigdy. Figo wczoraj czy przedwczoraj zaczął rozpaczliwie wyć ponieważ...... nikt już nie miała siły bawić się z nim. Nawet święta cierpliwość Rudego zniknęła i warknął. Biedny anatomiczny on ma tyle energii...... Ciekawe ile żarówek by zasilił gdyby można było go podłączyć :mrgreen:

Ewa jak Twoja kicia?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto kwi 30, 2013 20:28 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Chyba telepatia, właśnie napisałam Ci na pw żeby nie zaśmiecać wątku Burasów, poza tym jeszcze nic pewnego, ale poruszę niebo i ziemię, żeby jej nie stracić tak jak Muki
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, kasiek1510, puszatek i 56 gości