Morelowo-Migdałowo ; niespotykanie spokojne koty..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 25, 2013 20:05 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze:
Revontulet pisze:Mnie bardziej nie lubi :mrgreen: . Chyba podpadłam morelowej :oops: :

8O Czym?

Trochę się bałam, że mój ostatni post może Cię lekko wkurzyć :oops: .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 26, 2013 5:56 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Koty glodne, a morelowa spi :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt kwi 26, 2013 7:12 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Dorota - Czyje koty głodne??? Twoje? A ja śpię?
I jak dziś Chipi?

Revontulet - spoko, niby dlaczego? każdy ma jakieś swoje zdanie i pomysły. Jak czytam, jak ludzie szukają czegokolwiek co kot im zje, testują kilkanaście różnych karm, bo kot ma zupełnie inny pomysł na odżywianie...
Nikt też nie mówił, że koty w naturze mają stały dostęp do jedzenia !
Szukam cały czas - i będe nadal - czegoś mokrego, co moje koty raczą jeść bez zostawiania. Albo sposobu na to.
Nie wiem czy koty lubią rytuały - moje np. co jakiś czas zmieniają miejsce odpoczywania, na jakiś czas. Kompletnie sie przenoszą. A potem gdzie indziej, albo wracają.. w ogóle na to nie zwracam uwagi- jak i inni pewnie.
Tak jak i z pora karmienia - troche się przesuwa [oczywiście bez przesady :wink: ], zależnie od moich potrzeb, a one skubane, też wymyślają, że teraz nie, a za godzinę to tak... I tak z jedzeniem, nie sądzę, żeby w naturze mogły się przywiązać do jednego rodzaju, czasu, sposobu...
A o jedzeniu kotów niestety muszę myśleć - ze względu na koty i kasę. Nie mogę odpuścić i olać, że nie zjedzą, albo wyrzucać w kółko.

A winstonki? Nie, to nie był tylko taki pomysł. Jak potrzebuję szybko podać coś mokrego, np. po przyjściu skądś, to winstonki te najnowsze, są dużo chętniej jedzone od wszystkich innych dobrych, bezzbożowych, zbilansowanych karm. 3/4 opakowania np. w porównaniu do 1/2 wszystkiego innego. GranataPet np. :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26114
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 26, 2013 7:21 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze:Dorota - Czyje koty głodne??? Twoje? A ja śpię?
I jak dziś Chipi?



Wszak nie moje :twisted:

Pulencio biedny.
Dostal lek, rano co kilka minut po kilka kropli do pustej kuwety.

Teraz spi.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt kwi 26, 2013 8:12 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze:A winstonki? Nie, to nie był tylko taki pomysł. Jak potrzebuję szybko podać coś mokrego, np. po przyjściu skądś, to winstonki te najnowsze, są dużo chętniej jedzone od wszystkich innych dobrych, bezzbożowych, zbilansowanych karm. 3/4 opakowania np. w porównaniu do 1/2 wszystkiego innego. GranataPet np. :mrgreen:

Ale zwróć uwagę morelowa na dawkowanie karm: im mniejsza zawartość mięsa a większa zawartość roślinnych balastów tym kot musi zjeść więcej żeby zaspokoić głód i się odżywić.
Mi się wydaje że Twoje koty po prostu wykazują tak małą aktywność fizyczną że mają zapotrzebowanie na naprawdę niewielkie ilości jedzenia... Czy one są chude że koniecznie chcesz żeby jadły więcej? Chciałabyś żeby jadły po 100g mokrej karmy na posiłek? Pamiętaj że im bardziej wartościowe białko zwierzęce tym kot bardziej je przyswaja dlatego ilości spożywanej karmy są inne dla wysokomięsnych i tych z małą zawartością mięsa. Np. wg producenta hermmansa wystarcza jedna saszetka 85g dziennie na średniego kota - a przeczytaj dawkowanie na whiskasie: dzienna dawka to 1 puszka 400g lub 3 saszetki po 100g (gdzie jest odrobinę więcej mięsa).

A próbowałaś kiedyś przegłodzić koty? Tak żeby naprawdę zaburczało im w brzuchach z głodu?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt kwi 26, 2013 9:24 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Chipi (Pulencio?) - trzymaj się biedaku :ok:

morelowa pisze:A winstonki? Nie, to nie był tylko taki pomysł. Jak potrzebuję szybko podać coś mokrego, np. po przyjściu skądś, to winstonki te najnowsze, są dużo chętniej jedzone od wszystkich innych dobrych, bezzbożowych, zbilansowanych karm. 3/4 opakowania np. w porównaniu do 1/2 wszystkiego innego. GranataPet np. :mrgreen:

Jeżeli wieczorem widzę, że moje koty jeszcze cos by zjadły, a ja nie chcę otwierać nowej puszki (przypominam, że przeważnie mam puchy 400 g lub 200 g :mrgreen: ) to dostają winstonka (tego, który niby zawiera 60% mięsa i mięsnych odpadów) lub Gourmet Golda :wink: . Niezbyt często to się zdarza, ale zdarza się :mrgreen: .

Broszka pisze:A próbowałaś kiedyś przegłodzić koty? Tak żeby naprawdę zaburczało im w brzuchach z głodu?

:ok:
U mnie czasem Fiod wybrzydza przy jedzeniu.
Kilka razy zdarzyło się, że kręcił nosem na puszkę, o której wiem, że ją lubi. W takiej sytuacji zabieram miskę i nie dostaje niczego w zamian. Po kilku godzinach zjada ze smakiem :mrgreen: .
Jeżeli czegoś nie lubi to wtedy wiadomo odpuszczam- ma prawo czegoś nie lubić. Natomiast na wybrzydzanie mnie nie stać.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 26, 2013 9:39 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Podpiszcie, proszę.
https://ec.europa.eu/citizens-initiativ ... do?lang=pl

Broszka, ja to wiem wszystko. I od dawna dostają np. 1/4 saszetki, tacki, puszki 80/100 gramowej na łeb. Czasem zjedzą, czasem nie. Ograniczam suche by jadły mokre. I nie przejmuję sie jak jedzą tak malutko, byle jadły. Tylko, że one tych puszek typu feringa, yarah czy inne takie w ogóle nie chcą jeść. Albo malutko, a potem już z lodówki nie. Tak, wiem - ocieplone, coś dodane... - nie i już.
Już nie chodzi o to, że nie zjedzą bo coś zawsze zjedzą, ale też o to, żebym nei wyrzucała jedzenia w dodatku za taką cenę.
Nie, nie wyrzucam jeśli są to puszki. Ale mięsa nie zamroże ponownie.

One niczego jak narazie, nie lubią tak zdecydowanie. Poza chrupami. Morela 'kabanosikami' - bez przesady. I szynki - oba. Na puszkę taką nie trafiłam jeszcze.
A i wędzona makrela. Ale tego nie dostaną częśćiej niż raz na pół roku. Albo i nie :mrgreen:
Próbowałam przegłodzić, albo dać puszkę po iluś godz. mojej nieobecności... nigdy się nie zdarzyło by zjadły całą porcję -tę 1/4 np. czegoś.

Dziś Morela zjadła swoją i Migdała porcję mięsa. Migdał nie ruszył nawet. Poza tym normalnie :mrgreen:
Nie są ani chude, ani grube. I w sumie trochę się ruszają :lol:

I nie, nie katuję się tym. Po prostu chciałabym mieć święty spokój od wymyślania.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26114
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 26, 2013 9:52 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze:Szukam cały czas - i będe nadal - czegoś mokrego, co moje koty raczą jeść bez zostawiania. Albo sposobu na to.

Zapomnij :twisted:
U mnie jest trzech, żarcie kupuję różne (bo ciągle to samo samej by mi się znudzilo), a zjadane od razu jest raz na ruski rok.
Najstarszy radośnie wsuwa tuńczyka, średni - drobiowe serca (ale też nie codziennie), najmlodszy - nigdy nie wiadomo co mu zasmakuje :roll:
Chyba jedynie na letnisku, kiedy na dworze jest chlodniej, a my wracamy ze spaceru, wszyscy siedzą w kuchni i najchętniej wleźliby na deskę, na której kroję mięcho.
Na poranną puszeczkę nawet wtedy stawia się w kuchni jeden, a reszta życzy sobie room service :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 26, 2013 15:49 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Dzięki, felin - bardzo to podbudowujące :wink: :mrgreen:
Tak, z tego wszystkiego jeszcze surowe mięso jest najchętniej jedzone... no, ale bez szału, bez...
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26114
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 26, 2013 20:32 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

w takim razie pozostaje tylko karmic mięchem surowym i chrupkami (jak to nazywasz). od wielkiego dzwonu czyli raz na 2 tygodnie podać tuńczyka z puchy a za nastepne 2 tygodnie jakąś saszetkę. game over
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt kwi 26, 2013 21:39 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Kinnia pisze:w takim razie pozostaje tylko karmic mięchem surowym i chrupkami (jak to nazywasz). od wielkiego dzwonu czyli raz na 2 tygodnie podać tuńczyka z puchy a za nastepne 2 tygodnie jakąś saszetkę. game over

:ok:
I wrzucić na luz :mrgreen:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 27, 2013 7:03 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Tiaaa... Tuńczyk z puszki jest niejadalny, ciociu Kinniu. Łosuś też.
Reszta tak mniej więcej wygląda. Pisałam - puszki są interwencyjne, ale dobrze jak by były jadane jednak, nie? O wodę, wodę głównie chodzi. Z suchym woda też sie nie nadaje.
Morela już nie chce pić ze strzykawki...

Akcja z wczoraj... nie pierwsza, ale wczoraj mi się jakoś rzuciła do oczu i do reszty.
Na ladzie rozmraża sie mięso. Na jednym talerzyku troche małych, już rozmrożonych kawałeczków. Przyszedł Migdał [Morela nigdy nie przyszła kiedy przygotowuje się mięso] pogadać o jedzeniu. Stół,lada, lodówka, lada z jedzeniem - usiadł koło talerzyków.. i czeka. Rzucił okiem, ale bez entuzjazmu. Siedzi koło tego mięsa 8O
Zszedł i wyciągając się na całą dłlugość, żebrze łapką... dostaje po kawalątku i zjada kilka. Poszedł.
Kolacja podana. Morela zjada [swoim zwyczajem nie odrazu, ale z podtykaniem, dotykaniem nosa] błyskawicznie - ona je tak całą paszczą, Migdał skubie 'dziubkiem' po kawalątku.
Migdał olał. Połowe jego porcji dostała Morela.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26114
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 27, 2013 7:50 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Przyszłam w gości z morelami :D
Doczytam za chwilę ;)

Obrazek
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 27, 2013 8:23 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Witaj. Dzięki za morelę :D - wielkie!!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26114
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 28, 2013 8:48 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Migdałek jest bardzo dobrze wychowany a Ty narzekasz :twisted:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 152 gości