Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Ludzie, podpiszcie, proszę. Prościzna, naprawdę, zajęło mi to dwie minuty.
Proszę.
https://ec.europa.eu/citizens-initiativ ... do?lang=pl

podpisane

jak zwykłe miałam problem z odszyfrowaniem znaków z obrazka :lol:

Też podpisałam :ok:

Megana pisze:od dwóch miesięcy może i menopauza... ale do cholery co wcześniej?
Deprecha swoją drogą. Bianka, tę opcję też rozważ.

Dziewczyny, jestem po menopauzie. A mam tak samo jak Wy, przypuszczam, ze to jest niestety depresja. Biorę Destresan, taki lek bez recepty, czy pomaga, nie wiem, poza tym moja lekarka zaleciła kleić pod kontrolą oczywiście plasterki HTZ. Mimo moich lat. Po to żebym mogła funkcjonować z niemal młodzieńczą werwą. tej niestety nie mam, wyobrażam sobie jak by to było bez plasterków. Te dolegliwości, o których piszecie to może być tylko tarczyca, menopauza albo depresja. No bo co innego, skoro badania są dobre? Bo chyba nie jakiś ukryty nowotwór?

Bianka 4 pisze:Jak ja Ciebie rozumiem... też tak mam od około 2-3 lat. Początkowo zwalałam to na tarczycę (mam chorobę Hashimoto), ale cały czas jestem pod kontrolą lekarza, a to cholerstwo nie mija... nie mam siły, nie chce mi się... i tak non stop Absolutny brak motywacji do czegokolwiek...

Witaj, Bianka

I'm hashimotka :wink:

Czy wiesz jak jest nas dużo ?
Odkąd biorę leki czuję się zupełnie dobrze, tylko nadwaga mi bardzo przeszkadza, zawsze byłam szczupła :cry:

Kotina pisze:
Bianka 4 pisze:Jak ja Ciebie rozumiem... też tak mam od około 2-3 lat. Początkowo zwalałam to na tarczycę (mam chorobę Hashimoto), ale cały czas jestem pod kontrolą lekarza, a to cholerstwo nie mija... nie mam siły, nie chce mi się... i tak non stop Absolutny brak motywacji do czegokolwiek...

Witaj, Bianka
I'm hashimotka Czy wiesz jak jest nas dużo ?
Odkąd biorę leki czuję się zupełnie dobrze, tylko nadwaga mi bardzo przeszkadza, zawsze byłam szczupła

Oj dużo nas, dużo... gdzie się nie rozejrzę to spotykam hashimotki!!! Nadwaga, już dość spora bo ok. 25 kilogramowa, też bardzo mnie męczy :evil:

Megana pisze:Ludzie, podpiszcie, proszę. Prościzna, naprawdę, zajęło mi to dwie minuty.
Proszę.
https://ec.europa.eu/citizens-initiativ ... do?lang=pl

Dzięki Meg! :oops:

Coraz bardziej dojrzewam do wąteczku o sprawdzonych i polecanych artykułach nietestowanych.

Podpisałam. Rozsiewam dalej.

Boo pisze:
Megana pisze:Ludzie, podpiszcie, proszę. Prościzna, naprawdę, zajęło mi to dwie minuty.
Proszę.
https://ec.europa.eu/citizens-initiativ ... do?lang=pl

Dzięki Meg!
Coraz bardziej dojrzewam do wąteczku o sprawdzonych i polecanych artykułach nietestowanych.

Bardzo bym prosiła, bo ten wątek z forum wege jest strasznie zagmatwany.
Nie mniej, jak dotrę do kompa w domu, to dam linka.

Na deprechę polecam udać się do lekarza pierwszego kontaktu. Mój znowu daje mi bardzo fajne tabletki (asertin). Nie ogłupiają, nie usypiają, można po nich prowadzić. Za to rano po przebudzeniu nie zaczynam planować skąd wziąć procę żeby palnąć sobie w łeb :ok:

Ciekawe co, prócz kotów (no chyba, że to one są przyczyną

), łączy nas wszystkie? Mam wrażenie, czytając różne wypowiedzi na forum, że jest nas bardzo dużo z depresją. W mniejszym bądź większym stopniu ale jest...

Myślę, ze łączy nas jeszcze coś - główna wygrana w totka wyleczyła by wszystkie dolegliwości :mrgreen:

W życiu nie miałam depresji... To co - wypad z miau? :mrgreen:

A ja mam depresję niezależnie od klimakterium.

Depresja - niestety, a może na szczęście - opanowywana przez specjalistę stosownym farmaceutykiem (seronil), który z wielką samodyscypliną łykam. Oj. Miałam fazy, że było źle... I mam nadzieję, że te najgorsze już za mną.
A klimakterium ... cóż ... muszę przetrzymać i otoczenie razem ze mną. :mrgreen:

ja też Hashimoto...

Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Kto przegląda forum