Tri z Konesera w DT/DS? a Maciuś się ogłasza

[Szalony Kot]

szalony kocie, jako że działasz (chyba) w jokocie, może coś wiesz? (na wypadek, gdybyś nie zaglądała do wątków kotów z konesera)
migota, pozwoliłam sobie przekleić z tamtego wątku.

Migota
Wczoraj przyjrzałam się dobrze Belli. Znowu ma fatalne oczy. Co jakiś czas nawraca jej herpes. Zadzwoniłam więc dziś do dzielnicy z pytaniem o talony. I co ? I nic!. Niespodzianka Szlak mnie trafi chyba. Nie ma talonów i nie będzie. Burmistrz zabrał pieniądze na tego typu działalność. Chyba tylko u nas takie rzeczy władza wyprawia
W związku z tym mam pytanie. Czy ktoś z Was ma możliwość odstąpienia talonu na Ochocie, bo tam akurat nie znam karmicielek, a mam zaufanie do lecznicy. Ewentualnie z innej dzielnicy? Tarchomin?

Ja mogę tylko doradzić, żeby napisała do jopop i Aleby, one mają głowy i wiedzą masę rzeczy

[Petroniusz]

Dziękuję za akceptację imienia

Tytania Kocurra Tri-Rex nie dała się dzisiaj namówić na opuszczenie łazienki i wizytę na balkonie, chociaż zwykle ją tam ciągnie. Inna sprawa, że zaledwie wychylała różowy (jak prosiątko ) nos z łazienki, zaraz teleportowała się w tamte okolice jakaś Kocianna, zazwyczaj Banshee, żeby sobie porozmawiać (bez klątw, znaczy się bez syków, dość przyjaźnie), ale tri i tak to blokowało. W pewnym momencie postanowiłam zamknąć na parę minut Kocianny Tri Plus w pokoju, żeby spokojnie wynieść Tytanię do kuchni i pokazać jej, że balkon jest otwarty. Wzięłam ją na ręce (nie zawsze chyba jej się to podoba, ale w przeciwieństwie do Fairy żadnego jak dotąd sznyta mi nie pozostawiła, tym razem też tylko trochę się spięła i pazury nie były w robocie), zaniosłam do kuchni, pokazałam balkon i odniosłam z powrotem do łazienki. Zwiała za pralkę, więc z balkonowania Kocurry chyba dzisiaj nici, trudno.

A może Tytania Tri-Rex?

[Szalony Kot]

A co do szukania stajni dla dzikusków - z nimi podstawowy problem jest taki, że muszą być zamknięte przez pewien czas, a o to w większości stajni, otwartych prawie cały czas, jest naprawdę trudno. Nikt dzików też w domu trzymać nie będzie, żeby się do miejsca i człowieka przyzwyczaiły
No i w stajniach zazwyczaj jest dużo kotów już istniejących, więc jak człowiek ma do wyboru coś wziąć i jeszcze się z tym certolić, to już woli zostać z tym, co ma - tam większość niesterylizowana, to i przychód stały jest.

Z JoKota na forach końskich nawet dałyśmy propozycję - dorzucimy naszych kotów (mamy ok. 15 półdziczków, które szukają nowego miejsca), w zamian sterylizując dotychczasowe. I żadnej reakcji

[Petroniusz]

Szalony Kocie, czyli rokowania są kiepskie, jeśli chodzi o dziczki?

[Monika_Krk]

Szalony_Kocie a w ogóle udało się wam ( sorry jeśli zadaję głupie pytanie ) jakiegoś dziczka
komuś oddać do adopcji ?
Jakie są szanse ?

To chyba marne rozumiem.

Z drugiej strony naprawdę dzikim dzikiem, jest tam jedynie czarna kocica.
Reszta jest może nieśmiała, bardziej lub mniej- ale z człowiekiem obyta.
Migota musi nam napisać, które dają się głaskać.

Maciuś będzie testerem w takim razie jak się szuka domu dla
koczujących pod chmurką"
Zobaczymy...

[Monika_Krk]

No bo czy taki fajny kot musi być koczownikiem?
Maciuś I Nieśmiały jest po prostu jeszcze nie wyrobiony towarzysko.
Po spojrzeniu w krzaczkach widać jednak, że bardzo chce. Potrzebuje
tylko kogoś, kto pomoże mu przezwyciężyć tremę.



A tu jest tak słodko zażenowany, ale nie ucieka:

[Migota]

Wczorajsza sesja Maciusia



Jak widać na zdjęciach Maciuś przeniósł się w miejsce gdzie urzędują krówki. Chyba próbuje się z nimi zakumplować, bo to towarzyski kot jest. A, że charaktery wszystkie mają łagodne, więc może im się to udać.
Więcej zdjęć krówek na wątku koneserowym viewtopic.php?f=1&t=145221&p=9792689#p9792689

[Petroniusz]

Jaki fajny i puchaty Widać, że synek Tytanii

[Szalony Kot]

Nie jest wesoło. "Nasze" te szukające stajni to też koty obyte z człowiekiem - nieraz łaszą się do nóg przy karmieniu czy dają pogłaskać, jak są zaspane. I ogólnie ciekawskie i blisko człowieka, jak ten gotuje na przykład.
Nie jest wesoło z domami dla dzików

[Monika_Krk]

Nie jest wesoło. "Nasze" te szukające stajni to też koty obyte z człowiekiem - nieraz łaszą się do nóg przy karmieniu czy dają pogłaskać, jak są zaspane. I ogólnie ciekawskie i blisko człowieka, jak ten gotuje na przykład.
Nie jest wesoło z domami dla dzików

Musimy wymyślić jakiś inny sposób patrzenia na ten problem.
Może się da coś wymyślić.

Dziewczyny dziś padam , nie wiem czemu ale jestem taka ...
hmmm... czuję się jakby mnie ktoś wykręcił przez wyżymaczkę .
Dziś nadaję się do czytania, mniej do pisania.

W każdym razie CatAngel napisała, że odpowie mi jutro
gdzie, co i jak - z ogłoszeniami Maciusia
ponieważ ona wczoraj i dziś też burzliwie miała.
Migoto dałam jej w związku z tym, że jeszcze nie zrobiła
ogłoszeń link tutaj też do jego zdjęć.

Petroniusz -Tytanię proszę ucałuj mentalnie ode mnie.

[Petroniusz]

Ucałuję - może łapą nie dostanę w rewanżu...

Ech, mam dzisiaj jakiś kaprawy wieczór, zniechęcona się czuję tak ogólnie

[.Mia.]

hejka,

dziewczyny, ja jutro z rana wyjeżdżam do siebie na wioskę i mogę mieć utrudniony dostęp do netu. nie wiem jeszcze, jak będzie tam działać nowy internet mobile.

tak jak pisałam wcześniej, mogę zająć się ogłoszeniem miziastej. ale potrzeba aby migota się wypowiedziała.
jeżeli będziemy ogłaszać miziastą, to po długim weekendzie tym się zajmę.

na wątku kotów z konesera poddałam propozycję aby się zrzucić na leczenie herpesa chorej kici. widziałam, że petroniusz dołącza się do ewentualnej zrzuty.
ale tu też potrzeba migoty.

jakby co, dzisiaj tu zaglądam.

[Petroniusz]

Dziewczyny, żeby nie rozwijać za bardzo tego wątku, przeniosę się może z pisaniem o tri - Tytanii Kocurrze - do wątku moich Kociann, ok?

BTW Kocurra została dziś wypędzona z łazienki przez buczącego potwora i przebywa od godziny na pokojach - znaczy się włączyłam pralkę

[.Mia.]

to tak wygląda, jakby tri już się zintegrowała z twoimi pannami?
mam nadzieję, że panny dogadują się w miarę bezproblemowo. piszę w miarę, bo to jednak początki.

a tri pokazuje trochę charakterek, czy nadal jest łagodna i spokojna?

[Petroniusz]

Nie no, integracji to nie ma (jeśli rozumieć przez to wspólne robienie czegoś, np. zabawę itd.), mijają się raczej, czasem z sykami, czasem bez syków.
Ale mimo braku integracji Kocurra spędziła dzisiaj "na pokojach" bite dwie godziny - tzn. większość tego czasu w pokoju (na podstawie drapaka, obok mojego fotela, pod komodą - a myślałam, że tam się nie wciśnie ), a część w kuchni, zaszyta pod ławoskrzynią. Kocianny Tri Plus w sumie olały jej obecność, nawet Skierka spała spokojnie w budce. Każda drzemała, fuków nie było.
Za to ja zostałam poczęstowana sykiem i machnięciem łapą pod koniec małej sesji foto na łóżku, na którym położyłam Kocurrę-Tytanię, z nadzieją, że jej się to miejsce spodoba Niby się spodobało, nawet zaczęła się tam myć, ale i tak poddenerwowana była odcięciem od swojego lokum, tj. łazienki, gdzie szalała pralka.
Mam trzy nowe ładne zdjęcia, więc warto było



Ostatnia fota to ziewnięcie, a nie wrzask, żeby było jasne