Kropeczkowo-Mazurki w nowych domkach,na zawsze w moim sercu

To ja tym razem za Lady potrzymam :wink:

i co Wy na to

?

Uploaded with ImageShack.us

już Zuzia nie boczy się na żadnego z domowników, jak widać przede wszystkim na Pumkę :1luvu:

miód na moje serce ... to mało powiedziane :1luvu:

obie dziewczynki - do zjedzenia :1luvu:

a odpowiadając na pytanie Mimbla - o dziwo, Lady akceptuje Bonię, podobnie jak akceptowała Pumeczkę ...
ona ma problem z buraskami - może dlatego, że Zosia też jest dominująca :?:

a królowa w domu może być tylko jedna :ryk:

No to dobrze się składa dla kociego współżycia w Twoim domu, że to właśnie Boni zostaje. :ok:

Za dalsze zacieśnianie więzi miedzy Zuzią a Pumką. :ok:

o matko, Agusia, a ja przegapiłam adopcję :oops:

strasznie się cieszę, że mała w domu, ale przede wszystkim - cieszę się, że dajesz radę :ok:

tym bardziej, że jak brałaś malutką GoodSpell to mówiłaś, że to strasznie ciężkie się rozstawać ze zwierzakiem, że tymczasowanie to nie dla Ciebie. A tu proszę! Na jaki piękny dom tymczasowy wyrosłaś

Inguś - miałam rację... ja się do oddawania nie nadaję ... co może Druga potwierdzić, bo widziała... a ja i tak w domu Drugiej starałam się trzymać... gorzej było, jak wyszłam i sama wracałam do domu ... zapalenie spojówek ciągle nie wyleczone, bo oczy mi się ciągle jakoś pocą ... nie nadaję się i już ...

choć nie ukrywam, że nowy domek Pumeczki :1luvu:

jest strzałem w 100, o czym wiedziałam od pierwszej chwili :ok:

dla Zosi i Zuzi szykuje się także cudny, kochający :1luvu:

ale nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek zdecyduję się na takie emocje...
bo przyjąć biedę do domu (a nawet 5 bied) jest wbrew pozorom o wiele łatwiej, niż oddawać ...

zgodnie z obietnicą - foteczki - MIX totalny

Bonia

Bonia i Iskierka :1luvu:

i cała reszta :1luvu:

Rozpłynęłam się w zachwytach :love:

Przy burasiach trochę mnie ścisnęło w dołku :cry:

Cudne, piękne, nieziemskie jest to stadko :1luvu:

Nie dziwię Ci się , że tak przeżywasz rozstania z tymczaskami, nawet będąc pewna, że wspaniale trafiły.

wiem, i bardzo, bardzo mi przykro z powodu Twoich burasków...
bardzo... nawet nie śmiem powiedzieć, ze wiem, co czujesz - bo nie umiem sobie tego wyobrazić ...
przytulamy Cię mocno z całym stadkiem ...
i oczywiście - zapraszamy zawsze

rozstania są bardzo trudne... dlatego obawiam się, że tymczasowanie jednak nie dla mnie... choć świadomość, że uratowałam 5 tak cudownych Kociaków jest największą nagrodą ... i jest warta tych łez i emocji przy rozstaniu ...

Ja również rozplyne się w zachwytach ale najpierw uderze na alarm- uwazaj w domu z wszystkimi pieknymi kwiatami bo moze się to tragicznie skonczyc. Kolezanki kotka nigdy nie ruszala kwiatow az do bozego narodzenia gdy przekasila gwiazdy betlejemskiej i tak zakonczyl się jej zywot

podobnie trujace sa storczyki, tulipany itp nasza wetka powuedziala ze im bardziej piekny i barwny kwiat tym zazwyczaj bardziej trujacy...
A kontynuujac ochy i achy czy te buraski to Zosia i Zuzia tak się razem ladnie bawia?

Oczywiscie Aga ze jest warte poswiecilas mnostwo energii i kasy zeby je wychuchac i znalezc iim domki ale zgodzisz się chyba ze mna ze bardzo na to zasluguja. Te koty sa naprawdę wyjatkowe, kochajace czlowieka, lagodne isliczne no naprawdę nie sposob było je tam zostawic na pastwe losu, oich przeznaczeniem było grzanie doopki na kolankach panci a nie w stodole na sianie. Dzięki Aga raz jeszcze :1luvu:

Goyka pisze:Ja również rozplyne się w zachwytach ale najpierw uderze na alarm- uwazaj w domu z wszystkimi pieknymi kwiatami bo moze się to tragicznie skonczyc. Kolezanki kotka nigdy nie ruszala kwiatow az do bozego narodzenia gdy przekasila gwiazdy betlejemskiej i tak zakonczyl się jej zywot podobnie trujace sa storczyki, tulipany itp nasza wetka powuedziala ze im bardziej piekny i barwny kwiat tym zazwyczaj bardziej trujacy...
A kontynuujac ochy i achy czy te buraski to Zosia i Zuzia tak się razem ladnie bawia?
Oczywiscie Aga ze jest warte poswiecilas mnostwo energii i kasy zeby je wychuchac i znalezc iim domki ale zgodzisz się chyba ze mna ze bardzo na to zasluguja. Te koty sa naprawdę wyjatkowe, kochajace czlowieka, lagodne isliczne no naprawdę nie sposob było je tam zostawic na pastwe losu, oich przeznaczeniem było grzanie doopki na kolankach panci a nie w stodole na sianie. Dzięki Aga raz jeszcze

U mnie kwiaty w mieszkaniu pozostały tylko na zdjęciach, a był ich ogrom bo mama mogła do ziemi zapałkę wsadzić , pozostawało czekać co z niej wyrośnie, roślinki ją kochały. Jak pojawił się Maciej pozostało kilka kaktusów, ale i na nie ten mój jełopek znalazł jakiś sposób. Musiały odejść na inne parapety.

Takie lwy salonowe w stodole ? nigdy !!! Wiedziało hrabiostwo, gdzie na Agę czekać :1luvu:

A u nas leje i właśnie Żabie dupsko zmokło :mrgreen:

Haloo co tam u Was? Czy bure panienki już się wyprowadziły? :roll:

Zosia i Zuzinek w nowym domku ...
Zosieńka zachowuje się tak, jak królowa na włościach :!:

właściwie zero stresu, od pierwszej chwili na kanapie, mruczy i wywala brzusio do głaskania :!:

przed wyjazdem z domku dostały dużo pysznego jedzonka ale to nie przeszkodziło Jej wpałaszować saszetki jak tylko nowy Duży ją otworzył

zabawa z myszką, piłeczką, piórkiem - proszę bardzo, Koteczka pokazała się z najlepszej strony :1luvu:

gorzej z Zuzią ... strasznie płakała prawie cały czas ... oczywiście pokazała co potrafi bawiąc się zachęcana piłeczką, piórkami i innymi gadżetami, ale co chwilę płakała żałośnie... wydawało się, że do szczęścia potrzebuje tylko Zosi, o którą najbardziej się bałam, a tymczasem to Zuzinek bardziej cierpi... teraz obie śpią ...

jutro wstawię fotki jakie zrobiłam - nie wierząc własnym oczom - obserwując Zosię :1luvu:

Zosia, najcudowniejsza kocia Mama :1luvu:

Zuzia i Pumeczka - kochane kocie Dzieci :1luvu:

Maurycek - słodki przytulak :1luvu:

Zawsze będę WAS KOCHAĆ ... i przepraszam, że nie mogłam zostawić Was u siebie ... :placz:

a teraz idę leczyć oczy, bo jutro nie otworzę ...
tylko jak tu leczyć, skoro cały czas leje się fontanna ...

Kropeczkowo-Mazurki w nowych domkach,na zawsze w moim sercu

Kto przegląda forum