Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Lidka pisze:No to obie dziś mamy niefajny dzień:(
Maleńka leży teraz pod kroplówką.

I jak Maleńka? Ona tak raz ma pod górkę, a raz z górki.
Trzymam kciuki za jakąkolwiek poprawę.

Kciuki za wszystkie chorowitki :ok:

Szkaradka jakby w ciut lepszej formie, ale nadal bardzo mało je

Jechaliśmy do weta ze świadomościa, ze może być źle.
Dobrze nie jest ale jeszcze żyje.
Byle tylko mieć świadomość gdzie zaczyna się uporczywe leczenie:(

Malenka miała niski cukier i pewnie stąd to bardzo złe samopoczucie. Ale ogólnie jest marnie:(
Kciuki potrzebne.
Jutro mam jechać na tydzień do siebie do roboty- w domu, na ogrodzie. Maleńka jedzie ze mną. Jeszcze jutro na kroplówke a potem nie wiem co.
Wet mówi, żeby jechać a ja wciąż mam wątpliwości:(

Nie wiem Lidzia co powiedzieć

Jak ma problemy z poziomem cukru, poczytaj sobie szybciutko przed wyjazdem o objawach zbyt wysokiego (hiperglikemia) i zbyt niskiego (hipoglikemia) poziomu cukru i zanotuj sobie (bo mnie się do dzisiaj mylą przy cukrzycówce moich rodziców)
Malutka niema cukrzycy tak?
Przy złym samopoczuciu, wynikającym z zaniżonego cukru (hipoglikemii), dostarczamy cukru np smarując dziąsła miodem, glukozą, a nawet rozpuszczonym w odrobinie wody cukrem (błony śluzowe - najszybsze wchłanianie) Nawet jeśli to zrobimy przy cukrze zbyt wysokim to nie zaszkodzi kotu, a przy zbyt niskim może uratować życie, ponieważ objawy często są niejednoznaczne, tym bardziej, gdy kot się źle czuje i nie porusza się. Przy niskim poziomie cukru powinna być szybka poprawa samopoczucia.
Dobrze abyś glukometr miała.

Trzymaj się i powodzenia :ok:

Przegraliśmy:(
Nie ma już Maleńkiej:(

Bardzo mi przykro :cry:

[i]
Trzymaj się jakoś

Lidzia tak strasznie mi przykro.......
Czasami jesteśmy tak bardzo bezradni wobec chorób i cierpienia

Lidziu wpółczuję bardzo
Maleńka [*]

Betty, możliwe że ja też wyjeżdżam w ostatnim tygodniu maja, ale istnieje opcja, że wyjazd będzie między 20-25 maja, i wtedy mogę wziąć Greya, ale Mała mówiła, że jakby co to go weźmie.

Tak Mała się zgodziła wziąć Greya ewentualnie
Ja wyjeżdzam dokładnie w sobotę 25 maja raniutko
Dziękuję wam dziewczynki za odzew :1luvu:

Przypomnę się jeszcze może w okolicach 20 maja i zdecydujemy gdzie kocisko pojedzie
Grey ogólnie kotów nie lubi ale jakoś z nimi żyje :wink:

Lidka pisze:Przegraliśmy:(
Nie ma już Maleńkiej:(

przykro ale walczyłaś do końca..robiłaś co mogłaś.
Maleńka [i]

No to się meldujemy z MC wyjcem na tym wątku.
Chłopak ma drożdżycę , uszy i pazury.
Od wczoraj mieszka w klatce i najwyraźniej jest mu przykro z tego powodu :kotek:

Za to dziewczyny perfidnie spacerują mu przed samym nosem, bo zauważyły, że za nimi nie pobiegnie :mrgreen:

piękny chłopak ale kłopotliwy
nie ma to jak świergolenie w nocy i skrobanie nie dające porządnie zmrużyć oka

Jak jest ładna pogoda Grey lubi sobie posiedzieć na powietrzu

Grey powoli,powoli się zbiera
Wymiotuje jakby rzadziej
Chyba ten AmylaDol ( lek z enzymem trzustkowym) działa

No i przytył :ok:

Nie jest jeszcze kotem dobrze wyglądającym ale już nie jest szkieletorem :wink:

Chociaż dalej nie wiemy z czego bierze się ta anemia i co powoduję wytrącanie hemoglobiny do moczu
Weci sugerują wysłanie krwi na badanie do Wrocławia do jakiś specjalistów onkologicznych

Ale pobranie krwi wiąże się znowu z głupim jaśkiem a nie wiem czy to dobre dla niego znowu go "narkotyzować "

A my przeżyliśmy trochę atrakcji z Juliuszem.
Wczoraj wpadł we wstrząs ,przewrócił się w klatce, schował do budki i sikał pod siebie.Wyciągnęłam z budki bezwładną i zaślinioną szmatkę zamiast kota.Temperatura 41 stopni, niewidzące oczy. U weta dalej sikał bezwiednie i kupala do tego dołożył, leukocyty prawie 30 tysięcy.
2 godziny pod kroplówką , zestaw przeciwwstrząsowy i zbijanie temperatury, doszedł do siebie.
Prawdopodobnie reakcja alergiczna na podane leki na drożdżycę.
Cały wieczór TŻ trzymał go na kolanach i głaskał zasiurane futro, dziś Juliusz od rana wali głową w drzwiczki klatki, bo chce z niej wyjść :mrgreen:

Tak więc uroda urodą, a i tak nie wiadomo nigdy, co w kocie siedzi.

O matko

Mam nadzieję, że już nie bedziecie mieli żadnych atrakcji z jego zdrowiem :ok:

Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Kto przegląda forum