Ale ja wlasnie jakos sie rozpelzlam po katach ... ktos musi mnie pozamiatac i skleic.
Albo cos.
Dzieki za zainteresowanie, przepraszam ze nie odpowiadam
koty wysysaja ze mnie energie, a do tego przednowek finansowy trwa i trwa ....
Roboty malo albo malo z niej pozytku, a jak juz jest ta robota to zawsze wszystko
na raz i jednoczesnie i bardzo szybko (bo jak nie ....

) .
Zabieram sie do konstruowania jakichs bazarkow, ale raczej jak sojka za morze
Fotki beda, ale chyba musze kupic nowy aparat z duzym obiektywem - bo koty sa
tak grube, ze w malym aparacie sie nie zmieszcza i trzeba bedzie panorame robic.
