W ciągu ostatnich kilku dni chciałam Maćkowi zrobic foty. Haha. Bardzo śmieszne. Kot jak widzi aparat, ustawia się do niego ogonem, podogoniem, wchodzi pod krzesło, pod biurko, wychodzi godnym krokiem i generalnie ma to w nosie, że ja chcę mu zrobić zdjęcie. Natomiast oczywiscie Eryk do tego jest pierwszy - jemu lampa nie przeszkadza, nadstawia się, nie zwiewa i nie ma absolutnie nic przeciwko.
Innymi słowy - na zdjęcia Maciusia trochę poczekacie
Ewentualnie dorwę go jak śpi
Ale za to wrzucę kilka starszych fotek
Koty w wannie.
Maciek do wanny wskakuje kilkanaście razy dziennie. A pierwszą rzeczą, którą musi zrobic człowiek po obudzeniu się rano, to otworzyć drzwi łazienki, pod którymi kot już miauczy, wsadzić korek do wanny i napuścić mu trochę wody. Kot pije. Nie, to nie to, że my im pić nie dajemy - generalnie dwie miski pelne wody to przecież standard. Woda w wannie lepiej smakuje i już. Generalnie każda woda poza własną miską lepiej smakuje
Eryk oczywiście Maćka małpuje, ale nie do końca jeszcze wie, do czego wanna służy - włazi do wanny i się patrzy na ludzia okrągłymi bursztynowymi oczami z lekkim zdziwieniem "co ja robię tu..."
Fotele i narożnik to jedno z ulubionych miejsc naszych kotów:
I koty patrzące przez okno:
A oto niecodzienny widok, Maciek na drapaczku. Generalnie drapak jest okupowany przez Eryka - ale jak widać, czasem i Maciuś się na nim wyleguje (góra parę minut

)
Wanila :D
Odnośnie sąsiedztwa - ja z góry mówię, że ludzi nie poznaję, więc jak mnie pamiętasz i zobaczysz, a ja Cię nie rozpoznam, to powiedz, że to Ty, bo z góry uprzedzam, że mam problemy z rozpoznawaniem
I mam nadzieję, że fajnie Ci się mieszka
