...a dziś..
Także i dziś nie popełniono żadnej adopcji,
typowy sielankowy wolontariacki dzień gdzie większość czasu spędzaliśmy na kociarni
Pojedzone i wygłaskane nasze podopieczne kociaste.
Kolejny nowy Wolontariusz dołączył do nas, potem jeszcze jeden. Może im się spodoba i zostaną na stałe?
Mardi z kociarni przeszła na klatki. Tam czuje się lepiej i bezpieczniej. To rzeczywiście jedynaczka. Nie wygląda najlepiej.
Zuzia bura sprała dzisiaj Herrerkę naszą biedną, która potem chodziła niespokojna bokami. Zuzia dymna standardowo szczekała, miziasta i na przemian pac łapą.
Melkor bezsprzecznie kocha Małą i to jego ulubienica
A Zuzia bura właśnie jak ktoś zauważył przy dyskusjach wolontariackich przy stole, na stole, przy nogach, na krześle ale nie na nogach i rękach jak niegdyś Sasza. Swoją drogą ciekawe jak miewa się Sasza?
Betty, Kortina, Kareno i Malutka na pierwszej kociarni miziaste ale też spłoszone. Więc miziane były cierpliwie.
Z klatek. Trochę przybyło i to pięknych, przeróżnych kociastych.
Indra, Lakini, Demi, Kameron i George to świetne miziaki aż można się rozpłynąć
Mała Agatella ma szansę na domek - zobaczymy. Podobnie Demi więc kciuki
Może ktoś coś więcej napisze.
Czekamy też na zdjęcia
